reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wieści ze szpitala (bez komentarzy ).

reklama
Poranne wieści
Teraz ja podzielę się z Wami wieściami od As76 - annte dzięki za wieści u nas na poronieniach.

Rozmawiałam z As dosłownie chwilę - jeszcze Jej nie cięli, jest pod KTG, pod lekami, pod stałą obserwacją, krwi upłynęło bardzo dużo, może uda się przetrzymać wszystko 1-2 dni, każda godzina się liczy. Psychicznie siada.
 
Wiadomości z ostatniej chwili.
Rozmawiałam z As, nadal leży na porodówce pod ktg, ale krwawienie ustąpiło, jest tylko plamienie. Wczoraj straciła ok 0,5l krwi. Krwawienie było od łożyska. Założyli jej wkładkę. Czekają do wieczora, jeśli sytuacja będzie unormowana to wróci na patologię. Z Karolinką jest wszystko dobrze. As nie czuje się najlepiej psychicznie, mówi, że ma już dość tych wahań. Najważniejsze, że jest pod dobrą opieką.
 
Po kolei, bo teraz mogłyśmy troszkę dłużej pogadać, choć to As76 mówiła, a mi brakowało słów wielokrotnie, bo co tu mówić. :zawstydzona/y:

Miała rozmowę z lekarką, jak już wcześniej pisałam As ma to łożysko przodujące brzeżnie. I urok z tym typem łożyska jest taki, że pojawia się to krwawienie co jakiś czas i jest to normalne przy tym łożysku aczkolwiek komplikuje całą sprawę.

Krwawienie ustąpiło, ale na pewno powróci i to niestety silniejsze, za jakieś 5-6-7 dni. Teraz różnica między tym pierwszy a tym wczorajszym jest 5 dni, więc następne pojawi się ok. wtorku wieczora/środa rano i jest to nie uniknione. To nie uniknione krwawienie mocno wpływa na psychikę As – negatywnie.

Wielka nadzieja jest w Karolince, która podnosi się do góry i wtedy łożysko nie uwiera na szyjkę. Im wyżej się podniesie tym lepiej, wtedy krwawienie może ustąpić – szanse 10%, niby mało, ale zawsze, więc Karolcia hop do góry i siedź wysoko na żebrach u mamusi.

Będą Je tak długo przetrzymywać aż pozwoli na to morfologia As. Jak wyniki zaczną spadać, będą je uzupełniać m. in. żelazem w zastrzykach, ale jak będą kiepski to cięcie.

Dostała dzisiaj śniadanie, więc na chwilę obecną jest lepiej.

Tez już pisałam, że Karolinka dostała sterydy na płucka, dostała te dwie duże dawki, więc więcej już nie dostanie, liczy się każda chwila w brzuszku.

Pytałam jaki jest sens wożenia Jej co chwilę patologia/porodówka, ale mówi, że to praktycznie ok. 25m, więc za rogiem. Więc nie jest to jakieś jeżdżenie po piętrach.

Opieka cudowna. Wszyscy przejęci i pomoc od razu.

Sprawdzali jeszcze czy łożysko się rozdwaja, póki co nie, ale kontrolują to, bo jak tylko zacznie to CC od razu.

Pojawia się problem ze znieczuleniem przy problemach krwi, bo może nastąpić krwotok, więc znieczulenie raczej podpajęczynówkowe.

Wszystkie Was pozdrawia i dziękuje za to, że jesteście.
 
Właśnie rozmawiałam z As i jak na razie nowych wieści nie ma pozostaje czekać i modlić się aby kolejne krwawienie które na pewno nastąpi za jakieś 5-6 dni było na tyle małe aby nie doprowadziło do cc. Każdy dzień na wagę złota. Karolinka to silna dziewuszka i trzyma się dzielnie. Tylko As to wszystko psychicznie wykańcza... no ale nie ma co się dziwić.
Modlitwy i kciuki dziewczęta!!!&&&&&&&&&&&&&
 
Wczoraj po południu rozmawiałam z As76 jest już na patalogii, póki co ok i bez zmian. Lepiej, bo nie ma podłączonego non stop KTG i ... wygodniejsze łóżko. Każda minuta się liczy, każda godzina, każdy dzień, Ona o tym doskonale wie i dotarło też do Niej, że tylko w szpitalu są bezpieczni, że tu jest opieka, że tylko tu ma szansę urodzić Karolinę zdrową. Nie myśli już o powrocie do domu, tam sobie wszyscy radzą, za to dziękuje za każdy czas kiedy Karolina jest w brzuszku. W tej chwili prosi by krwotok, który ma się pojawić, nie pojawił się wcale (aż 10% szans), a jak już się pojawi, by nie spowodował porodu, by dała radę go przetrwać i jeszcze kilka dni wytrwać w dwupaku.
Jest już na lekach doustnych.
Ma laptopa, mogłaby wejść na bb, ale ostatnia wizyta dużo Ją kosztowała wrażeń, a dodatkowe wrażenia w chwili obecnej są niepotrzebne. Powiedziałam Jej, że myśli ma skierować na siebie i Karolinę, a bb trzyma za nie kciuki i przesyła duchowe wsparcie.
 
Rozmawiałam z As, ale powiedziała właściwie to samo co przekazała Lilijanna.
Kazała Was przeprosić,że nie wchodzi na forum. Może coś napisze, ale nie będzie czytała, bo za wiele ją to kosztuje. Samopoczucie ma o wiele lepsze niż ostatnio :-)
Kciuki dalej wskazane!
 
As znów dostała krwawienia, co prawda niewielkiego. Czeka na patologii na rozwój sytuacji. Oby mała się podniosła do góry i As nie musiała jechać na porodówkę.
Jest już bardzo zmęczona psychicznie, mówi, że nie daje rady i nie ma już sił, że poprosi o cięcie.
Nie wiem, czy ją przekonałam, że lepiej będzie jak jeszcze uda się powstrzymać poród.
Modlitwa i wsparcie duchowe dla As niezbędne.
 
reklama
Troszkę uzupełnię, co mi się jeszcze udało wyciągnąć.
Zadzwoniła As76, miała w nocy krwawienie, nie tak silne jak poprzednie, ale wystąpiło. Lekarka powiedziała, że dobrze, że to takie podkrwawianie, a nie krwotok, bo rozłoży to się na 1-4 dni i wtedy nie będzie potrzeby CC, bo jest to krwawienie niezagrażające. As76 się jednak boi, żeby to się nie nasiliło, strasznie działa na Jej psychikę to regularne krwawienie, bo występuje jak w zegarku, co 5 dni.

Lekarka powiedziała, że przy takim krwawieniu regularnym i takiego stopnia jak jest w tej chwili dadzą radę wytrzymać jakieś 4 tygodnie jeszcze. I jest to dobra wiadomość. Póki co zostawiają ją na patologii i radzą sobie z tym tutaj, jakby co to porodówka. Tyle, że to jeżdżenie w te i wewte również wpływa negatywnie na psychikę As.
Dzisiaj Jej głos już był zdecydowanie inny niż 2 poprzednie rozmowy, znowu pełen smutku i taki załamany. Powiedziała też, że już nie daje rady, że chciałaby by Ją cięli, ale myślę, że to chwilowe załamanie, przecież lepiej by jeszcze Karolina posiedziała i potwierdziła, że Ona to wie. A jak jest perspektywa 4 tygodni to mimo wszystko są to dobre wieści.
 
Do góry