no to ja się melduję już po wakacjach....
nie było tak źle:-) Było źle ale nie najgorzej

Niestety to nie jest wina moich bliźniaczek ale fatalnej pogody. Cały czas lało więc musieliśmy siedzieć na kwaterze a to było ciężkie przeżycie dla moich dziewczyn.
Pozdróż minęła super. Zatrzymaliśmy się tylko raz w mcdonaldzie na karmienie i przewiniecie. Wyjęliśmy dziewczynki z fotelików, pooglądały sobie ludzi i poszły dalej spać.
Na plaży też ekstra spały ale ze względu na pogodę takich momentów było bardzo mało.
Pchanie wózka po plaży MASAKRA i NIEWYKONALNE.
Wzbudzaliśmy ogólne zainteresowanie. Czasami miałam wrażenie że tworzymy przejezdne museum osobliwości. Ludzie zatrzymywali się jakiś metr od nas i mówili: "patrzcie jakie małe bliźniaczki, ojej...bla bla bla" Na początku to było miłe, potem męczące. Mój mąż żartował że gdyby pobierał od każdego gapia 5zł to już by nam się wyjazd wrócił:-)
Poza tym zabrałam za mało cieplych rzeczy i cały wyjazd chodziłam w jednej bluzie:-)
A oto dowód: "Mama na sopockim molo"