reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek spacerowy

:-) My też zapylamy w każdą pogodę:-) no może nie chodzimy gdy wieje ale to też nie zawsze. Wózek został wyposażony w termos, więc w pogardzie mamy mrozu tnace szpony :-) :-) :-) A wczoraj jak sypał śnieg to specjalnie nie zakładałam folii na wózek i kubas był zachwycony:-)
 
reklama
My wczoraj wieczorem też wychodziliśmy. Wiało i padał śnieg, ale Wojciszkowi było chyba dobrze. Nie spodobało mu się tylko jak mu śnieg zaczął przez chwilę padać na buźkę.
 
a my z Klaudia własnie wróciłysmy z godzinnego spaceru.......zmokłam!!!:szok::-D:-D:-D...a córuś cały czassmacznie spała;-)
 
O rany... mnie ta pogoda po prostu przeraża... :-( ja jestem zmarźluch przeokropny i nienawidzę, jak jest zimno, a jak mróz to już w ogóle, najchętniej bym na dwór nie wychodziła wcale- już przy takiej pogodzie jak teraz. Ile warstw bym na siebie nie włożyła, i tak mi zimno. Spacery więc nie są żadną przyjemnością teraz- wychodzę bo muszę... Ale chyba zacznę uskuteczniać takie spacery jak dziś Sylwia- jeden taki, a drugi krótszy jakoś przeżyję, bo dwóch nie dam rady.
 
reklama
My niestety siedzimy cały czas w domku:no: . Wszyscy już jesteśmy chorzy. Zaczełam ja, potem mąż, a na końcu mały. Był wczoraj u nas pan doktor bo mały dostał katarku i całą noc nam z czwartu na piątek nie spał. Bałam się że jednak coś od nas złapał. Okazało się że na razie nie... ale przy takim przeziębieniu wszystko możliwe. Mamy Juniora bacznie obserwować... strasznie mi źle:baffled:nie mogę patrzec jak mały się męczy a do tego ciągle go stresuję odciąganie glutków z noska
 
Do góry