Hejka ponownie..co do terminu..mój się tak przesuwa, że nie wiem czy we wrześniu nie urodzę..ale póki co tym sie nie przejmuje..moja psiapsióła - połozna, pokazała mi dziś porodówkę..wygląda całkiem przyjemnie..śmialam się że jest nawet fotel dla mężą zeby sie zdrzemnął ;-)
w ogóle dziś było straszne oblężenia szpitala (będę rodzila w prywatnym szpitalu, który ma kontrakt z NFZ i nie ma tam zbyt wielu łóżek)..w poczekalni dziewczyny po terminie czekały na przyjęcie..hardcore..
a jak byłam na porodówce, to moja przyjaciółka mówila, ze laski schizuja na maxa..jedna z rodzacych była roczarowana tłokiem i prosila, aby cześć przyjetych odesłać do domu, bo ona chce miec komfortowe warunki..moja psiapsióła nie wytrzymała i zaproponowała, że w takim razie odsylanie zaczna od niej..
heh hormony i nerwy dają znac o sobie nie ma co..
w ogóle dziś było straszne oblężenia szpitala (będę rodzila w prywatnym szpitalu, który ma kontrakt z NFZ i nie ma tam zbyt wielu łóżek)..w poczekalni dziewczyny po terminie czekały na przyjęcie..hardcore..
a jak byłam na porodówce, to moja przyjaciółka mówila, ze laski schizuja na maxa..jedna z rodzacych była roczarowana tłokiem i prosila, aby cześć przyjetych odesłać do domu, bo ona chce miec komfortowe warunki..moja psiapsióła nie wytrzymała i zaproponowała, że w takim razie odsylanie zaczna od niej..
heh hormony i nerwy dają znac o sobie nie ma co..