reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Trzecie dziecko i.. Co dalej ??

witam się po pracy..

Katrina dobrze,że dałas znaka :)

Liza powodzenia!!

Sempe-przez 2 tyg na pewno się Młody wdroży :tak:
ja dziś nerwowa chodzę-deszcz wisi w powietrzu i mnie nosi-wrrrrrrr
 
reklama
Witajcie skarby. Jakoś czas zapindala strasznie!!! Mila ma 3 dniówkę, ja zapinam target, na działce pękła rura i pół trawnika rozkopane:wściekła/y:Ech życie...
katrinka czekamy, czekamy:tak:
zuzinka piękna twoja córcia, podziwiam na Fb i wiesz ona do Milusi takiej maleńkiej podobna:-)
pozdrawiam wszystkie
 
Dziewczynki - mi tez nie pozostaje nic innego jak tylko cierpliwie czekać, myślę, że max. potrwa to jeszcze tydzień i koniec!
 
Katrina - kra kra dla ciebie na poród:)
Liza współczuje przeżyć. Trzymam kciuki za szybki poród.
Sempe- jak ty to robisz, że dajesz rade pilnować jeszcze czyjeś dzieci:szok: szok.
Wisienka masz ty urwanie głowy.
Mama mam nadzieje ze dziś humorek dobry:)

U mnie życie toczy się wkoło Martusi. mleczarnia w końcu zaczyna dawać sobie rade z wymogami małej:) Martusia ślicznie śpi w nocy, w dzień nie koniecznie już jest grzeczna. Na szczęście nie jest typem płaczki.
 
(...)
Liza współczuje przeżyć. Trzymam kciuki za szybki poród.
hahaha :-D nasza azile jeszcze widac rodzeniem zyje bo nic mi nie wiadomo zeby Liza w ciazy byla ;-)

Liza - szybkiego znalezienia pracy zycze i Tobie kochana i mezowi! Bedzie dobrze, widzisz zarowno Sempe jak i Weroniczka jeszcze niedawno przechodzily przez podobny koszmar i dzis wyglada na to ze sprawy rozwiazaly sie pozytywnie tak wiec glowka do gory.

Katrina - zbiorowo kraczemy w takim razie :tak:

a u mnie dzis zimno jak cholera! wczoraj poznym wieczorem wylaczylam klime tak temperatura zaczela spadac a w nocy wlaczylo sie ogrzewanie :szok: Ledwie jakies 8 stopni jest moze i paskudny deszcz. Akurat to ze deszcz to moze i dobrze bo jeszcze wczoraj bylo tak sucho ze mielismy alarm o zagrozeniu przeciwpozarowym ale dlaczego tak zimnoooooo!!!!. Wstretnie, spiaco, depresyjnie i to tylko w tym stanie jest mozliwe zeby tak aura drastycznie sie zmienila w ciagu kilku godzin. Jutro ostatni dzien szkoly....kiedy to zlecialo, probuje sie doliczyc i za cholere nie moge wykalkulowac gdzie jest ostatnie 10 miesiecy?????? Moja dobra sasiadka rozwodzi sie z mezem i wyprowadza z synkiem na Floryde, szkoda malzenstwa i szkoda ze moje dzieciaki straca osiedlowego kumpla z ktorym przyjaznily sie bardzo blisko :-( Do tego wszystkiego tydzien temu dzwonie do swojej przyjaciolki z ktora w tym calym zabieganiu dosc dlugo nie rozmawialam i okazuje sie ze....ona sie wyprowadza wlasnie od meza :eek: Jestem w totalnym szoku bo nic na to nie wskazywalo...ja zupelnie nie wiem skad u niej taka decyzja. Jak przekazalam ta smutna informacje Oliverowi to stwierdzil ze jak to, przeciez oni idealnie do siebie pasuja!!! Dziecko 9 letnie bylo zaskoczone ze tak doskonala para moze sie rozchodzic. Kompletnie tego nie rozumiem..Koniecznie musze spotkac sie z nia na jakze zaleglej widac kawie i porozmawiac.

Pozdrawiam ....
 
Ostatnia edycja:
hej porannie z kawuską
witam się bo pozniej jakoś czas ucieka i nie dopuszczają mnie do kompa---jedynie z ranka spokój

katrinka - no ja tu zniecierpliwością czekam na wieści - i trzymam & za pomyślnośc sprawy:-D
azile - super za martunia tak dobrze się chowa;-) trzymaj tak dalej!
pawimi - mowisz ze u was zimno ---no i do nas jakis front dotarł i jest nieciekawie
mamuś - gdzie Cie poniosło ze Cie nie bylo - he???:-D
liza - współczuje z powodu pracy m ---jestem pewna ze się zaraz wszystko ułoży -powodzenia!!!
sempe - a jak długo będziesz się opiekowac dzieciątkiem - pewnie jest Ci ciężko:sorry2:
wisieńka - oj leci tydzień za tygodniem - nie wiadomo kiedy

pozdrawiam

moja córa na zielonej szkole - wczoraj 11 osób w szpitalu wylądowało z jakimś zatruciem---w nocy pisała ze zatrucie posżło dalej i kolejne osoby---nie wiem jeszcze co z tą moją małą:-(---dziś mieli wracać- kuzwa:baffled:
 
witam ...

Hana jezdem ,jezdem ...ale co wczoraj posta napisałam to sie net rozłączał i zostałam trafiona przez szlag!!!...........:-D
może dzis uda sie posta wysłac ..

oby się już jelitówka nie rozchodziła po dzieciach.......

Pawimi no przykre to co piszesz-rodziny sie rozpadają i czasem nie wiemy nawet jakie dramaty dzieją sie za ścianami och domu...
przytulam bo widac ,że Ci z tym źle..

Azile tak ,humorro juz od kilku dni oki doki:tak:

mierzyłam sobie dzis ciśnienie i nie wiem czy ze względu na pogodę czy co ,ale mam 122/79 wiec oki..
ostatnio w dzień miałam 147/80.
będę kontrolować przez kilka dni i sie zobaczy..

Katrina-na porodówkę marsz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
do porodu przystąp!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
3 parte i plum :))))

cierpliwości kochana ..juz na prawde niewiele zostały-foty sobie porób z brzusiem jeszcze :)

Wisieńka no mi też czas zapyla-dopiero co się szykowałam w góry a tu już miesiąc minął jak tam byłam:szok::szok:a ja mam wrażenie ,że dopiero co torbę rozpakowałam:baffled:
w szalonych czasach przyszło nam zyć.....



uściski dla wszystkich dzieciaków-małych i wielkich ,w brzuszkach i w planach:):):):*********
 
reklama
Liza Przepraszam cie. Miało być trzymam kciuki za znalezienie pracy:sorry2::sorry2::sorry2:. Wybacz:tak:!!!
Melduje się ze żyje:)
Opisze mój poród
Pierwsze skurcze dostałam 21 maja o 23.00 Kolejny był za godzinie. Wiec spałam spokojnie, zerkając o której będzie kolejny. Kolejny był za 45 minut. Skurcze od razu trwały 60 sekund , były silne. O 3 wstała , przepakowałam torbę. Skurcze były nadal nie regularne co 20-15minut. Przygotowałam dzieciom ubranie. Zrobiłam dla M śniadanie. O 4 skurcze były już co 4 minuty trwające nadal 60 sekund. Obudziłam M. Mój ukochany ogolił się wykąpał. Spakował sobie nawet gazetę, jak bym miał zamiar nudzić się w czasie porodu:-p:-p. Wyjechaliśmy z domu o 5 rano. Jak zajechałam do szpitala przywitała na zaspana położna. Kazała czekać , bo ktg zajęte:sorry2::sorry2:. Aja już mam silne skurcze i chodzę i sapie po tej poczekalni. W końcu po jakimś czasie zabrała mnie do przebrania. Sprawdziła tętno i od razu na porodówkę. Tam od razu na łóżko pod ktg, położna sprawdziła rozwarcie 7 cm. Było coś przed 6 . Za chwilę przychodzi położna i pyta się mnie czy mam skurcze bo jej się nie piszą na ktg, a ja zasapana o oddechów żeby wytrzymać:sorry2:. W końcu zaczynam mieć skurcze parte. Juz nie daje rady. Przychodzi położna i mówi ze rodzimy. Szybkie rozkładanie łózka. Pierwszy skurcz główka wyskakuje, Za drugim mała wystrzeliwuje i w locie ją położna łapie. Obyło się bez nacinania, żadnego pęknięcia. Niestety malutka dość sina się urodziła. Wiec szybko podali jej tlen i odessali śluz. Po minucie już było ok. Ale stracha się na jadłam.
Zdjęcia będą później. mała marudna, właśnie wstała.
 
Do góry