reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

wizyty u lekarza i zdrowie maluszków

Ale się zeźliłam grrryyyyy byliśmy dzisiaj z młodym u okulisty bo pediatra dopatrzył się zeza i co i gucio, już w recepcji pan dziwnie na nas patrzył ale do gabinetu nas zaprowadził i okulistka z przemiłym uśmiechem oznajmiła, że ona nie bada takich małych dzieci i da nam skierowanie do innej placówki yyyyy a pytałam tysiąc razy podczas umawiania wizyty czy młody nie za młody i oczywiście wszystko oki było, niech żyje abonament w prywatnej placówce medycznej, i jeszcze pani doktor stwierdziła aaaa bo z tej firmy to takie dziwne te abonamenty mają państwo grrrrrryyyyy. I teraz nie wiem czy go męczyć tym okulistą czy odpuścić (nasz pediatra żadnego zeza nie widzi).
 
reklama
malinka, ja chciałam zapisać młodego do poradni leczenia zeza na nfz, to mi powiedzieli że po pierwsze muszę mieć skierowanie od pediatry:confused:, a po drugie jak teraz pójdę, nie podejmą leczenia i za jakiś czas pójdę znowu na wizytę to będę musiała za nią zapłacić z własnej kieszeni 100zł :angry: kosmos jakiś, muszę się wybrać do naszej pediatry i pogadać jak to jest faktycznie z tym skierowaniem
 
Termin do okulisty dzieciowego zaklepany na początek czerwca i teraz będe myśleć czy męczyć Młodego badaniem czy nie, nasz pediatra twierdzi, że nie jest to konieczne a od innego pediatry mamy skierowanie i bądź tu mądry co robić.
Wczoraj byłam do kontroli z młodym sprawdzić czy z oskrzelami oki (ufff dobrze już ale jeszcze w domu siedzieć mamy) i zapytałam o tego okulisty i doktorek stwierził, że u takich małych dzieciaczków sprawdza się jak oczko ucieka czy nie ma guza zagałkowego jeżeli dobrze zapamiętałam i że lepiej sprawdzić więc jednak pójdziemy sprawdzić....
 
Ostatnia edycja:
Malinka moja okulistka to samo mówiła, jak oko nie ucieka, to kontrola dopiero mak dziecko na obrazkach pokazuje :tak: ok. 2 lat.


dawno nie chorowaliśmy nie? Nina ma zapalenie oskrzeli, Laura zapalenie gardła :wściekła/y: nie mam siły już, zaczął się 7 miesiąc naszych chorób, byliśmy u tego zastępcy ordynatora, kolejka na 10 dzieci, wszystkie to samo, on przerażony, bo nie wie co się dzieje, w tamtym roku o tej porze nikogo nie miał, chyba zrezygnujemy z przedszkola :no:
 
U nas uciekające oczko od urodzenia, w drugim miesiącu życia miała badanie okulistyczne w szpitalu - załatwione oczywiście bo inaczej by nie dało rady. Miała zapuszczone krople i badanie dna oka czy wogule na to oko widzi, dodatkowo badanie ukrwienia i szukanie ewentualnych guzów itp. Badanie wyszło prawidłowo, oczko widziało, tylko wyszła duża wada na plusie. Od tamtej pory widzimy duża poprawe, ucieka głownie przy zmęczeniu i gdy patrzy tak jakby zza siebie. Kolejna wizyta jak skonczy rok, wcześniej okulista powiedziała że nie widzi sensu.
 
Irisson ja też postawiam w tym roku już Maksa do przedszkola nie puszczać. Po tej nocy na IP tez już mam dość. Wolę ich razem w domu przynajmniej się sobą zajmą a pracowac będę nocami.
Dodatkowo postanowiłam jechac na miesiąc do Wisły i na dwa tygodnie nad morze. Nie będzie nowej kuchni
 
ehh żal mi Laury, bo uwielbia przedszkole, widać jak się w nim super rozwija, ale Nina cierpi strasznie na tych chorobach, mam straszny mętlik w głowie, może faktycznie je przemordujemy w wakacje, a od września podejście drugie :blink:
 
Irisson Teoria mojej prof od pediatrii, która leczyła chłopczyka z ciągłymi chorobami z przedszkola i usłyszała od rodziców że zamierzają go zabrac z tego przedszkola, była taka że jesli dziecko przejdzie choroby okresu dzieciecego w dziecinstwie to potem bedzie silnym zdrowym dorosłym a jak nie przejdzie to potem kazde choróbsko bedzie go zwalac z nóg gdyz układ odpornosciowy nie bedzie w pełni uzbrojony . Jest też coś takiego jak teoria wychowu pod kloszem, zupełne przeciwieństwo tej pierwszej, kiedys w latach 90tych była popularna przez krótki czas ale totalnie sie nie sprawdziłą:) Może warto się przemeczyc i potem bedzie lepiej? Może pomysl ze robisz to dla ich dobra nawet zdrowotnie, bo tak jest :)
 
Irisson coś w tym jest co Lewek napisała. Laura karierę żłobkową ok pierwszych urodzin rozpoczęła, ja wróciłam do pracy i po tygodniu siedziałam już na opiece. Co chwile była chora, ciągłe katary po 8 tygodni trwajace, oskrzela, gardła itd itp ja co sekunde na opiece siedziałam (wypowiedzeniem oczywiście mi pogrożono) a teraz odpukać dziecko czasami zakaszle i katar złapie który tylko tydzień trwa i nie rozchorowuje się totalnie czyli odporność już zdecydowania lepszą ma. Równolegle ze mną wróciła koleżanka i jej synek równo z Laurą chorował, nawet ponad miesiąc za namową lekarza w domu go zostawili i zaraz po powrocie do żłobka się rozchorował a teraz podobnie jak laura już odporny jest. No i teraz Młody dzięki Laurze co sekunde ma katar oskrzela itd itp a lekarz w ramach pocieszenia nam mówi, że odporność szybciej nabędzie, szkoda mi tych dzieciorów ale pod kloszem nie dam rady ich trzymać więc ufam, że szybciej odporność im się wykształci. Aaaaa u nas jeszcze cudowne Krakowskie powietrze daje popalic, w naszym rejonie dzieci mogą w ciągu roku więcej infekcji przechodzić niż normalna średnia krajowa yyyyyyyy
 
reklama
no mnie też lekarka pociesza, że Olka już w przedszkolu nei będzie chorowac bo teraz nabiera odporności. Ja jednak wolałabym żeby chorowała jako 3-latek a nie jako niemowlak :baffled:
Co nie zmienia faktu, że liczę ze od września już nie będziemy chorować. Co najwyżej jakieś zakaźne ale to i tak lepeij zachorować i przecierpieć.
 
Do góry