reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Teściowie

malamrowka - faktycznie niecaiekawy ten Twój teściu :D Ale widzę, ze jakoś niespecjalnie się nim przejmujesz, nie bierzesz wszystkiego do siebie i na poważnie... Tak trzymać! ;) Ja z moim nie mam raczej kontaktu... Widzę go jedynie jak idę zobaczyc jak mąż gra na meczu, wtedy podchodzi i zawsze daje jakieś czekoladki ;) Od razu moja pierwsza myśl "Pewnie teściowa mu je dała zeby mnie otruć" hehe
 
reklama
uważaj, uważaj na te czekoladki, bo kto to wie, co w nich jest :-p
nie przejmuje się Nim, bo wychodzę z założenia, co moja mama, że nie muszą mnie teściowie lubic, w końcu to z mężem żyje, a nie z nimi :-D

ale u mnie burza !!!!
 
Malamrowka burza? U nas dziś tylko lekki deszczyk. Co do teściowej c.d. przed ślubem dogadywałam się z nią lepiej niż z własną mamą, a od momentu zaręczyn diabeł w nią wstąpił, a żę zaręczyny zrobiliśmy sami, że nikt z nią się nie liczy, że ślub był nie taki wesele jeszcze gorsze itp. Ja już to zlewam i jak mnie wkurzy to po porstu miesiąc mnie nie widzi, nie będzie mi życia ukłądać, a wesele zrobi swoim córeczkom (jedna już nie chce wogle :)
 
Ja z moim nie mam raczej kontaktu... Widzę go jedynie jak idę zobaczyc jak mąż gra na meczu, wtedy podchodzi i zawsze daje jakieś czekoladki ;) Od razu moja pierwsza myśl "Pewnie teściowa mu je dała zeby mnie otruć" hehe

a moze twoja tesciowa zaczyna dostawac jakiegos olsnienia..:-Dmoze jeszcze jest szansa,ze kobieta sie zmieni i bedziesz mogla z nia normalnie porozmawiac?
 
madlen - nawet nie wiesz jakbym chciała, zeby ją w końcu olśniło... Narazie poprostu czekam, zobaczymy co będzie dalej... Ja przypuszczam, ze sumienie ją ruszy albo jak zobaczy mnie gdzieś przypadkiem z brzuszkiem albo jak już maleństwo się urodzi... Ale wtedy usłyszy kilka gorzkich słów prawdy ;) Wczoraj nawet mój mąż sam od siebie mówi ze musi się do niej wybrać w końcu z nią pogadać i nią "potrząsnąć" bo sam ma już tego dosyc ;) Takze zobaczymy czy cos z tego będzie :)
 
madlen - nawet nie wiesz jakbym chciała, zeby ją w końcu olśniło... Narazie poprostu czekam, zobaczymy co będzie dalej... Ja przypuszczam, ze sumienie ją ruszy albo jak zobaczy mnie gdzieś przypadkiem z brzuszkiem albo jak już maleństwo się urodzi... Ale wtedy usłyszy kilka gorzkich słów prawdy ;) Wczoraj nawet mój mąż sam od siebie mówi ze musi się do niej wybrać w końcu z nią pogadać i nią "potrząsnąć" bo sam ma już tego dosyc ;) Takze zobaczymy czy cos z tego będzie :)

kochana zycze ci tego z calego serca,ja z moja juz nie bede miala okazji pogadac,jedynie moge isc na jej grob..nie raz plakalam i zazdroscilam kolezankom,ktore mogly ze swoja tesciowa isc na zakupy,czy kawke..ja niestety tak nie mialam..ona wogole byla jakas dziwna...jakby zinnej planety,a do tego jeszcze pila,wiec kontakt znia zaden,bo nawet jak chciwlismy ja odwiedzic,bo jednak chcialam zeby dzieci mialy zdziadkami kontakt..to nie dalo rady z nia pogadac..byl tylko pijany belkot..no coz,mam nadzieje,ze ja bede lepsza tesciowa i to czego nie dala mi moja tesciowa ,ja dam moim dzieciom i ich partnerom..
 
madlen - ja też bym chciała tak samo jak Ty :) Być poprostu spoko teściową ;) Która się nie wtrąca ale zeby też dzieci wiedziały ze w każdej sprawie mozna na mnie liczyc... Cóż zobaczymy :) Przykro mi, że Ty ze swoją teciową już nie będziesz miała możliwości nawiązać bliskiego kontaktu... Ja po cichu wierzę że u mnie to się jeszcze zmieni... Ściskam i życzę powodzenia! :*
 
Paulinka dziękuje mam nadzieje ze u mnie tesciowie sie nie zmienia, oby.
A Tobie kochana zycze jak najwiecej szczescia zeby te czekoladki byly od tesciowej ktora wlasnie dostala olsnienia.
 
Cześc Dziewczyny:-) Oj ten temat ostatnio spędza mi sen z powiek... Moja teściowa nawet mi sie śni- a jest naprawdę ciężkim przypadkiem. Kiedy mnie poznała (byłam bardzo szczupła) powiedziała mojemu mężowi, żeby mnie zostawił bo po co mu anorektyczka która mu dzieci nie urodzi. Przy tym w kontaktach ze mną jest słodsza niż miód.Właśnie najgorsze jest to,że jest taka fałszywa-obrabia mi tyłek na każdym kroku, kwestionuje mój sposób wychowywania synka i jest okropnie zaborcza. Za każdym razem kiedy przychodzimy do teściów z małym, ona wyrywa mi synka mówiąc "chodź Mikołajku, damy mamie odpocząc" (dziwne zwazywszy na to,że uważa mnie za nieroba i lenia-fakt, cieżko dorównac jej sprzątaczemu ADHD, ale jak na Boga mam miec sterylnie w domu przy niemowlaku, rozpuszczonym mężu i labradorze Borysie???). Nie podoba jej sie to jak ubieram Mikołaja ("ja tam nie lubię jak dzieci są tak szaro buro ubrane"-miał akurat mega kolorowe brązowo, czerwono, zielono, zółte body z H&M'u), żle go noszę, nie dopajam i nie dokarmiam (jest na piersi)-no zwariowac mozna!!! I mogłabym na to przymknąc oko, wierzcie mi naprawde sie starałam... Ja bardzo lubie ludzi i staram sie ich zawsze tlumaczyc, ale juz po prostu nie mam siły. Najgorsze jest to, ze w młodzienczej naiwnosci przeprowadziłam sie z mojego miasta do rodzinnego miasta meza i moja mama jest daleko. Szlag mnie trafia bo juz konczy mi sie urlop macierzynski, psychicznie nie jestem w stanie rozstac sie z
małym, a jak mam go z nią zostawic??? Boje sie, ze w końcu pokłóce się z nia na amen i popsuje sie takze miedzy mna i męzem. Niewiarygodnie toksyczna baba.
 
reklama
Bardzo Ci współczuję, Twoja teściowa przypomina mi kobietę, która jest zazdrosna, że zabrałaś jej syna, a ona Ci w takim razie zabierze synka :eek:. Mam nadzieję, że tak się jednak nie stanie, bo babcia to nie mama, a najgorsze jak zacznie Ci wrzucac do końca swoje trzy grosze i Twój luby zacznie ją popierac - tak nie można. A kolorowe ubranka jak najbardziej tak!!! sama uważam, że dzieci taki powinny miec, aby mogły rozwijac swoje zmysły. Moim zdaniem powinnaś porozmawiac ze swoim mężem o tej całej sytuacji. On jest w końcu MĘŻEM I OJCEM - nie mieszka już u mamy!!!!!!!!!!!!
 
Do góry