callina
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Luty 2025
- Postów
- 1 717
Ja się jaram, bo zazwyczaj miałam 9,5-10Ale czadrano byłam pozytywniej nastawiona, teraz mam obawy czy progesteron nie będzie aby spadał
We wrześniu 15 przy biochemie
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza
Ja się jaram, bo zazwyczaj miałam 9,5-10Ale czadrano byłam pozytywniej nastawiona, teraz mam obawy czy progesteron nie będzie aby spadał
A to z tym mam tak samo. Była radość z urządzania na początku, zanim zaczęliśmy starania i to wraca teraz, bo szukam sobie zajęć, byle tylko zająć czymś głowę.Naprawdę ja tak zazdroszczę że macie do tego serce. Ja po pół roku porzuciłam to naprawdę. Niektóre obrazy leżą juz kilka miesięcy i mi się nie chce ich powiesić…
No to przybijam piątkę... Ja leków nie chcę, bo sobie myślę "a co jeśli zajdę w ciążę?". Wiem, że można dostać leki bezpieczne w ciąży, ale dopóki daję radę, to wolę się obyć bez tego. Jedynie w kryzysowych sytuacjach biorę leki na uspokojenie, no czyli ostatnio codziennieJa mam to samo… są miesiące gdzie kilka tysięcy poszło lekką ręką. Ja bym zbadała wszystko naraz. I u mnie z psychika to samo. Terapeutka powiedziała mi o psychiatrze a ja tak bardzo chciałabym tego uniknąć. Tak bardzo chciałabym nie brać leków… na razie się jakoś trzymam ale nie wiem na jak długo. U mnie to samo z psychika po prostu, każdy miesiąc mnie tylko pogrąża.
Kurczę, no właśnie nie, bo stwierdziłam, że nie miałam się jak zarazić, lekarz też tego nie zasugerował, ale teraz oczywiście będę myśleć, że mogłam zrobić
Ja też szukam sobie zajęć ale nie mogę się zebrać do urządzania wnętrz. Nie cieszę się. Ostatnio porządki jedynie - udało mi się powyrzucać duzo rzeczy. Ale żeby się zebrać do pracy to nie…A to z tym mam tak samo. Była radość z urządzania na początku, zanim zaczęliśmy starania i to wraca teraz, bo szukam sobie zajęć, byle tylko zająć czymś głowę.
No to przybijam piątkę... Ja leków nie chcę, bo sobie myślę "a co jeśli zajdę w ciążę?". Wiem, że można dostać leki bezpieczne w ciąży, ale dopóki daję radę, to wolę się obyć bez tego. Jedynie w kryzysowych sytuacjach biorę leki na uspokojenie, no czyli ostatnio codziennieAle w razie czego mogę je odstawić z dnia na dzień, więc spoko
Ja Cię rozumiem. Wiem, że były tutaj spory na ten temat, ale ja wbrew pozorom gorzej znoszę starania o drugie niż o pierwsze dziecko. Wydaje mi się, że to jest po prostu inny rodzaj żalu z tego względu, że ja już wiem, co stracę, jeśli tego drugiego dziecka nie będzie. A zanim w ogóle zostałam mamą to jednak całe to rodzicielstwo to była w pewnym sensie abstrakcja. No w każdym razie dla wszystkich nas staraczek to jest cholernie trudne i niesprawiedliweI znowu mam ochotę walnąć głową w ścianę.
Dziękuję dziewczyny za potrząśnięcie (choć uwierzcie że mało to dało),
I bardzo Was przepraszam.
Tak, za każdym razem jak marudzę zdaje sobie sprawę że nie powinnam bo jedno dziecko mam a niektóre z Was nie
Ale uwierzcie ... Że wcale nie jest dużo lżej.
Po to tu jesteśmy, każdej wysłuchamy, zawsze to lżej na sercu, prawda ?Dobra nie ja przepraszam ja mam wrażenie że wbijam i przynoszę ze soba atmosferę depresji tak jak dementor.
Ja Cię rozumiem. Wiem, że były tutaj spory na ten temat, ale ja wbrew pozorom gorzej znoszę starania o drugie niż o pierwsze dziecko. Wydaje mi się, że to jest po prostu inny rodzaj żalu z tego względu, że ja już wiem, co stracę, jeśli tego drugiego dziecka nie będzie. A zanim w ogóle zostałam mamą to jednak całe to rodzicielstwo to była w pewnym sensie abstrakcja. No w każdym razie dla wszystkich nas staraczek to jest cholernie trudne i niesprawiedliweBez względu na to, o które dziecko się walczy. Dopóki w sercu jest to pragnienie kolejnego maleństwa, to niespełnienie będzie boleć
Mi lżej ale boję się że moje mędzolenie tylko zasiewa jakieś ziarna niepewności i smutku w sercach w których jest jeszcze zielono i piękniePo to tu jesteśmy, każdej wysłuchamy, zawsze to lżej na sercu, prawda ?