reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Teściowie

oleńko - ja uwazam tak samo... Poprostu wydaje mi się, ze łatwo się ocenia innym jeśli nie przeżyli pewnych sytuacji i nie wiedzą jak te relacje potrafią być trudne. Z meżem narazie o tym nie rozmawiałam, to w mojej głowie rodzą się pytania o przyszłosć... Narazie chcemy cieszyc się okresem ciąży bez niepotrzebnych zmartwień i negatywnych emocji... Z tego co widzę to mąż ma ogromny żal do swoich rodziców o ich zachowanie więc nie mam pojęcia jak będzie... A moze poprostu moją teściową oświeci i zmieni się w cudowną mamę i babcię ;) Hehe można troszkę pofantazjować :D
 
reklama
Oleńko myslę ze masz calkowita racje, ze nie chcesz iść na taki układ i w 100% Cie popieram.Wiem co to znaczy alkoholizm i na wiele rzeczy sie napatrzyłam i nigdy bym sie po takich przejściach na cos takiego nie zgodziła.Tym bardziej ze macie małe dziecko i drugie w drodze dodatkowe nerwy Ci nie są potrzebne.Poza tym Twój mąż ma rodzeństwo razem powinni się nad tym zastanowić co z tym zrobic np. zrzucic sie na jakis osrodek, a nie brac sobie sam takiego problemu na głowe.Tym bardziej że to ty bedziesz z nim spedzać całe dnie w domu i zajmować sie dziecmi i opiekować dorosłym jeszcze na dodatek z odpowiednim charakterkiem co napewno nie ułatwiałoby tego.Musisz porozmawiać z mężem i wyjaśnić ta sytuacje.

A co do Ciebie paulinko109 jak dla mnie to masz całkowita rację po przeczytaniu Twoich opisów.Ile mozna tolerować takie zachowanie i zabiegac o czyjes wzgledy i zainteresowanie, a otrzymywać tylko brak zainteresowania i dwulicowość i nieszczerość.Ale najwazniejsze myslę jeszcze przed Toba czyli rozmowa z Twoim mężem, musisz sie go zapytac co on o tym mysli i jesli on jednak bedzie chciał ich zaprosić myslę ze powinnaś sie zgodzić.Zawsze to jego rodzice.Na szczęście nie musisz z nimi mieszkać, a na ten jeden dzień zagryść ząbki.Moze on w duchu ma nadzieję że wasze dziecko zmieni ich nastawienie.

Się teraz rozpisałam.Ale to są tylko moje odczucia i opinie co o tym sądzę.Mam nadzieje ze w jakis sposób troszke pomogłam.
Ja na szczęście nie mam problemów z teściami ale mieszkamy daleko od siebie (Irlandia-Polska) i rzadko sie widujemy.Póki co nie wtrącaja sie w nasze sprawy i zycie.Jak cos trzeba to pomagaja załatwić.A co teraz najwazniejsze pytaja sie o samopoczucie w ciązy i interesuja sie naszym maleństwem.
 
Jeśli chodzi o moich rodziców -teściów mojego męża to on sobie zachwala, a jego samego moi rodzice traktują jak syna...Szkoda tylko, że moi rodzice właśnie się rozwiedli i ciekawa jestem jak będą dalej wyglądały nasze układy z nimi bo nie rozstawali sie na drodze pokojowej..;)

MOi teściowe też są po rozwodzie już kilka lat. My "mieszkamy" z teściem w domku, chociaż jego i tak nie ma bo mieszka ze swoją ukochaną aa tesciowa ma swoje mieszkanko i bardzo rzadko nas odwiedza...Teść jest kochany i naprawdę nie moge na niego narzekać, czasami rano wstanę aaa teściu już ma dla nas przygotowany obiadek -szokk, tylko po rękach i nogach całowac. Co prawda jako były policjant ma swoje zagrywki ale kto ich nie ma...;)
Teściowa, no cóż...Nie pałam do niej zbyt wielkim uczuciem. Ma trochę obojętny stosunek do mojego męża i synka. Bardziej myśli o sobie , ale jak się spotkamy potrafimy ze sobą rozmawiać kilka godzin. Jedno co dobre to to , ze ani jedni ani drudzy się nie wtrącają aaa jak ich potzrebujemy to wiemy że możemy na nich liczyć...
Co do teściowej to w większości przypadków staram się być miła bo mojemu męzowi na niej zależy ;) i staram się to uszanować :)
 
oleńko - ja uwazam tak samo... Poprostu wydaje mi się, ze łatwo się ocenia innym jeśli nie przeżyli pewnych sytuacji i nie wiedzą jak te relacje potrafią być trudne. Z meżem narazie o tym nie rozmawiałam, to w mojej głowie rodzą się pytania o przyszłosć... Narazie chcemy cieszyc się okresem ciąży bez niepotrzebnych zmartwień i negatywnych emocji... Z tego co widzę to mąż ma ogromny żal do swoich rodziców o ich zachowanie więc nie mam pojęcia jak będzie... A moze poprostu moją teściową oświeci i zmieni się w cudowną mamę i babcię ;) Hehe można troszkę pofantazjować :D

szczerze ci zycze,aby tesciowa sie zmienila,chociaz malo prawdopodobne,ale cuda sie zdarzaja..ja mialam przekichane zycie ztesciowa i wiem,ze to nie jest nic dobrego,ani dla malzenstwa ani dla wnukow..moje malzenstwo o malo sie nie rozpadlo,wlasnie dzieki mamusce mojego meza,ale na szczescie moj P. w pore zrozumial,kto i co jest dla niego najwazniejsze..:) a co do chrzcin..jak juz urodzisz,jesli nie chcesz ty i twoj maz widziec tesciowej,to nie zapraszaj,nie masz obowiazku..doskonale cie rozumiem,ze nie masz ochoty na spotkania z kobieta,ktora zatruwa ci zycie..:)
 
ech dziś stwierdzam że teściowa też człowiek. Tylko czy to nie cisza przed burzą? Pogadałyśmy sobie i wyżaliłam się, ale jak znam życie to odbije się na mnie przy najbliższej okazji. Ale dziś o tym nie myślę, mi ulżyło.
U mnie podobnie - teściu kochany, choć mało zaradny, a teściowa mądrala
 
Violett - ja Ci szczerze życzę aby Twoi teściowie nigdy się nie zmienili i zebyście zyli w zgodzie do końca... Choć nie powiem, ze jak czytałam Twoje opisy o teściach w mojej pamieci pojawiał się dokłądnie taki sam obraz przed moim ślubem ;) Cudowni, pomocni, rozmowni, byłam ich ulubienicą... A potem przeobrażenie... :/ Mam nadzieje Kochana, ze Ciebie to nigdy nie spotka :*
 
Moja siostra miała podobnie jak Ty Paulinka ale głównie w stosunku do tesciowej, bo teściu nie miał nic do gadania.Po ślubie totalna zmiana i stała sie tą najgorszą synową.Jej wizyty u tesciowej konczyly sie placzem i awanturą.Było ciężko ale w końcu przyzwyczila sie i nie broni kontaktu dzeciom z babcią, jeżdzi i odwiedza i poprostu sie nie przejmuje i olewa wszelkie docinki.
 
Ja niby mam naprawdę fajnych teściów, ale w mojej głowie jest cały czas taka myśl i nie mogę im do końca zaufać. W końcu zawsze jest tak, że jesteśmy 'tylko' żoną/dziewczyną ich synków. A to nie do końca rodzina ;-)
 
reklama
Mój teściu - jak ja nie trawię człowieka- ostatnio podczas odwiedzin u niego wyskoczył do mnie z tekstem, gdy powiedziałam, że zabieram moją roślinkę dosłownie roślinkę do domu - klon taki mały czerwono listny - że mam się nie odzywac, bo nie mam nic do gadania i nie zabiorę, bo mam jajka do zabrania. No myślałam, że szlak mnie trafi i go opierdzieliłam w wyniku czego się na mnie obraził, ależ mi przykro, a potem czekał, aż go przeproszę, a ja że nie, bo to on mnie obraził. Myśli, że będzie obrażał teściową moją i traktował jak służącą to, i mnie może. Z choinki się urwał.
 
Do góry