Hej dziewczęta - raportuję - z szyjką w miarę okej - 3.79 czyli w dolnej granicy normy, nie skróciła się a nawet trochę podniosła, młody ułożony nadal bokiem z tendencją ułożenia pośladkowego, niestety nigdy nie może być za kolorowo więc spada mu tempo przyrostu wagi, narazie jeszcze mieści się całkowicie w normie (1300g) ale na wykresie już widać, że przybiera coraz wolniej co jest o tyle niepokojące, że Natalka właśnie przestała pod koniec rosnąć i sytuacja ta może się powtórzyć przy Wikim. Może to wynikać z niewydolności łożyska, więc lekarz skierował mnie na badanie oksytocynazy, mam je zrobić teraz i za 3 tygodnie i ono ma wykazać przyrost hormonalny i wykazać ew. nieprawidłowości. Na stawianie brzucha dostałam końską dawkę magnezu (4x2 asmagu forte). Żeby mnie pogrążyć do końca Natalia dziś dostała ospy, ja "podobno" miałam (mama twierdzi że chyba, ojciec, że na pewno, w mojej dziecięcej książeczce zdrowia jest tylko na okładce zapis pismem mojej mamy: ospa sierpień 1980). Ech... za dwa tygodnie znów kontrola. Pytałam o poród, lekarz powiedział, że w związku z poprzednią cesarką i powtarzającymi się kłopotami mam się szykować na kolejną cesarkę, pytanie bedzie tylko kiedy, na pewno jeśli malec przestanie rosnąć, oby tylko jak najpóźniej. Na pewno też nie później niż w 39 tygodniu, moje marzenie więc o kolejnej "magicznej trójce" w dacie urodzenia (i ja i mąż i Natka urodziliśmy się 3-go i Wikuś też miał termin na 3-go) niestety prysło, ale najważniejsze, żeby wszystko było dobrze. Jedyne pocieszające w tym wszystkim jest to, że teraz co wizytę będę miała usg i będziemy obserwować wzrost malucha.
Exotic - cieszę się, że wszystko okej!! :-)
ech, z tymi dzieciakami to same utrapienia, nie?!
