Karollcia,
. Wiadomo - od nadmiaru cukru w lukrze to i Amor sie porzyga.
Ilonka, i tak ma byc - jest weselej.
Tymira, istotnie spory pulpecik jak na ten etap ciazy. Fajnie ze wszystko ok, ze szyjka sie trzyma. Kurcze, dobra jestes z tymi wyprawami najdalej jezdzilam do gina 50pare km.
Cati, u nas funkcjonuje juz jakis podzial zadan. Jesli dzieje sie cos, co wymaga zaangazowania Rajmunda, a co ja pilotuje (konczy sie na przyklad koci zwirek i trzeba jechac do Asdy, uprzedzam ciut wczesniej i on juz to uwzglednia w swoim grafiku. I spokoj.
Ciekawa jestem, co ze szkoly rodzenia mozna wykorzystac w szpitalu... Kiedys to byla lekka paranoja, bo babeczki te szkole rodzenia zaliczaly, a potem w szpitalu i tak mialy wylacznie stosowac sie do instrukcji personelu. Nie zapomne jak mi kazali kilka godzin przelezec na prawym boku - wiedzialam ze to bez sensu, ale nie mialam prawa beku. Tu tez mam miec jakies zajecia i malpio ciekawa jestem co to bedzie.
Ilonka, i tak ma byc - jest weselej.
Tymira, istotnie spory pulpecik jak na ten etap ciazy. Fajnie ze wszystko ok, ze szyjka sie trzyma. Kurcze, dobra jestes z tymi wyprawami najdalej jezdzilam do gina 50pare km.
Cati, u nas funkcjonuje juz jakis podzial zadan. Jesli dzieje sie cos, co wymaga zaangazowania Rajmunda, a co ja pilotuje (konczy sie na przyklad koci zwirek i trzeba jechac do Asdy, uprzedzam ciut wczesniej i on juz to uwzglednia w swoim grafiku. I spokoj.
Ciekawa jestem, co ze szkoly rodzenia mozna wykorzystac w szpitalu... Kiedys to byla lekka paranoja, bo babeczki te szkole rodzenia zaliczaly, a potem w szpitalu i tak mialy wylacznie stosowac sie do instrukcji personelu. Nie zapomne jak mi kazali kilka godzin przelezec na prawym boku - wiedzialam ze to bez sensu, ale nie mialam prawa beku. Tu tez mam miec jakies zajecia i malpio ciekawa jestem co to bedzie.





A brzuszek zdecydowanie urosl od pierwszego zdjecia ;-) Slicznie wygladasz no i masz extra figurke
Widać widać ale trochę by Ci mogło na wysokości żeber odskoczyć a nie tylko przy pępku to wyglądałabys "konkretniej".
Wiek z dzisiejszego usg 9tc1d. Liczyłam że pomacha mi dziś łapkami ale trafił się jakiś leniwy egzemplarz, który tylko spał (pewnie ma to po mamusi bo ja też śpioch). Serducho waliło jak szalone :-) nawet lekarka włączyła mi na chwilę posłuchać, chociaż długo się zastanawiała czy "doświadczyć" mnie słuchowo na typ etapie. Następna wizyta za miesiąc, będzie już skończony 13 tc- dla mnie "krytyczny" w sumie nie chciałam wcześniej bo wcześniej mogło być ok, a później się spieprzyć. Jednym słowem cieszę się z dystansem. Aha dr zasygnalizowała że jak na etapie badan prenatalnych coś ja nawet minimalnie zaniepokoi to wysyła na test pappa za "jedyne" 300 zł. Mam nadzieję że u mnie do niczego sie nie przyczepi :]