Jasne, że trzeba tak próbować, ja nie mówiłam o zostawianiu dziecka samego by się wypłakało, u nas polegało to na tym, że i ja i mąż leżeliśmy razem z młodym w łóżku, przytulaliśmy i tłumaczyliśmy, że bardzo go kochamy, ale niestety piersi nie dostanie, młody płakał trzy dni, każdego dnia coraz mniej (1 - 40min, 2 - 30, 3 noc - 15min jak w zegarku!!) aż czwartego dnia zasnął bez płaczu. Czy to był terror? Szczerze wątpię. A tym, że się tłumaczy że się nie da, a potem jednak się ulega i daje, to moim zdaniem uczy się dziecka tylko jednego - jeśli będę więcej czy głośniej płakać, to na pewno dostanę to, czego chcę. Nasze dzieciaki są sprytniejsze niż nam się wydaje

Niestety ze smoczkiem czy butelką też dzieciom dobrze, a przychodzi taki czas, że trzeba to odstawić i tyle. Ponadto skoro Edzi już jest z karmieniem piersią ciężko, to myślę, że zdrowiej wyjdzie i dla niej i dla malutkiej jak chwilę powalczą o odstawienie... Właśnie wszelkimi sposobami: tłumaczeniem, prezentem, niektórzy sięgają po takie metody jak smarowanie czymś piersi albo zaklejenie plastrem i tłumaczenie że pierś jest chora. Mam nadzieję, że coś u nich poskutkuje! Ale jednego będę się trzymać: konsekwencja musi być. Inaczej wszystko zaczyna się od początku. A walenie główką to sposób na rozładowanie emocji, zwrócenie na siebie uwagi, trzeba postępować bardzo ostrożnie, żeby właśnie nie nauczyć dziecka, że to skutkuje :/