reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wprowadzanie nowych pokarmów

Też zaliczam się do tych szczęśliwych mamusiek, których dzieci "wcinają" wszystko i w każdej ilości :-) :-) :-)
Martynka lubi zupki słoiczkowe, ale chyba jeszcze bardziej te ugotowane przeze mnie. Jak widzi łyżeczkę, to buzia natychmiast się otwiera. :-D
A tak niewiele waży:-D

Kasianka- przyznam się, że ja daję mięska "na oko" i małej nic się nie dzieje.
 
reklama
ha! ja mam świeżego króliczka, dzisiaj mi jedna koleżanka przyniosła, druga dostarczyła świeżutkie jajka prosto od ekologicznych kurek ;-)
po południu gotujemy obiadek!!
 
:-) u nas robieniem obiadkow zajal sie... tata!! :tak: a bartek calkiem z tego zadowolony ;-)
zrobilimy wczoraj zapas zupki na caly tydzien hehe! takiej z marchewka i groszkiem (z morozonki) z mieskiem- cielecinka i filecikiem z kurczaczka, z ryzem, brokulami i pietruszka. Bartek zajadal az sie uszy trzesly :-) to taki uroczy widok jak tata pichci i miksuje te zupki :-)

bananek tez u nas bardzo czesto i to ten surowy, miksujemy go samego lub z polowka jablka, ostatnio tez dodalismy troche ryzu (bardzo sycace bylo) ;-)

a ten szpinak to taki prawdziwy, dla doroslych :confused: ten mrozony?? czy jakis specjalny dla dzieci, bo moze tez sprobujemy :confused:
 
no właśnie - jaki ten szpinak? mrożony? rozdrobniony czy całe liście? bo też chcę podać.

a cielęcinkę kurcze trudno dostać.
 
w zasadzie na co by nie spojrzeć to jest jakieś "lewe" i przetwarzane w sposób, po którym przechodzi ochota na jedzenie
... całe szczęście żadna z nas nie była w zakłądzie produkijącym jedzenie słoiczkowe dla niemowląt ;-)

ja surowe banany podaję już od 2 mies, nie łudzę się , że te słoiczkowe dojrzewały na jakiejś palmie, a potem ciemnoskóra kobieta o wydezynfekowanych rękach upychała je takie pachnące słońcem do czystego słoiczka, żeby wysłać je na ten zimny kontynent jakim jest Europa ;-)
 
świetnie to napisałaś Koga :-D właśnie o to mi chodziło ale po 2 godz spania nie bardzo mogę sklecić sensowne zdanie..każdy kiedyś widział jak się coś produkuje i tego akurat nie je (ja widziałam dżemy i marmolady :)).

całe szczęście nikt nie widział wszystkich linii produkcyjnych bo byśmy pozdychali z głodu szybko ;-)
a szpinak... no cóż idę na łatwiznę, jest w słoiczku z ziemniaczkami, chyba hippa albo gerbera, nie pamiętam. dopatrzyłam się nim mleka i śmietanki ,ale nic się nie działo..
 
w zasadzie na co by nie spojrzeć to jest jakieś "lewe" i przetwarzane w sposób, po którym przechodzi ochota na jedzenie
... całe szczęście żadna z nas nie była w zakłądzie produkijącym jedzenie słoiczkowe dla niemowląt ;-)

ja surowe banany podaję już od 2 mies, nie łudzę się , że te słoiczkowe dojrzewały na jakiejś palmie, a potem ciemnoskóra kobieta o wydezynfekowanych rękach upychała je takie pachnące słońcem do czystego słoiczka, żeby wysłać je na ten zimny kontynent jakim jest Europa ;-)

:-D :-D :-D
Ja też się już nie łudzę.....
 
oo to sprobujemy ten szpinak ;-)

co do bananow, no coz dobrze mowicie: kazdy widzial lub slyszal co i jak, w jakich warunkach sie produkuje i juz tego jesc nie chce, czasem dobrze nie wiedziec :baffled:
my bananki jemy i nam bardzo smakuja, sloiczkami tez nie gardzimy ;-) ale lepiej tez dawac surowe owoce zeby malenstwo moglo trawic tez takie zawylke, "normalnie produkowane" jedzonko a nie tylko te "sterylne" :-) bo jak bedzie dorosly to mu nic nie bedzie smakowac ;-) nie no zartuje, ale na tych sloiczkach nie chce jechac dopoki maly nie pojdzie do przedszkola...bo tam nikt w takie jedzonka sie nie bawi przeciez. a tak sobie teraz rozmyslam, zeby nikogo nie urazic ;-)
 
reklama
Ja bylam dzis u pani doktor mowilam jej ze podaje zupki normalne na rosole i daje przyprawy itd i Brian zajada powiedziala ze powinnam mu juz wszytsko dawac normlane do jedzenia zeby zoladek sie przyzwyczajal:happy:
 
Do góry