Efilo masz rację - tylko ja mówię o czymś innym. Bo faktycznie lekarze dostają jałmużnę a nie pensję
I wcale się nie dziwię, że jeśli chcę by jakiś konkretny zajął się mną podczas porodu, muszę mu zapłacić - nawet, na swój sposób, uważam to za uczciwe.
Szlag mnie trafia natomiast, że co miesiąc kilkaset złotych płacę teoretycznie po to, żeby to wszystko mieć zapewnione
A nie mam.
Natomiast środowisko lekarzy to środowisko normalnych ludzi - i jak wszędzie, margines stanowią tam szumowiny. Wypływają na wierzch, więc o nich głośno
I to właśnie szumowiny najpierw patrzą na to, czy na ich dyżurze wszyscy się opłacili i wartościują w ten sposób pacjentów. Moi znajomi - lekarze - nigdy tak nie robią. Dyżur to dyżur - pacjenci są równi, a nie "gorsi" bo nie zapłacili
Z takim podejściem nigdy się nie zgodzę.

Szlag mnie trafia natomiast, że co miesiąc kilkaset złotych płacę teoretycznie po to, żeby to wszystko mieć zapewnione

Natomiast środowisko lekarzy to środowisko normalnych ludzi - i jak wszędzie, margines stanowią tam szumowiny. Wypływają na wierzch, więc o nich głośno

