reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wizyty u pediatry, w poradniach, czyli kłopociki z naszymi dzieciaczkami.

reklama
Ale też Abwgdzl pisał że u nich też zdarzają się takie przerwy w kupkach :tak::tak: i nic złego się nie dzieje... Nutria warto odszukać tego posta, dość niedawno był...

EDIT: Nutria proszę:
https://www.babyboom.pl/forum/dziec...hach-i-innych-31178/index147.html#post4778050


Bo nie wie, lekarz to nie jest jasnowidz, żeby patrząc na dziecko był w stanie powiedzieć, co go uczula.
U tak małych dzieci to jedynie obserwacja codzienna dziecka może coś powiedzieć. Taka zabawa w chybił trafił niestety. Ale innej metody na razie nie wymyślili, są testy z krwi i testy skórne, ale one u niemowląt są słabo miarodajne.
Są powszechne alergeny, można sobie z netu ściągnąć, choć ja przy Krystianie dostałam taką kartkę z wypisanymi rzeczami, które uczulają najczęściej i trzeba próbować poprzez odstawianie i prowokacje co jakiś czas.
Na szczęście większość dzieci wyrasta z alergii.

Jagoda tak mnie te testy u niemowląt zastanawiają. Koleżanka ma dwoje dzieci alergików. Niedawno jest sierpniowa córeczka miała testy z krwi. Ale nie tak z biegu, tylko do tego musiały się przygotować. Koleżanka miała przez dzień czy dwa jeść bardzo dużo nabiału w każdej postaci, tak że aż nosem wychodziło i karmić małą piersią. Dopiero po takim przygotowaniu zrobili jej testy z krwi. Potem miała nie jeść nabiału przez 3 tygodnie (nawet ciastek, w których było masło itd) i obserwować czy objawy alergii ustępują (szorstka skóra, czerwone, szklane policzki, krostki). Czy w takim przypadku testy nie są miarodajne?
Alergia na mleko została u nich wyeliminowana, ale też parę dni przed kolejną prowokacją nabiałową krostki się pojawiły, więc to nie było mleko, bo od trzech czy czterech tygodni koleżanka nabiału nie tknęła.
teraz ma uważać na jajka, orzechy i coś jeszcze...
 
Ostatnia edycja:
Amelkowa - dzięki:) właśnie też znalazłam. to było na innym wątku - tamtego nie przeszukiwałam. Fajny post. zdecydowanie uspakajający, bo co komu mówiłam, że tak mamy to robił wielkie oczy... ufff...
 
ah te za przeproszeniem gówniane kłopoty....
u nas od 2 tygodni kupa też jest raz na tydzień. Pierwszy raz w 7 dobie podałam kawałeczek czopka, wczoraj młoda zrobiła sama - to była 6 doba od poprzedniej. Kupa była, żółto-jasnobrązowa, raczej wodnista (wsiakło w pieluchę, nie miało konsystencji jajecznicy) i delikatnie mówiąć trącała... zresztą jej bąki też lekko trącają... :D no i zastanawiam się - czy jak zacznę podawać np. BioGaia to to trawienie się polepszy? Niby nie ma kolek ale bąki idą straszne, jest ich sporo i czasem mam wrażenie, że młoda ma z tego powodu jakiś dyskomfort ...
 
Niby nie ma kolek ale bąki idą straszne, jest ich sporo i czasem mam wrażenie, że młoda ma z tego powodu jakiś dyskomfort ...
U mnie też bąki idą a kupa pojawiała się po 2 dniach. Wczoraj były aż 2 nie wiem czy to zbieg okoliczności ale znowu zaczęłam jeść powidła śliwkowe;-);-)

Nam pediatra mówił, że dziecko na piersi może nie robić przez 7 dni ale po 5 może już brzuszek zacząć boleć. Ale jeżeli jest brzuszek miękki i bączki idą to chyba to kwestia czasu aż się pojawi.
 
ah te za przeproszeniem gówniane kłopoty....
u nas od 2 tygodni kupa też jest raz na tydzień. Pierwszy raz w 7 dobie podałam kawałeczek czopka, wczoraj młoda zrobiła sama - to była 6 doba od poprzedniej. Kupa była, żółto-jasnobrązowa, raczej wodnista (wsiakło w pieluchę, nie miało konsystencji jajecznicy) i delikatnie mówiąć trącała... zresztą jej bąki też lekko trącają... :D no i zastanawiam się - czy jak zacznę podawać np. BioGaia to to trawienie się polepszy? Niby nie ma kolek ale bąki idą straszne, jest ich sporo i czasem mam wrażenie, że młoda ma z tego powodu jakiś dyskomfort ...

jakbym czytała o swojej Oldze :happy2: ostatnio też poszło dopiero po polowce czopeczka - choć dopiero po 3 godz. od podania i nie wiem czy to czopek (na ulotce info. że zadziała po 15-60 min) czy sama dała radę - ważne,że poszło :tak:no ale dziś mamy kolejny 5 dzień bez - czyli u nas też "problem" trwa os ok. miesiąca. My dawaliśmy infacol - teraz odstawiłam i zobaczymy. No a bączki oczywiście są i to niemiłosierne :-D

Gratuluję wszystkim ładnie przybierającym dzieciaczkom :tak::tak::tak: My chyba jutro jak pogoda pozwoli podjedziemy na ważenie :-)

Elka powodzenia na szczepieniu :happy2:
 
u mnie mały załatwia sie co 3-4 dni , ale ma koleczki tzn. już teraz mu chyba minęło ale daje mu systematycznie Bobotic i fajnie bączki puszcza więc nie boli go brzusio.Poza tym wczoraj bylismy w szpitalu na badaniu bioderek i u małego wsio wporządku teraz mamy kolejną wizyte na 4 maja:happy2: troche nie pokoi mnie jego zdenerwowanie...nie wiem co mu jest ciągle pcha piąstki do buźki,ślini się raz chce smoka raz nie chce już wczoraj nawet mu kupiłam te smoczki gryzaczki na dziąsełka tommee tippee ale chyba za bardzo nie wie co z tym robic bo jak tylko włoże to sie krztusi ale jak juz 2 raz włoże to taki skwaszony próbuje go ssać hehe chyba że ja mu potrzymam i tam dziąsełek troche dotkne to taki zdziwony ale myślę że to kwestia wprawy i mały załapie o co chodzi sprawdzałam mu też dziąsełka ale nie widze żeby były spuchnięte więc nie wiem czy to może chodzić o ząbki...mysle że może za wczesnie troche na to..już nie wiem co robić...:confused:
 
reklama
ja nie wiem co to kolki na szczęście, ale coraz częściej zastanawiam się nad ząbkami...Młoda pakuje wszystko do buzi, a najchętniej swoje paluchy i wtedy trze nimi jakby ją swędziało. Nie jest przy tym marudna, ale ślini się strasznie. nie wiem, czy ma dziąsełka rozpulchnione, bo nawet nie wiem jak takie wyglądają. No nic będę obserwować
 
Do góry