reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wcześniaki z 33 tc

Moja urodziła sie na przełomie 33tc a 34tc z wagą 2020g i 49cm wzrostu. Szybko nadrobiła zaległości wagowe i 6 tyg życia miała ok 3,5 kg. Rozwija sie prawidłowo i nawet po urodzeniu nie była ani chwili w inkubatorze. Jedyny problem to alergia na mleko krowie.

Majka moja bardzo długo miała zaciśniete piąstki i nie dawno zaczeła je otwierać. Musisz wkładać w rączki gruby rulon lub grube grzechotki, tak na siłe troszke otwierać te rączki.
 
reklama
Mój synuś urodził się w 33t i 3d. Ważył 1860 i miał 46 cm. W inkubatorze leżał 9 dni, a po 11 był w domu. Jak miał 6 tygodni miał pierwszą szczepionkę i ważył 3,5 kg. Rozwija się jak dziecko urodzone o czasie.
 
Mój synuś urodził się w 33t i 3d. Ważył 1860 i miał 46 cm. W inkubatorze leżał 9 dni, a po 11 był w domu. Jak miał 6 tygodni miał pierwszą szczepionkę i ważył 3,5 kg. Rozwija się jak dziecko urodzone o czasie.
Dobrze czytać takie posty :) Widzę, że synek już dość podrośnięty. Daje nadzieję, że pomimo trudnego startu dzieciaczki dają radę.

skrzat910 pisze:
Majka moja bardzo długo miała zaciśniete piąstki i nie dawno zaczeła je otwierać. Musisz wkładać w rączki gruby rulon lub grube grzechotki, tak na siłe troszke otwierać te rączki.
Mój synek jest mniej więcej w tym samym wieku, co Twoja córeczka, ale grzechotki jeszcze w ogóle go nie interesują. Rączki mu tak lekko masuję, to wtedy trochę je otwiera, ale wszelkie próby wciśnięcia w nie grzechotki kończą się porażką - po prostu ich nie chwyta.
Skazę białkową też miał, teraz na szczęście trochę przeszło.
 
Ja urodziłam bliźniaczki na przełomie 33/34 tygodnia. Waga: 2020 i 47cm, 1870 i 47 cm. Kilka dni pod nagrzewnicą, minimalna żółtaczka. Teraz mają 11 miesięcy i rozwijają się prawidłowo. Gdyby nie dosyć duża niedokrwistość w 2 miesiącu mogłabym mówić że miały tylko katar :)
Nasze dziewczyny też dosyć długo nie chciały nic brać do rączek. Koło 5 miesiaca - jeżeli dobrze pamiętam - pierwszy raz bawiły się grzechotkami. Piąstki tez zaciskały mniej więcej do tego czasu.
 
Majka moja bardzo długo miała zaciśniete piąstki i nie dawno zaczeła je otwierać. Musisz wkładać w rączki gruby rulon lub grube grzechotki, tak na siłe troszke otwierać te rączki.

Nie wolno na siłe otwierać piąstek, bo to wzmaga spastykę. Dłoń dziecka można bardzo łatwo otworzyć uciskając punkt między kosteczkami, ale to rehabilitant musiałby pokazać w którym dokładnie miejscu.
 
Adaś nam w Sylwestra zrobił niespodziankę i zaczął chwytać włożoną w rączki grzechotkę :)
Choć ciągle mocno zaciska piąstki.
 
Majka no super dzielny Adaś:-) Pomalutku ale konsekwentnie będzie zdobywać nowe umiejętności i zobaczysz że jak skończy roczek to nie będzie śladu po wcześniactwie.

Moje młodsze szczęście też w święta pokazał nowe umiejętności i potrafi ładnie odpowiedzieć uśmiechem na uśmiech:-) Do tego zaczyna co raz więcej mówić ggg i aaa :-D
 
Majka no super dzielny Adaś:-) Pomalutku ale konsekwentnie będzie zdobywać nowe umiejętności i zobaczysz że jak skończy roczek to nie będzie śladu po wcześniactwie.
W zeszłym tygodniu był wyjątkowo marudny, ale chyba to jednak nie moje świąteczne menu ;-)a jakiś skok rozwojowy, bo poszedł jak burza. Dziś już próbował chwycić włożoną w rączkę grzechotkę obiema rękami i włożyć do buźki :-) Ufff!
Właściwie to ja o swoim synku nie myślę jak o wcześniaku już nawet teraz. Ale sama nie wiem czy to dobrze czy źle, bo dla mnie najgorsza jest niepewność. Jest dobrze - jak wychodziliśmy ze szpitala byłam taka szczęścliwa, że maluszek tak szybko doszedł do siebie. Niestety pierwsza wizyta u neurologa zasiała we mnie niepewność - jest dobrze, ale jeszcze nie można przesądzić, że mały wyszedl bez szwanku, a prawdopodobieństwo jakiś problemów w przyszłości ma ponoć w jego przypadku bardzo duże. Dlatego chyba tak się przejmujemy.

Moje młodsze szczęście też w święta pokazał nowe umiejętności i potrafi ładnie odpowiedzieć uśmiechem na uśmiech:-) Do tego zaczyna co raz więcej mówić ggg i aaa :-D
To chyba całkiem szybko, biorąc pod uwagę jego wiek korygowany :-)
 
Majka no widzisz jak fajnie idzie Twój synuś do przodu :-) A jeśli chodzi o problemy neurologiczne to mam nadzieję że wszystko ładnie się unormuje.
Ja też się bałam o córeczkę bo choć miała bardzo mały wylew do obu komór to potem jak się budziła ze spania miała drgawki, na szczęście neurolog wykluczyła padaczkę. Te drgawki już się nie pojawiają więc wszystko samo się unormowało.
A jeśli chodzi o synka to sama jestem bardzo miło zaskoczona że tak ładnie się rozwija:tak: Z moją Mają z 36tc miałam dużo więcej problemów zdrowotnych niż z nim. Silny chłopaczek z niego i to mnie bardzo cieszy:-)
A, dzisiaj zaczął podnosić główkę jak leży na brzuszku;-).
 
reklama
A jeśli chodzi o synka to sama jestem bardzo miło zaskoczona że tak ładnie się rozwija:tak: Z moją Mają z 36tc miałam dużo więcej problemów zdrowotnych niż z nim. Silny chłopaczek z niego i to mnie bardzo cieszy:-)
A, dzisiaj zaczął podnosić główkę jak leży na brzuszku;-).
Zuch chłopak! Brawo!

A jeśli chodzi o problemy neurologiczne to mam nadzieję że wszystko ładnie się unormuje.
Ja po prostu mam nadzieję, że nie sprawdzą się czarne wizje neurologa i nie okaże się, że coś jednak jest nie tak.
Niestety wizytę nam przełożyli na drugą połowę stycznia :-( Pierwszy raz byliśmy prywatnie, teraz zarejestrowaliśmy się na NFZ, ale przychodnia na razie nie ma kontraktu.
 
Do góry