Aha- osinko, jesli pediatra zalecil wprowadzanie nowych pokarmow dziecku, ktore ma dopiero 4,5 miesiaca, to moim zdaniem wcale on nie jest dobry. Wystarczy zobaczyc, co zalecaja wszystkie fachowe instytuty zywienia. Dzieci powinny byc tylko na cycu do skonczenia 6 miesiaca zycia.
reklama
Osinka
Marcowa Mama Agatki 2006
Aniam pisze:Aha- osinko, jesli pediatra zalecil wprowadzanie nowych pokarmow dziecku, ktore ma dopiero 4,5 miesiaca, to moim zdaniem wcale on nie jest dobry. Wystarczy zobaczyc, co zalecaja wszystkie fachowe instytuty zywienia. Dzieci powinny byc tylko na cycu do skonczenia 6 miesiaca zycia.
wiem, ale pediatra powiedział - podać łyżeczkę i czekać 2 tygodnie na reakcję
ja i tak postanowiłam wrócić tylko do piersi, mój Krzyś przemyślał i dzwonił do mnie że jednak mam rację 8)
lolcia81
Podwójna szczęśliwa mama!
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2005
- Postów
- 2 109
widzisz osinka twój mąż jednak przemyślał sprawę. mDobrze że zgadzacie się ze sobą. Agatka jest najważniejsza, a "dorosłe" jedzonko może poczekać.
U mnie jest problem, bo wśrodę wracam do pracy. Mateuszek owszem je już zupki i deserki, ale mleczka modyfikowanego niet. ja mam za mało pokarmu żeby sobie ściągać ( chociaż cały czas walczę) a po modyfikowanym Mateo wymiotuje. Zgodnie z radą azik kupiłam bebiko omneo, to jest mleczko dla zdrwoych niemowlat które ma zapobiec dolegliwościom związanym z przejściem na pokarm modyfikowany. Dzisiaj chciałam mu je podac na próbę ale ono jest okropne i gorzkie. nawet nie chciał patrzeć na butelkkę jak raz spróbował. ja zreszta też, okropieństwo
U mnie jest problem, bo wśrodę wracam do pracy. Mateuszek owszem je już zupki i deserki, ale mleczka modyfikowanego niet. ja mam za mało pokarmu żeby sobie ściągać ( chociaż cały czas walczę) a po modyfikowanym Mateo wymiotuje. Zgodnie z radą azik kupiłam bebiko omneo, to jest mleczko dla zdrwoych niemowlat które ma zapobiec dolegliwościom związanym z przejściem na pokarm modyfikowany. Dzisiaj chciałam mu je podac na próbę ale ono jest okropne i gorzkie. nawet nie chciał patrzeć na butelkkę jak raz spróbował. ja zreszta też, okropieństwo
benita_29
Marcowa mama 2006
Aniam,Kinga, prosze,nie dolujcie mam ktore karmia sztucznie albo podaja butelka mleka,albo wprowadzaja stalych pokarmow,ze ich dzieci beda mialy krzywe zeby,albo klopoty z zoladkiem.Gratuluje wytrzymalosci i mozliwosci karmic tylko piersia do tych cholernych 6 miesiecy,jestescie bardzo dzielne,ale niech inne mamy nie czuja sie przez to gorsze.Temat o dokarmianiu i wprowadzaniu nowych pokarmow jest bardzo kontrawersyjny i to ze niektore mamy dokarmiaja albo podaja kaszke nie oznacza ze chca zle dla swoich dzieci albo ze sa gorszymi mamami.Na szczescie istnieje jeszcze cos takiego jak instynkt macierzynski
Mam nadzieje ze sie nie obrazicie na to co napisalam,ale ostatnio mam takie wrazenie ze zaczynami jakies wyscigi kto lepiej wyzywia swojego dzieciaczka
i kazda probuje przekonac innych mam ze ona wlasnie robi naj lepiej,a przeciez wiadomo ze kazda z nas chce jak najlepiej,no nie? 
lolcia81
Podwójna szczęśliwa mama!
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2005
- Postów
- 2 109
benita masz rację. Ja wracam do pracy i jeśli nie uda mi się odciągnąć pokarmu to będzie mieszanka. Niektóre dzieci nie są wogóle karmione piersią a i tak wspaniale się rozwijają.
Dziewczyny karmiące tylko piersią do tej pory: brawa za wytrwałość!!!
Dziewczyny karmiące tylko piersią do tej pory: brawa za wytrwałość!!!
Witam,
Ja moją córcie nadal karmie piersią z tym że jest dokarmiana ( pracuje i nie jestem w stanie ściagnąć wystarczającej ilości pokarmu) Jest dokarmiana mniej więcje od swoich 3 misięcy.Co ja przeżywałam czytając wypowiedzi karmić tylko piersią,nie dokarmiać nawet pediatra powiedziała karmić piersią,że mam wystarczająco dużo pokarmu.A co ja miałam robić patrząc jak moja córeczka płacze.Sama zdecydowałam się ze będę ją dokarmiała i kupiłąm bebilon1.To mleczko było na początku było dla mnie wyjściem awaryjnym ( ciągle walczyłam z laktacją).ALe za każdym podaniem bebilonu miałam wyżuty sumienia...dopiero niedawno dotarło do mnie że nie robie dziecku krzywdy.Obecnie córeczkę karmie piersią mam elektryczną medele i ściagam pokarmu ile zdołam.Ten pokarm dostaje gdy jestem w prayc czyli od 15-do 20 .Do ok 15 karmie ją piersią to samo w nocy.Wieczorem Amanda wręcz domaga się piersi.Opócz tego dostaje już obiadki i to nie po jednej łyżeczce jak to doradzają pediatrzy.Na początek zjadła pół słoiczka deserku.Kolejne obiadki deserki zupki zjadała po całym słoiczku (również w zależności od apetytu i chęci).Nigdy nic jej nie było,żadnych wysypek,bóli brzuszka.Czesem pojawiają się bobkowate kupki,rzadko zatwardzenia ale wiem od czego i odstawiam.Pisze to wszystko dlatego że naprawde jest nagonka na kobiety które decydują się dokarmiać i jest zupełnie bezpodstawna.
Dodam jeszcze że jeśli chodzi o moją dietę to jem wszystko pije cole i piwo karmi choć też spotkałam się z pogardą na ten temat.
Mam nadzieję że Was nie zanudziłam
Ja moją córcie nadal karmie piersią z tym że jest dokarmiana ( pracuje i nie jestem w stanie ściagnąć wystarczającej ilości pokarmu) Jest dokarmiana mniej więcje od swoich 3 misięcy.Co ja przeżywałam czytając wypowiedzi karmić tylko piersią,nie dokarmiać nawet pediatra powiedziała karmić piersią,że mam wystarczająco dużo pokarmu.A co ja miałam robić patrząc jak moja córeczka płacze.Sama zdecydowałam się ze będę ją dokarmiała i kupiłąm bebilon1.To mleczko było na początku było dla mnie wyjściem awaryjnym ( ciągle walczyłam z laktacją).ALe za każdym podaniem bebilonu miałam wyżuty sumienia...dopiero niedawno dotarło do mnie że nie robie dziecku krzywdy.Obecnie córeczkę karmie piersią mam elektryczną medele i ściagam pokarmu ile zdołam.Ten pokarm dostaje gdy jestem w prayc czyli od 15-do 20 .Do ok 15 karmie ją piersią to samo w nocy.Wieczorem Amanda wręcz domaga się piersi.Opócz tego dostaje już obiadki i to nie po jednej łyżeczce jak to doradzają pediatrzy.Na początek zjadła pół słoiczka deserku.Kolejne obiadki deserki zupki zjadała po całym słoiczku (również w zależności od apetytu i chęci).Nigdy nic jej nie było,żadnych wysypek,bóli brzuszka.Czesem pojawiają się bobkowate kupki,rzadko zatwardzenia ale wiem od czego i odstawiam.Pisze to wszystko dlatego że naprawde jest nagonka na kobiety które decydują się dokarmiać i jest zupełnie bezpodstawna.
Dodam jeszcze że jeśli chodzi o moją dietę to jem wszystko pije cole i piwo karmi choć też spotkałam się z pogardą na ten temat.
Mam nadzieję że Was nie zanudziłam
magdalenaB
marcowa mama 06'
benita: podpisuje sie pod tym co pisalas!!!
aniam: tak, ale zalezy w jakiej sytuacji, i nie zawsze jestesmy tu poinformowane dokladnie jak wyglada laktacja, to czy malenstwo jest najedzone, itp. lekarz zauwaza i wie o wiele wiecej niz my, wiec nie wolno nam wydawac sadow na ten temat :
aniam: tak, ale zalezy w jakiej sytuacji, i nie zawsze jestesmy tu poinformowane dokladnie jak wyglada laktacja, to czy malenstwo jest najedzone, itp. lekarz zauwaza i wie o wiele wiecej niz my, wiec nie wolno nam wydawac sadow na ten temat :
maga_86
mama jagódki ciągutki
- Dołączył(a)
- 9 Wrzesień 2005
- Postów
- 1 458
benita brawo !!!!!!!!!!!!!!!
mnie już powoli zaczyna wkurzać ten wyścig, to,że wyszycy robią nagonkę na te co karmią stucznie, bądź dokarmiają...gratuluję oczywiście karmienia tylko piersią,uważam,że to powód to dumy,ale dziewczyny proszę was pewnie nie tylko w swoim imieniu nie obnoście się z tym tak na forum, jesteście w tej luksusowej sytuacji,że możecie być ze swoimi maluszkami 24h na dobę,że macie wystarczającą ilość pokarmu, oraz fakt,że wasze dzieci nie odrzuciły piersi....
moją największą macierzyńską porażką było podanie jagodzie pierwszej butelki z mieszanką, wyłam jak bóbr, uważałam,że jestem niepełnowartościowa, bo przecież podobno każda matka jest w stanie wykarmić swoje dziecko....a ja nie potrafiłam,
większość z nas chciała karmić tylko cycem do 6 miesiąca życia, nie udało się, często nie z naszej winy, z powotu zniechęcenia, znudzenia itd...
wiem,że pewnie nie miałyście na myśli dołowanie mam dokarmiających, ale niestety taki to przynosi efekt........
mnie już powoli zaczyna wkurzać ten wyścig, to,że wyszycy robią nagonkę na te co karmią stucznie, bądź dokarmiają...gratuluję oczywiście karmienia tylko piersią,uważam,że to powód to dumy,ale dziewczyny proszę was pewnie nie tylko w swoim imieniu nie obnoście się z tym tak na forum, jesteście w tej luksusowej sytuacji,że możecie być ze swoimi maluszkami 24h na dobę,że macie wystarczającą ilość pokarmu, oraz fakt,że wasze dzieci nie odrzuciły piersi....
moją największą macierzyńską porażką było podanie jagodzie pierwszej butelki z mieszanką, wyłam jak bóbr, uważałam,że jestem niepełnowartościowa, bo przecież podobno każda matka jest w stanie wykarmić swoje dziecko....a ja nie potrafiłam,
większość z nas chciała karmić tylko cycem do 6 miesiąca życia, nie udało się, często nie z naszej winy, z powotu zniechęcenia, znudzenia itd...
wiem,że pewnie nie miałyście na myśli dołowanie mam dokarmiających, ale niestety taki to przynosi efekt........
reklama
K
KingaP
Gość
benita_29 pisze:Aniam,Kinga, prosze,nie dolujcie mam ktore karmia sztucznie albo podaja butelka mleka,albo wprowadzaja stalych pokarmow,ze ich dzieci beda mialy krzywe zeby,albo klopoty z zoladkiem.Gratuluje wytrzymalosci i mozliwosci karmic tylko piersia do tych cholernych 6 miesiecy,jestescie bardzo dzielne,ale niech inne mamy nie czuja sie przez to gorsze.Temat o dokarmianiu i wprowadzaniu nowych pokarmow jest bardzo kontrawersyjny i to ze niektore mamy dokarmiaja albo podaja kaszke nie oznacza ze chca zle dla swoich dzieci albo ze sa gorszymi mamami.Na szczescie istnieje jeszcze cos takiego jak instynkt macierzynskiMam nadzieje ze sie nie obrazicie na to co napisalam,ale ostatnio mam takie wrazenie ze zaczynami jakies wyscigi kto lepiej wyzywia swojego dzieciaczka
i kazda probuje przekonac innych mam ze ona wlasnie robi naj lepiej,a przeciez wiadomo ze kazda z nas chce jak najlepiej,no nie?
![]()
benita, nie wiem jak odbierasz moje wypowiedzi, ale chyba nie tak jakie są moje intencje...
wcale nie uważam, że ktoś, kto podaje sztuczne mleko czy inne jedzenie jest gorszym rodzicem!!!
po to jest to forum, żebyśmy nawazjem siebie wspierały, a nie dołowały. I ja to staram się robić. Nie przypominam sobie, zebym tu kogokolwiek skrytykowała za to, że źle karmi, bo sama nie jestem wyrocznią. A jesli to zrobiłam nieumyslnie, lub tak to zostało odebrane, to przepraszam. Szkoda, że nie widzisz tego, jak bardzo bije się z sobą i pytam Was o rady co robić, jak wrócę do pracy!!!
obejrzałam swoje wypowiedzi i naprawde nie widzę w nich nic, co mogłabyś odebrać jako atak, czy coś w tym stylu...
maga, skoro popierasz benitę, to nie pisz, że wszyscy robiż nagonkę..., bo to tylko ja i aniam...
Podziel się: