aniam- tak, przygotowuje tylko tyle ile podejrzewam, ze zje czyli np 2 lyzeczki hehe, ale na poczatku tym sposobem jeden sloiczek starczal by mi na jakis tydzien, a to juz za dlugo, wiec wyrzucalam.
teraz spoko, bo dzisiaj znowu Julcia zjadla na jedno posiedzenie pol sloiczka i jeszcze otwierala dziubka, wiec teraz bede miala jeden na dwa dni, albo w ogole na jeden obiadek.
w ogole juz zalapala o co w tym chodzi i otwiera pyszczka i az piszczy i prycha ze szczescia przy tym jedzeniu
aniach- dzisiaj nasza pediatra powiedziala, ze najlepiej zaczynac jednak od sloiczkow, a pozniej kaszki i kleiki, ale ja tez juz kaszke i kleik podaje.
mowila, ze te kleiki to troche za bardzo rozpychaja zoladek dziecku, a takie jablko lub marchew ze sloiczka nie zatykaja tak bardzo no i sa lepiej strawne.