no nie pospałam, u sąsiada jakiś remoncik...
Gosia, ja miałam mdłości jakoś chyba do 12 tyg i przeszły, a teraz znów wracają!!!może jakieś mega silnie nie są i też nie cały czas, ale jak już są, to wiesz-jak to z mdłościami bywa-życie uprzykrzają

co do kurtki, nie wiem jak się na to zapatrujesz, ale proponowałabym wyprawę po lumpexach.czasem można coś trafić niedrogiego i przyzwoitego w wyglądzie, bo nie wiem czy w sklepie, zwłaszcza w sezonie, uda Ci się znaleźć jakąś okazję.
Lili, dzięki za wiadomość!też mam nadzieję, że sytuacja będzie miała szczęśliwe zakończenie.biedne te maleństwa, które od zarania życia już muszą zmagać się z jego trudnościami
Daa, ja nerwowo bym chyba nie wytrzymała z tym wózkiem.pełna podziwu jestem.to chociaż fotelik kupcie, bo Wam dziecka ze szpitala nie wydadzą bez nosidełka.
Just, trudno to uznać za pociechę

no ale przynajmniej nie będę się nakręcać, że to zatrucie skoro innym też się zdarza

a nie chcę też w necie grzebać za bardzo, bo tam zaraz jakieś dramatyczne historie znajdę...
Ola, ja słyszałam, że po 30 tyg, to dziecki mało ruchliwe są, bo im ciasno, no i po jedzeniu też się mniej ruszają jak żołądek i jelita pełne.a może po prostu Twój synek do spokojnych należy.ja to nawet pytałam ostatnio mojej gin, czy to normalne, że mój taki wariat, że czasem mam wrażenie, że on w ogóle nie śpi i co ja zrobię, jak po urodzeniu też taki żwawy będzie, no ale na to nie ma lekarstwa.chociaż oczywiście, jak chciała mu zbadać tętno, to się tak schował, że nie mogła go długo wyczuć...a później jak tylko poczuł ucisk głowicy, to po sek zwiał i tyle...nie wiem, czy jest jakaś zależność, ale może po urodzeniu będzie odsypiał.
więc jak widzisz Kochana każde zachowanie naszych dzieci budzi niepokój, bo powiem Ci szczerze, że ja to czasem jak się z kolei za bardzo rzuca, to się martwię, czy np się nie zaplątał w pępowinę, albo czy inna krzywda mu się nie dzieje...ześwirować można.no ale mamy już bliżej niż dalej na szczęście

pamiętasz początki???zobacz ile już przetrwałyśmy
