reklama
daga23
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 9 Czerwiec 2005
- Postów
- 1 790
aga też zrobiłam jej tą kaszkę co przysłali i nic a była pyszna.
Rondzia a pewnie że jej daje na posmakowanie najśmieszniejsze jest to że moje owszem pomemla, otworzy dziubka a jak jej coś daje ale jak dostaje swoje jedzonko to już jest bleee Wczoraj dałam jej do polizania na łyżce rosołku to była chętna.
Madzia no mam nadzieję że moja w końcu też się przekona i nie będzie takim uparciuszkiem.
no nic dużo cierpliwości mi życzcie
pamiętam jak Oliwii dodawałam żółtko do zupki to najpierw je ugotowałam a potem skruszyłam do zupki.
a jakiś czas temu jadłam pomidory na kanapki i Blania robiła mi kleksy luźne więc zaprzestałam i wczoraj znowu się skusiłam i dzisiaj już był kleksik.
Rondzia a pewnie że jej daje na posmakowanie najśmieszniejsze jest to że moje owszem pomemla, otworzy dziubka a jak jej coś daje ale jak dostaje swoje jedzonko to już jest bleee Wczoraj dałam jej do polizania na łyżce rosołku to była chętna.
Madzia no mam nadzieję że moja w końcu też się przekona i nie będzie takim uparciuszkiem.
no nic dużo cierpliwości mi życzcie
pamiętam jak Oliwii dodawałam żółtko do zupki to najpierw je ugotowałam a potem skruszyłam do zupki.
a jakiś czas temu jadłam pomidory na kanapki i Blania robiła mi kleksy luźne więc zaprzestałam i wczoraj znowu się skusiłam i dzisiaj już był kleksik.
Ostatnia edycja:
mamjakty
styczniówka 2009
Daga dużo, dużo cierpliwości życzę! oby Blania w końcu się przekonała! no musisz próbować,m nawet kilka razy dziennie podawaj jej coś z łyżeczki, a jak nie to może Blania woli sama coś podgryzać? może rozgotuj marchewkę, ziemniaczka i do łapki jej daj kawałki - ciekawe czy w takiej postaci chciałaby jeść 
a u nas dziś o dziwo całkiem nieźle poszło jedzonko obiadku, dodałam z nowości buraczka i indyczka zapodałam, bo już mija miesiąc od wprowadzania nowości, więc czas i na mięsko. No i nie wiem czy ten buraczek tak posmakował, czy jednak moja córcia po tatusiu "mięsiarą" będzie

a u nas dziś o dziwo całkiem nieźle poszło jedzonko obiadku, dodałam z nowości buraczka i indyczka zapodałam, bo już mija miesiąc od wprowadzania nowości, więc czas i na mięsko. No i nie wiem czy ten buraczek tak posmakował, czy jednak moja córcia po tatusiu "mięsiarą" będzie

Daga gratuluje postepów. Moze w koncu mala polubi "normalne" jedzenie i da mamie odpoczac.
Co do schematu, to u mnie nie ma konkretnie regularnosci. Jedyne, co jest pewne to to, ze gdzies kolo 14-15 bedzie obiadek i kolo 17-18 kaszka i ze w nocy bedzie praktycznie ciagle cycanie.
W tym tygodniu wprowadzilismy indyczka. Malemu bardzo zasmakowal. Nie solimy i nie slodzimy w ogole. Kaszke daje kukurydziana( bo po ryzowej zatwardzenie) i w to jakies owoce, najczesciej banana, bo najlatwiej i najszybciej sie je robi.Jak na przygotowanie kaszki nie ma czasu ( mama gloooodddddnnnnnyyyy!!!), to daje sinlac. Obiadek robie na dwa dni- jedna porcje od razu zjadamy, a druga grzecznie czeka w lodowce na nastepny dzien. Dwa dni z rzedu jemy zoltko( wychodzi 0,5 na dzien), a dwa dni nie dajemy :-)
Co do schematu, to u mnie nie ma konkretnie regularnosci. Jedyne, co jest pewne to to, ze gdzies kolo 14-15 bedzie obiadek i kolo 17-18 kaszka i ze w nocy bedzie praktycznie ciagle cycanie.
W tym tygodniu wprowadzilismy indyczka. Malemu bardzo zasmakowal. Nie solimy i nie slodzimy w ogole. Kaszke daje kukurydziana( bo po ryzowej zatwardzenie) i w to jakies owoce, najczesciej banana, bo najlatwiej i najszybciej sie je robi.Jak na przygotowanie kaszki nie ma czasu ( mama gloooodddddnnnnnyyyy!!!), to daje sinlac. Obiadek robie na dwa dni- jedna porcje od razu zjadamy, a druga grzecznie czeka w lodowce na nastepny dzien. Dwa dni z rzedu jemy zoltko( wychodzi 0,5 na dzien), a dwa dni nie dajemy :-)
U Kuby optymistyczny schemat
ok 4.00 je nutramigen z owocami
8.00-9.00 sinlac
ok 14.00 obiadek
ok 17.00 kleik z owocani albo deserek
przed snem ok 20.00 nutramigen z owocami
i przynajmniej pół porcji mleka w nocy
Mniej optymistyczny zaczyna się od wycia przy pierwszej butli a potem wolna amerykanka je jak chce albo wcale nie je w dzień i nadrabia w nocy co 2-3 h
ok 4.00 je nutramigen z owocami
8.00-9.00 sinlac
ok 14.00 obiadek
ok 17.00 kleik z owocani albo deserek
przed snem ok 20.00 nutramigen z owocami
i przynajmniej pół porcji mleka w nocy
Mniej optymistyczny zaczyna się od wycia przy pierwszej butli a potem wolna amerykanka je jak chce albo wcale nie je w dzień i nadrabia w nocy co 2-3 h
pysia25
Mama Natalii i Mateuszka
Daga, gratulacje :-)
U nas mleczna porażka

Mat nie chce pic nutramigenu, co najwyżej wypije 100ml jednorazowo i koniec. Czasem dopije 40ml i ani grama więcej, więcej nawet niż z 4 miarek mu nie robię, bo bym tylko musiała wylewać 

A już myślałam, że on taki Tadek - niejadek, ale jak mu na tym robię kaszkę (misiowy ogródek albo owocową), to wsunie z 3 miarek (wychodzi poonad 100ml) i do tego zupkę ze słoiczka 130ml (albo owoce tez 130ml), czyli wychodzi ok. 230ml. To znaczy, że w brzuszku ma na to miejsce, czyli nutra mu nie podchodzi. MOże mi się uda za namową dr, zmienić z powrotem na pepti, bo to ładnie mi jadł
A najdziwniejsze jest to, że on na takich małych ilościach mleka ma normalną wagę (ponad 9kg
). Jak mu to się odkłada??
Żółtka jeszcze nie podawałam, za to ładnie wcina kaszki glutenowe, polubił zupki z gerbera i nie ma juz mega zatwardzeń (wcale nie ma, na razie), pije łądnie tylko herbatkę jabłko / melisa; soków nie tknie
Kurcze, mam nadzieję, że to, co tak nachwaliłam, nie wyjdzie mi bokiem... Odpukać...
:-)
U nas mleczna porażka





A już myślałam, że on taki Tadek - niejadek, ale jak mu na tym robię kaszkę (misiowy ogródek albo owocową), to wsunie z 3 miarek (wychodzi poonad 100ml) i do tego zupkę ze słoiczka 130ml (albo owoce tez 130ml), czyli wychodzi ok. 230ml. To znaczy, że w brzuszku ma na to miejsce, czyli nutra mu nie podchodzi. MOże mi się uda za namową dr, zmienić z powrotem na pepti, bo to ładnie mi jadł

A najdziwniejsze jest to, że on na takich małych ilościach mleka ma normalną wagę (ponad 9kg

Żółtka jeszcze nie podawałam, za to ładnie wcina kaszki glutenowe, polubił zupki z gerbera i nie ma juz mega zatwardzeń (wcale nie ma, na razie), pije łądnie tylko herbatkę jabłko / melisa; soków nie tknie

Kurcze, mam nadzieję, że to, co tak nachwaliłam, nie wyjdzie mi bokiem... Odpukać...

mamjakty
styczniówka 2009
Daga - gratulacje dla Blaneczki
oby tak dalej 
my też już żółtko wprowadziliśmy - dzisiaj :-) i zgapiłam z Celinki, że daję całe na dwa dni - bo ja tez gotowałam zupkę na dwa dni ;-) no i dodałam tez mięsko z indyka ze słoiczka - bo na próbę kupiłam słoiczkowe - nie wiem czy to normalne, ale mi to mięsko śmierdzi
muszę poszukać jakieś mięcho dla młodej, najlepiej jak babcię na wsi odwiedzę 
będzie z kurczaka ;-) no ale mam jeszcze jeden słoiczek - wykończę go i więcej nie kupię.
a dziś rano zrobiłam młodej kaszkę z tych co w paczkach dostałam - jakaś mleczno ryżowo-kukurydziana z jabłkiem - jak spróbowałam to nie czułam nic poza cukrem, no i młodej też nie podeszła, miała odruch wymiotny - pierwszy raz jej się to zdarzyło! chyba przyzwyczaiła się do kaszek niesłodkich ;-) wczoraj zrobiłam jej jaglaną i dodałam do niej świeżą brzoskwinię - wcinała aż się uczy trzęsły - co w przypadku mojej córy jest rzadkością :-)


my też już żółtko wprowadziliśmy - dzisiaj :-) i zgapiłam z Celinki, że daję całe na dwa dni - bo ja tez gotowałam zupkę na dwa dni ;-) no i dodałam tez mięsko z indyka ze słoiczka - bo na próbę kupiłam słoiczkowe - nie wiem czy to normalne, ale mi to mięsko śmierdzi



a dziś rano zrobiłam młodej kaszkę z tych co w paczkach dostałam - jakaś mleczno ryżowo-kukurydziana z jabłkiem - jak spróbowałam to nie czułam nic poza cukrem, no i młodej też nie podeszła, miała odruch wymiotny - pierwszy raz jej się to zdarzyło! chyba przyzwyczaiła się do kaszek niesłodkich ;-) wczoraj zrobiłam jej jaglaną i dodałam do niej świeżą brzoskwinię - wcinała aż się uczy trzęsły - co w przypadku mojej córy jest rzadkością :-)
reklama
Podziel się: