reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Tu można się przywitać i napisać coś o sobie :-)

Witam,

jeszcze nie pełnoprawi ale prawie - Mateusz 22 miesiące i Mama 29 l. BBB23 ja tez przerabiam przedszkole, sprawdzałam już kiedy zapisy itd. najgorsze, że mam blisko 6 przedszkoli i ziężko wybrać. Chyba zdecydujemy się na przedszkole o profilu sportowym. Licze na to, ze młody się wyhasa na maksa.

Naja - a propo koników jeśli dalej mieszkasz gdzie mieszkałaś to radzę odwiedzić gospodarstwo na "Osińcu" w Gnieźnie. Hodują koniki i kuce, na zimę będzie ujeżdżalnia pod dachem. Prowadzą ją świetni ludzie. Mati jeździł tam namiętnie na kucu, jakoś nasze bąble lubią koniki :)

Pozdrawiam
Basia
 
reklama
SIABA, dzieki :) drogowskaz na Osiniec zawsze mijam jadac z Gniezna do domu :) nie bylam tam, wiec nawet nie wiem, kto prowadzi. ja jezdze w stadninie gdzie sa tylko duze konie, angloaraby, w Mieczownicy. myslalam o Grzybowie pod Wrzesnia, bo tam maja koniki polskie i wiem, ze dzieci jezdza u tych ludzi, ale jak male jeszcze nie pytalam, bo za wczesnie. ale do Osinca sie wybiore na pewno! choc kucom nie ufam, to zawsze to mniejsze stwory, niz koniki polskie ;) dzieki raz jeszcze! poki co maly oglada duze konie i na szczescie sie nie boi :laugh:
 
Hej mamusie kochane
My też myślimy o przedszkolu, byłoby super gdyby Olaf poszedł od ferii zimowych, miałby skończone 2,5 roku - zobaczymy co z tego wyniknie... :)
bbb223 Oskar rzeczywiście ma super czuprynkę, Olafowi delikatnie pościnałam końcóweczki , a tak to jego pierwsze... taki łysaczek nasz kochaniutki :)
Nasz młodziak jest szalenie muzykalny puki co, uwielbia tańczyć,śpiewać, grać na wszelakich instrumentach muzycznych, choć tatuś widzi go jako piłkarza i to nie byle jakiego :laugh:
 
W sprawie "zajęć pozalekcyjnych" mam taką mini filozofię, że trzeba wyłapywać wrodzone talenty i zainteresowania dziecka i je rozwijać, ale jak ze wszystkim - nic na siłę. I jeszcze jedna złota maksyma - co za dużo to niezdrowo. Szkoda mi tych wszystkich przedszkolaków, które gonią z zajęć na zajęcia... a przecież najwięcej dzieciaki uczą się, kiedy same, z rówieśnikami i dorosłymi kumplami poznają ten świat przez najzwyklejsze zabawy. Jak na razie chodzimy na basen - od niemowlaka, na zajęcia, bo mamy świetną szkołę za rogiem, my lubimy pływać, więc postanowiliśmy spróbować - i okazało się to strzałem w dziesiątkę - Bruno uwielbia wodę i zabawy w niej. Gdyby mógł, to chodziłby codziennie, ba, kilka razy dziennie, a nie raz w tygodniu. ::)
Chciałabym go też trochę rozwijać muzycznie, jeśli wykaże zainteresowanie, pewnie w swoim czasie zaliczmy jakieś warsztaty, tymczasem jest muzyka w domu i zabawki - instrumenty.
Angielski dla maluchów darowałam sobie z góry.

A co do sympatycznych koników, to napiszę o tym innym razem... bo teraz chce mi się spać.
 
Witam mój synek niedawno skończył 16 miesięcy, też dość często zaglądam na drugi i trzeci rok :).
 
Ja byłam z Krystiankiem kilka razy sama na basenie, na takie zorganizowane lekcje nas nie stać, bo u nas to kosztuje 240zł za kurs (12godz.) + wstępówki na basen (8zł za godz.), jak idę sama płacę tylko wstęp.
Krystian basen uwielbia wogóle się wody nie boi, nie to co ja ::) :p.
 
Hi, trzeba łapać i cieszyc sie z talentów naszych dzieciaków. Tak myślę. Też chodzimy na basen ale bez lekcji :) I nie jestem za przyspieszaniem państwowej edukacji dla dzieci. Za kontaktami z innymi dziećmi jak najbardziej, bo one od siebie uczą się najwięcej, ale pod moja jeszcze kontrolą ;) :D
 
zazdroszcze basenow.. u nas kalectwo zyciowe - ja wody sie boje i plywac nie potrafie. ale malego chetnie bym posylala, tylko, ze.. najblizszy basen, na jaki mozna pojsc z takim maluchem jest 70km od miasteczka, gdzie teraz mieszkamy. stanowczo za daleko. te, ktore sa w okolicy obdzwonilam, i dopiero z 3 czy 4latkiem mozna przyjsc. efekt jest taki, ze maly kapiele w wannie uwielbia, ale jeziora boi sie panicznie. nie mniej bede chciala to zmienic. jeszcze nie wiem jak, ale na pewno chce go nauczyc plywac :) tzn. nie ja.. wyslac go na lekcje ;D
 
a ja wrócę do tematu przedszkola.
ja mogę zapomnieć, żeby Oskara wysłać wczesniej do przedszkola, choć tez chyba bym już mogła i chciała:)
dobrze w ogóle będzie jak dostanie się w normalnym czasie, bo my z Wawy i w dodatku z Ursynowa! miejsc brakuje dla połowy dzieci.
o prywatnych nawet nie myslę. za taka cenę to mogłabym go posłac do prywatnego liceum chyba.
a u Was tez tak strasznie?
 
reklama
Ja jestem z Żoliborza, i tu przedszkole jest na każdym rogu. Miejsca są, szczególnie w tych mniej popularnych, bo dzieci w tej dzielnicy nie jest aż tak dużo... Niektóre przedszkola cieszą się dużą renomą (cały czas mówię o państwowych) i tam trudno się dostać, ale żeby w ogóle gdzieś w pobliżu - żaden problem. Z Ursynowa do nas dojazd długi, ale dobry - metro - więc w razie czego zorientuj się... choć na pewno takie dojeżdżanie może przerażać, i nie jest najwygodniejsze...
 
Do góry