A my dzisiaj byliśmy na całodniowym spacerze po lesie- na grzybkach
Byliśmy w takiej głuszy co się zwie Borowik ale nie sugerujcie się nazwąś że tam same borowiki rosną
Było słonecznie i dzieci się wyszalały- nasz bilans to wiadro 20litrowe grzybów i 4 kleszcze u Madzi. Mati na szczęście nie złapał tego cholerstwa:-)A są tak wymęczeni że już padli i śpią. Zdjęcia będą oczywiście ale jak znajdę chwilę:-)


