kami1094
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Maj 2025
- Postów
- 2 295
Osobiście mając wskazanie do in vitro, poszłabym po prostu od razu w in vitro. Według mnie po prostu szkoda się męczyć. Wiadomo, że to dla większości równie trudna droga. Ale ja bardziej jestem zwolennikiem maksymalizowania szans niż liczenia na łut szczęścia.Trzy razy chciałam Wam napisać ale nadal nie wiem co, mam w głowie taka pustkę... Rzuciłam się trochę w wir pracy, staram się spokojnie pracować ale ciągle myślę o tym, że kolejny cykl zmarnowałam i to bez próby, w jeśli ten doktorek nic nie wymyśli to tylko niepotrzebnie tam jedziemy, bo przegrzebalam z prawej na lewą wszytsko i nic nie znalazłam o naszej sytuacji idącego w pozytywną stronę. Fakt, nie musimy dalej szukać bo wiemy gdzie jest error, ale nie wiem co dalej. Czy próbować in vitro czy dać sobie spokój. Wiem, że wiele z Was walczy latami i nie wiem czy jestem na tyle silna by to przetrwać.
Zdaję sobie sprawę, że niektórym dzieją się cuda i mówię to oczywiście wyłącznie ze swojej perspektywy, nauczona doświadczeniem, że mnie się one po prostu nie zdarzają.