Leika, nie tak latwo u nas zmienic lekarza. Ja od roku czatuje na jedna babeczke, ale maja tak duzo dzieci w przychodni, ze nie chca przyjmowac.
Wama, trafialo mnie, ale moja Jagoda jak slyszy, ze ja sie denerwuje i podnosze glos, to zaczyna histeryzowac.
Domiska co do stresu u lekarza to moja cora panikuje tak tylko u tej baby - inni lekarze jej nie przeszkadzaja. Moze nie jest zbyt chetna, ale nie placze prawie wcale a juz na pewno nie panikuje.
Co do slodyczy to wiem, no i soczki Kubusie podejrzewam, ze nam negatywnie dzialaja - zreszta zabronila dawac, bobofruty mozemy, ale roznica w cenie to 50 groszy, wiec tak naprawde zadna.