reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrzesień 2012 ;)

Marcelek też ostatnio się rozwydrzył,leżec nie,w krzesełku nie,bujaczek,chustawka,skoczek wczystko na minute albo wcale.Najlepiej weź mnie na ręce,ponoś,podrzucaj dupką,albo najlepiej pofruwajmy,ewentualnie posiedz mamo ze mna na podłodze i się troche pobawimy.A to było takie w miare ułożone dziecko,dało się na troche odłożyc to tu to tam i cokolwiek można było zrobic.Niech on już siedzi całkiem stabilnie to się może sam sobą chwile zajmie.Wczoraj w ogóle był jakiś marudny,śpiący a spac nie chciał,może ta pogoda mu nie pasiła.
 
reklama
U nas nie wchodzi w grę żebym młodego unieruchomiła w foteliku albo bujaczku, on chce zwiedzać i koniec, nawet na rączkach już nie lubi być bo to go ogranicza. Taki typ co lubi wolność i swobodę, przez co ja ciągle muszę go ganiać i odciągać od psich misek, kuwety, gniazdek, kabli itd. Na szczęście umie już siedzieć więc żeby go unieruchomić to go sadzam i jakiś czas na siedząco się bawi, nie umie jeszcze z siedzenia przejść do raczkowania więc jeszcze mi się ta sztuczka udaje :))) generalnie jest kochany, można go zostawić, wyjść itd ale w nocy coś się zaczęło dziać bo budzi się kilka razy i płacze bardzo mocno, jak nigdy. Pewnie to przejściowe, nie martwię się tylko mam oczy na zapałkach potem w ciągu dnia. Powiem wam że przykro mi trochę że on tak dorasta, bo niedawno jeszcze miałam takiego dzidziusia do przytulania a teraz to już taki chłopaczek co ani przytulać ani całować się nie daje, tylko w nocy co najwyżej. Nic tylko robić następnego :-p bo patrzę na zdjęcia jak miał te 2 miesiące i było tak fajnie, taki był malusi... cieszę się że poświęcałam mu tyle czasu, nosiłam go dużo, patrzyłam całymi godzinami, wiedziałam że te chwile są ulotne i już nie wrócą ech... teraz to on mi się wyrywa na podłogę i patrzy tylko co by nabroić, ostatnio słyszę że coś drze, pomyślałam że to katalog który mu dałam bo on lubi sobie kartki wyrywać, a to naklejka ze ściany była... hehe :cool2:
 
Hallo Kobitki!
Pies u góry wyje, i zaraz ja zacznę wyć:cool:
Adi całą noc męczyła się z katarem, a ja razem z nią, bo najlepiej czuła się na rączkach u mamusi.
Na poprawę humoru poszłam sobie do kumpeli i nakupowałam całą torbę ciuchów po jej córce dla Ady. Jest prawie równo rok starsza, bo z sierpnia 2011, więc porowo rzeczy pasują, i jest większa od Adi (czytaj szersza) więc ciuszki starczą na dłużej. A jak mi pokazała co ma w szafie na ten sezon, no to już sobie ciuchy zaklepałam. Jak miło:-)
Jak na razie BB fajniejsze, bo czytelniejsze, jeszcze totalnie zagubiona jestem na FB, i muszę się pouczyć, żeby na topie być:-) Z BB na pewno nie zrezygnuję, bo jak pomyślę, że nie miało już by być naszego "września" to aż mnie w dołku ściska!
Fasolka mój syn maturę teraz zdaje, z rozszerzonym angielskim, ja to mam dopiero stresa! Ja właśnie też tak myślałam, starsi wychowywali się razem, różnica dla Kaca za duża, a jeszcze oni mieszkają w Pl, a on sam będzie w DE. Take były jedene z argumentów, żeby przekonać M do rodzeństwa młodszego dla Kaca

otóż to na BB zdecydowanie łatwiej i przejrzyściej na FB nie nadażam z czytaniem postów :-D

w telegraficznym skrócie co u nas ;-)
młody nadal nie siedzi i nie ma zębów :-(
zaczął "tak jakby" pełzać, tzn. podnosi dupkę, nogi zgina w kolankach i sie podciąga i przesuwa:sorry2:; nawet na 1 min nie mogę spuścić go z oka bo odstawia turlanko nawet na przewijaku :wściekła/y: już 2 razy łapałam go w ostatniej chwili :no:, no i jak mu gryzaka do gęby nie dam to mogę zapomnieć o zmianie pieluszki :no:

poza tym zaczeliśmy pomału jeść owoce w końcu:tak:
mamy też "pierwszy raz" z chrupkiem za sobą....cóż młody mina pt. "co Ty mi matka dajesz?" skrzywił sie i wyrzucił; za drugim razem jak już wsadził do paszczęki to pomemelał i połowę chyba zmemlał jednak ;-)

nam od tego zakładania czapeczek (jak ciepło to naprawdę cieniusieńkie i nawet uszka odkryte) wróciła ciemieniucha, tzn. pare strupków zauważyłam :no:

a w ogóle to chciałam sie pożalić na teściów :wściekła/y:
ostatnio przez przypadek spotkałam ich na spacerze, dziec mi właśnie usypiała teściu jak zwykle z rękami do niego i zaczepia, weszłam do sklepu wychodzę a junior już na rękach u teścia i drze sie jakby go ze skóry obdzierano :no::angry:, mówiłam, tłumaczyłam, ale to jak krowie na granicy :wściekła/y:
jeszcze mi potem przez całą drogę powrotną teściowa truła,że cos młody zasnąć nie umie i czemu on taki marudny, a czemu płacze....:angry::baffled: nosz ku....rka i jeszcze wyleciała z tekstem,że muszę więcej do ludzi wychodzić (tak jakbym w domu zamknięta siedziała :no: ) bo DZIECKO SIE LUDZI BOI :angry::wściekła/y::angry:
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Wczoraj się chwaliłam że Hania już zaczyna raczkować a dziś mogę śmiało napisać, raczkuje że hoho:-D że aż tatuś się pytał, czy ma jeszcze do czego wracać po pracy. Zabawki wszędzie porozrzucane po całym salonie, w ruch poszły książki, płyty, kwiaty, drewno kominkowe. Wszystko muszę poprzestawiać i całe mieszkanie zabezpieczyć.
 
Witam wszystkie mamy!
U nas remont dobiega końca, a ja się rozchorowałam. Zaraz ciepła kąpiel, apap i spać.
Drukujecie tak szybko że ciężko nadążyć!

Mój niuniek ostatnio budzi się 4 razy w nocy na mleczko.. nie lulanie tylko mleko i już, za dnia nie chce, woli butelkę z herbatką. Na jedzenie nie mogę narzekać. Zjada kaszkę, deserek i obiadek do tego wcina jeszcze biszkopciki więc apetyt dopisuje.
I muszę się pochwalić że mały po 21 sam zaczyna się kłaść, pogłaszcze się go jeszcze po główce i odlocik ;-)

Pogoda jest u nas okrutna.. 10 stopni od kilku dni..
 
witam się

u nas deszczowo, byliśmy u babci, wracając złapał nas deszcz ale daliśmy radę a pierwszy raz sama z małym tramwajem jechałam ;)

co u nas: Oliwier raczkuje coraz lepiej, ząbków brak, z jedzeniem średnio. z siedzeniem jeszcze też średnio ale powoli z siadu przechodzi do raczków. rozgadał się bardzo: baba, tata, dada, mamamamamma :p.

zimno, deszczowo, a miało być 30 stopni :(

Stokrotko gratki dla Arturka za owoce :) z siedzeniem, pełzaniem, raczkowaniem nauczy się chłop, ma czas, spokojnie :)
Perell zdrówka

jak przyjdą ciuszki co upolowałam to wstawię :)

buziaki dla chorowitków
 
Nie tylko twoja malutka tak reaguje, to się nazywa "lęk separacyjny" i jest to jeden z etapów rozwoju, nie które dzieci przechodzą to bardzo gwałtownie a inne mniej, bądź wcale. U nas już powoli mija.
A ile ten etap u Was trwał?
Ja właśnie mam to samo z Antosią i powoli nerwowo wymiękam.



ja już padam mala budzi się 3-4 razy w nocy z taka histeria ze cala kamienica nas słyszy :-(
Czyli nie jestem z tym sama.
Od razu mi lepiej.
Młoda budzi się kilka razy w nocy z takim wrzaskiem, że nawet cycek nie pomaga od razu.

nam od tego zakładania czapeczek (jak ciepło to naprawdę cieniusieńkie i nawet uszka odkryte) wróciła ciemieniucha, tzn. pare strupków zauważyłam :no:
To może nie zakładaj?
Jak jest ciepło to ja nie zakładam i nic złego się nie dzieje.
 
reklama
Kasia P-P wiesz chciałam cos podobnego napisać bo taka mnie refleksja dzis naszla. Z ust mi wyjelas. Ja aż nie mogę uwierzyć jak ten czas szybko zlecial. Smutno mi a z drugiej strony rozpiera mnie duma jaki moj synus rozumny , jak sie można z nim bawić a jeszcze niedawno byl tyci tyci i patrzył na nas tymi wielkimi oczkami.
Przy Adasiu tak wspanialym dziecku az rosnie apetyt na kolejnego bobasa.

Stokrotka nooo w koncu zawitalas. Fajne komentarze teściów hehe no cóż chociaż jest co opowiadać na BB :D :D ja juz tez nie wiem co wymyslac czy zmianie pampersa ostatnio daje lyzeczke w reke i wklada sobie do buzi i jest spokój na zapiecie rzepow.

Fasolka widze ze Cie mąż przekabacil na 2ga dzidzie. Trzymam kciuki za badania i rozimkem Twoje obawy. Ja zawsze podziwialam babki które leżały w ciąży bo mi spacerki to bokiem wychodziły i często wychodzilam sobie pojezdzic na rowerze dopoki mi brzuch nie dosiegal kierownicy.

A moj maly to chyba w ogóle za mna nie tęskni, sam sie soba zajmuje, do obcych rogal, z byle kim by poszedł :D niesamowite jak różne sa te dzieci.

Ja nadal czekam na paszport Adasia z ambasady mial przyjsc w 1-2 dni i podobno wyslany w poniedzialek... cholera noo mialam przeczucie że jakieś jajca będą.

Nic damy, czekam na m az wroci z pracy i spać. W końcu weekend. Podobno ma być ladna pogoda u nas do 18 stopni.
 
Do góry