reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wieści od cieżarówek

Myszko, ja też tak naprawdę wolę jak fika, niż tak jak np przedwczoraj cisza była aż strach tylko kilka szturchańców w głębi brzucha.co do mdłości też sobie tłumaczę, że może przez ucisk na żołądek, ale wiesz jak to jest jak się do kupy składa, to i bóle głowy i zdarzyło się ostatnio, że się zkręciło w łepetynie no i te mdłości i pobieżna wiedza o zatruciu i już wiele nie trzeba.idę w piątek na badania labor to się okaże...a teraz póki co chyba idę trochę poleżeć-może przejdzie.ps.ależ Ci fajnie, że za chwilę poznasz Szymka
 
reklama
Gosia, z tego co się zorientowałam, to większość wózków z gondolą waży ok 16 kg:(więc tak czy siak będzie dźwiganie,tzn pewnie na dole będę zostawiać i tylko gondolkę targać, a później T będzie przynosił, ale spacerówkę to warto już mieć poręczniejszą i lżejszą.a czy ten wózek ma przednie koła skrętne, bo jakoś w opisie nie doczytałam

kurna martwią mnie te mdłości. czy to normalne w 29tyg.mam nadzieję, że to nie jakieś zatrucie ciążowe-już mi się jakaś panika z tyłu głowy odzywa

Ten nie ma skrętnych kół, jest inny model z tej firmy ze skrętnymi kołami. Wpisz sobie na allegro baby merc to będziesz miała wszystkie modele.
A mocne masz te mdłości? Niektórym się utrzymują długo, ja czasami też mam ale jakoś nie dokuczają za specjalnie.

Jankesowa ten drugi model to taki jakiś fajniejszy mi się wydaje, ale każdy szuka w wózku czegoś innego.

Mysza no przy Twoim ciśnieniu trzeba kontrolować ruchy. Ale już niedługo utulisz Szymonka.
Jak mi tak ta moja fika w brzuszku, że aż brzuch podskakuje to już mam ochotę ją też przytulić. Już dwa razy śniło mi się, że był po tej stronie.
I cały czas mówię o dziecku jak o chłopcu a przecież ciągle nie wiem, co mi tam siedzi. Pójdę w listopadzie na usg to już mam nadzieję się dowiem.
A mi brzuch to urósł teraz znowu albo raczej podniósł się do góry i tak fajnie teraz odstaje. No i póki co nosze swoją kurtkę wiosenno-jesienna, na wierz kupiłam sobie ponczo na chłodniejsze dni, ale czas kupić jakąś zimówkę, ale nie chce w sklepie ciążowym, bo zapłacę z 300 zł minimum. Muszę znaleźć coś większego, ale żebym nie wyglądała jak w worku.
 
ja się melduję...

dzisiaj otworzyli już położnictwo w szpitalu, w którym chcę rodzić... więc poproszę o kciuki, żeby Mała zaczęła już wychodzić... :tak::tak: bo jeśli się przeterminuję, to wtedy będę musiała rodzić gdzie indziej, bo "mój" szpital nie ma teraz patologii ciąży :confused2::confused2:tzn nie będą mieli,gdzie mnie położyć, żeby wywoływać poród
więc to moje dziecko niech już nie kombinuje, tylko szykuje się do wyjścia :sorry::sorry:

co do wózków... u mnie decyzja nadal nie podjęta :eek::eek::eek:

za to mój M kupił rożek :happy::happy: poduszkę do karmienia i karuzelkę chyba sobie darujemy... teraz muszę jeszcze znaleźć dla Darci jakiegoś przyjaciela :sorry::sorry: no i bujaczek :tak:
 
Ostatnia edycja:
Zaglądam od wczoraj czekając na wieści od Ewitki, napisałam do Niej PW, ale własnie znalazłam to, myślę, że się nie pogniewa, że wkleję, trzymamy kciuki.
Właśnie wróciłam z badania USG. Potwierdziło się, że to przepuklina mózgowa o zawartości oponowej, więc nie brzmi to dobrze, bo to jednak wada budowy mózgu. Ale wielkość woreczka bez zmian od ostatniego badania (1,4x2cm a główka od ostatniego badania ok 2cm urosła), szparka w potylicy ma tylko 1-2 mm wielkości, więc nie powinno się to już nic zmienić i to jest najistotniejsze. Jedyne zmiany, które zaobserwował, to delikatne spłaszczenie kości czołowej (pod wpływem ciśnienia, jak się przepuklina tworzyła), mam nadzieję, że to nie wpłynie na prawidłową pracę mózgu. Następne badanie USG za 6 tygodni. Najbardziej optymistyczna wiadomość, to napis na wyniku badania - "rokowania korzystne", bo to daje nadzieje, choć wiadomo, że z mózgiem nie ma żartów.
Już się z tym pogodziłam, że maleństwo mi zabiorą na operację, nie będę mogła jej utulić i przystawić do cyca, ale jakby na tym jednym zabiegu miało się skończyć, a niunia byłaby zdrowa, to byłoby naprawdę wielkie szczęście w nieszczęściu (dla mnie cud życia), choć i tak wiem, że to macierzyństwo będzie inne, bo wielkim stresem będzie dla nas każdy kolejny skok w rozwoju dziecka. Dlatego nadal proszę was o modlitwę o ten cud.
 
Julitka, moze Cie to pocieszy, ze ja w pierwszym trymesrzxe praktycznie nie mialam mdlosci, a w III i owszem dosc czesto.

Daaa, chyba rekordzistka bedziesz jesli chodzi o jak najpozniejszy zakup wozka:-)

Lili, dzięki za ten wpis Ewitki. Oj, wspaniale by było jakby skończyło się na tej jednej operacji. Trzymam kciuki, bo trudny czas przed nimi.
 
Ostatnia edycja:
LIli dobrze ,ze wkleilas info od Ewitki,trzymam kciuki zeby bylo jak najlepiej

Mysza,Julitka to tylko moje dziecie jakies nieruchliwe:( zadowalam się jak go z raz dziennie poczuje:( choc ze dwa dni temu mial kilka bardziej ruchliwych dni,ale chyba dlatego,ze z M mielismy napiętą atmosfere.
Jankesowa urósł!!!!
Just jeszcze ja mogę daaa przebić z wózkiem:p

jestem wściekła bo od wczoraj do gin nie mogę się dodzwonic,a jutro zwolnienie mi się kończy.wiem,ze ona zaganiania ale kurcze dzwonię i dzwonię już dziś z cztert razy chyba
 
Ola, to napisz może smsa do ginki w jakiej sprawie ją atakujesz. I w razie czego lekarz chyba 3 dni wstecz może zwolnienie wystawić.
Lepiej nie bij rekordów najpóźniejszych zakupów dzisiusiowych ;-), bo potem bedziesz brala wozek jaki bedzie na magazynie a nie taki w upatrzonym kolorze :p
 
no nie pospałam, u sąsiada jakiś remoncik...
Gosia, ja miałam mdłości jakoś chyba do 12 tyg i przeszły, a teraz znów wracają!!!może jakieś mega silnie nie są i też nie cały czas, ale jak już są, to wiesz-jak to z mdłościami bywa-życie uprzykrzają:(co do kurtki, nie wiem jak się na to zapatrujesz, ale proponowałabym wyprawę po lumpexach.czasem można coś trafić niedrogiego i przyzwoitego w wyglądzie, bo nie wiem czy w sklepie, zwłaszcza w sezonie, uda Ci się znaleźć jakąś okazję.
Lili, dzięki za wiadomość!też mam nadzieję, że sytuacja będzie miała szczęśliwe zakończenie.biedne te maleństwa, które od zarania życia już muszą zmagać się z jego trudnościami:(
Daa, ja nerwowo bym chyba nie wytrzymała z tym wózkiem.pełna podziwu jestem.to chociaż fotelik kupcie, bo Wam dziecka ze szpitala nie wydadzą bez nosidełka.
Just, trudno to uznać za pociechę :p no ale przynajmniej nie będę się nakręcać, że to zatrucie skoro innym też się zdarza:)a nie chcę też w necie grzebać za bardzo, bo tam zaraz jakieś dramatyczne historie znajdę...
Ola, ja słyszałam, że po 30 tyg, to dziecki mało ruchliwe są, bo im ciasno, no i po jedzeniu też się mniej ruszają jak żołądek i jelita pełne.a może po prostu Twój synek do spokojnych należy.ja to nawet pytałam ostatnio mojej gin, czy to normalne, że mój taki wariat, że czasem mam wrażenie, że on w ogóle nie śpi i co ja zrobię, jak po urodzeniu też taki żwawy będzie, no ale na to nie ma lekarstwa.chociaż oczywiście, jak chciała mu zbadać tętno, to się tak schował, że nie mogła go długo wyczuć...a później jak tylko poczuł ucisk głowicy, to po sek zwiał i tyle...nie wiem, czy jest jakaś zależność, ale może po urodzeniu będzie odsypiał.
więc jak widzisz Kochana każde zachowanie naszych dzieci budzi niepokój, bo powiem Ci szczerze, że ja to czasem jak się z kolei za bardzo rzuca, to się martwię, czy np się nie zaplątał w pępowinę, albo czy inna krzywda mu się nie dzieje...ześwirować można.no ale mamy już bliżej niż dalej na szczęście:)pamiętasz początki???zobacz ile już przetrwałyśmy:)
 
Własnie przeczytałam maila od Lilianki i widzę, że odnalazła mój wpis na lutówkach. Dziękuje za pamięć i troskę. Wczoraj z początku dla mnie to była dobra wiadomość po tym jak ostatnio gin radził mi terminacje porodu, pojawiło się światełko w tunelu, nadzieja. Ale potem emocje ostygły, bo nie ma co ukrywać - nie jest to żaden niegroźny fałd skórny, nadal to jest wada OUN, może nawet wydawać się, że po operacji wszystko będzie OK, a z czasem wyjdą jakieś wady, lekarz mógł nie wypatrzyć jakiś zmian w mózgu, USG nawet najlepsze nie zastąpi rezonansu. Strach nadal pozostaje, szczególnie od badania do badania, niunia tez pewnie będzie ciągle musiała być pod obserwacją i znowu kolejne stresy, każdy skok rozwojowy będzie wyczekiwany w niepokoju. Zaczynam zdawać sobie sprawę jak trudne będzie to macierzyństwo.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry