Wyczuwam o co chodzi i rozumiem emocje, bo to naturalne, że człowieka zakłuje kiedy do kogoś szczęście się uśmiecha akurat wtedy kiedy specjalnie się "nie starał", a my dalej tu tkwimy rwąc sobie włosy z głowy. Podejrzewam, że każda z nas przez moment tak czuje i nie ma w tym nic dziwnego.
Wiem też, że w ostatnim czasie takich przypadków było kilka + dziewczyny, którym udaje się prawie od razu po zapisaniu - to może demotywować i wpędzać w poczucie beznadziei, po czym frustracja narasta.
Ja też nie uznałabym tego jako "przerwy", skoro jest seks bez zabezpieczenia + śledzenie cyklu, ale nie linczujmy
@Patii26 - wysiedziała się tu trochę, swoje przeszła, poza tym finalnie zapisała się na testowanie - nie siedziała na ławce.
Oby tym razem już wszystko było szczęśliwie.