reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniowe mamy 2020

@w_karolcia, istnieje spora szansa że mniej lub bardziej, rozsądniej lub mniej, ale trochę świrować będziemy już do końca życia - teraz ciąża, potem pierwsze kupki, a potem "dziecko, zapomnij że wyjedziesz na studia do Anglii i nas tu z ojcem zostawisz" 😂.
Tyle że później będzie o tyle łatwiej, że bez tej nieszczęsnej hormonalnej burzy...
Nasz też pierwszy brzdąc❤️
 
reklama
Bardzo dobrze Cię rozumiem .. Też muszę chodzić do pracy,bo moja wspolniczka nie pozwala mi odpocząć. Też mówią do mnie,że się uzalam nad sobą i że inne kobiety biegają w ciazy i rodzą zdrowe dzieci, a ja przesadzam. Wstaje o 4 bo trzeba ogarnąć wszystko,a jeszcze pracownicy wariuja. Martwię się,bo to moje pierwsze dziecko i bardzo wyczekane. To dopiero początek A ja już jestem zakochana 😊😊 Dlatego się tak boję i najchętniej lezalabym ciągle, żeby nie zaszkodzić. Teraz to my musimy zadbać o nas i nasze maleństwa. Nie patrz na to co mówią inni i rób jak uważasz, bo nikt tego za Ciebie nie przeżyje. Ściskam Cię mocno 🤗🤗🤗😘

Niestety mam podobnie też jestem cały czas zmęczona i źle się czuje s musze vhodzić do pracy, bo mój lekarz powiedział, że na tak wczesnym etapie ciąży nie da mi zwolnienia. Pracuje w dużej firmie ponad 8 godzin przy komputerze i w ciągłym stresie, ale lekarz powiedział, że na razie zwolnienia mi nie da, bo nie ma do tego podstaw. Jak wracam do domu to jestem tak zmęczona, że nie mam siły nawet obiadu ugotować, a w weekend głównie leże, bo źle się czuje i nie mam na nic siły. Też się cały czas martwie, czy wszystko jest w porządku i czy nie zaszkodze dziecku, ale nikt tego nie rozumie oprócz mojego męża i wogóle mam wrażenie, że ludziom się wydaje, że kobieta w ciąży jak mówi, że źle się czuje to udaje i zwala na ciąże żeby nic nie robić.
 
Uspokój się. Ja też tak swirowalam mimo serduszka i w sumie dalej panikuje chociaż trochę mniej. Nic nam to nie da nie potrzebny stres. Co ma być to będzie. Ja już po raz piąty to przechodzę [emoji24] i mam nadzieję że tym razem się uda. Tobie też tego życzę

Co Ty opowiadasz..... [emoji24][emoji24][emoji24][emoji24]

Musi być dobrze!!!
 
Cześć dziewczyny:)
Dziś potwierdziłam ciąże - 9 tydzień, termin na 2 wrzesień. Sama jestem wrześniowa więc podwójnie się cieszę.
Dołączam dopiero teraz bo wcześniej miałam komplikacje - krwawienia, plamienia i nie wiedziałam czy ciaza się utrzyma. To moja pierwsza więc miałam spory stres ale na ten moment jest ok, plamienia ustały więc dołączam do Was i postaram się nadrobić zaległości.
Także Witajcie!! :)

Witaj :-) mamy dokładnie ten sam tydzień ciąży i termin porodu :-) :)
 
Ale mnie dopadł koszmarny ból głowy... Masakra... Aż mi na oczy schodzi... 😔😔
Wiem co czujesz 😔 Ja wczoraj miałam taką migrenę, że aż paracetamol wzięłam. Generalnie daleka jestem od łykania czegokolwiek jak jestem w ciąży i próg odporności na ból mam baaardzo wysoki. Lecz wczoraj już nie mogłam wytrzymać i stwierdziłam, że lepiej wziąć paracetamol, który nie zaszkodzi Okruszkowi, niż miałabym dostać wylewu 🤨
 
Cześć dziewczyny, nie było mnie z tydzień, a tu już 400 stron postów. Wybaczcie nie jestem w stanie tego nadrobić :(
u nas były najpierw przeziębienia, Czaruś jako pierwszy, później zaraził mnie, a teraz mąż, na szczęście szpital w domu się kończy.
Od póltorej tygodnia plamie, najpierw pojawiło się pojedyncze plamienie, po kilku dniach znowu, i potem coraz częściej, w małych ilościach, ale było, więc pojechałam na SOR, bo wizytę u gina mialam na 3.02. Na sorze dowiedziałam się tyle, że ciąża żywa, dzidzia ma 5,7 mm, serce bije, i lekarka kazała mi się jak najszybciej zgłosić do lekarza. A że plamiłam dalej to poszukałam na cito innego gina, i przyjął mnie lekarz, który w poprzedniej ciąży prowadził nam wszystkie prenatalne, cudowny człowiek, ogromna wiedza.
Dziewczyny ja od wczoraj nie wiem co mam myśleć. Mam dwa pęcherzyki z dwoma zarodkami. W żadnym serduszko nie bije. Wg. om byłam wczoraj w 7/2 tc, ale wg. usg 6 tydzień, bo bliźniaki mają po 6 mm, więc jest jeszcze czas na bicie serduszka. Ten gin też pracuje w szpitalu i powiedział, że na oddziale jest bardzo stary aparat i bardzo możliwe, że lekarka pomyliła bicie serca z jakimiś szumami. Wysłał mnie dziś na betę i w piątek. Co chwilę sprawdzam wyniki na diagnostyce jak wariatka :( W piątek pojadę na badania do szpitala, bo tam nie będę musiała tyle czekać na wyniki. A po południu mam kontaktować się z lekarzem, więc te dni czekam jak na szpilkach :( poza tym objawów brak, jedynie boli mnie brzuch jak na okres.
Widziałam, że pisałyście coś o zamkniętej grupie, dopisałam się do niej, ale napiszę jeszcze tutaj, że wciąż będę się upierać przy zamkniętej grupie na fb - żadne forum nie zastąpi nam takiego porządku, jak oddzielne posty na FB, tematyczne. Dniowe. Nawet jak, nie będzie Was kilka dni, zawsze będzie można nadrobić dzień, dwa, a nie strone 189452. Posty tematyczne mega przydatna sprawa - wiem, że tu też można, ale to cytowanie człowieka wykańcza. Tysiąc cytatów do jednej wypowiedzi. Facebook daje Ci możliwość komentowania danej wypowiedzi, zwija, wszystko jest mega mega czytelne :)
 
Niestety mam podobnie też jestem cały czas zmęczona i źle się czuje s musze vhodzić do pracy, bo mój lekarz powiedział, że na tak wczesnym etapie ciąży nie da mi zwolnienia. Pracuje w dużej firmie ponad 8 godzin przy komputerze i w ciągłym stresie, ale lekarz powiedział, że na razie zwolnienia mi nie da, bo nie ma do tego podstaw. Jak wracam do domu to jestem tak zmęczona, że nie mam siły nawet obiadu ugotować, a w weekend głównie leże, bo źle się czuje i nie mam na nic siły. Też się cały czas martwie, czy wszystko jest w porządku i czy nie zaszkodze dziecku, ale nikt tego nie rozumie oprócz mojego męża i wogóle mam wrażenie, że ludziom się wydaje, że kobieta w ciąży jak mówi, że źle się czuje to udaje i zwala na ciąże żeby nic nie robić.
Ja bym na twoim miejscu lekarza zmieniła. Skoro czujesz się źle i nie masz sił to należy Ci się zwolnienie i kropka!
 
Wiem co czujesz 😔 Ja wczoraj miałam taką migrenę, że aż paracetamol wzięłam. Generalnie daleka jestem od łykania czegokolwiek jak jestem w ciąży i próg odporności na ból mam baaardzo wysoki. Lecz wczoraj już nie mogłam wytrzymać i stwierdziłam, że lepiej wziąć paracetamol, który nie zaszkodzi Okruszkowi, niż miałabym dostać wylewu 🤨
Wzięłam i ja paracetamol... Bo po prostu funkcjonować nie mogę...
 
reklama
Niestety mam podobnie też jestem cały czas zmęczona i źle się czuje s musze vhodzić do pracy, bo mój lekarz powiedział, że na tak wczesnym etapie ciąży nie da mi zwolnienia. Pracuje w dużej firmie ponad 8 godzin przy komputerze i w ciągłym stresie, ale lekarz powiedział, że na razie zwolnienia mi nie da, bo nie ma do tego podstaw. Jak wracam do domu to jestem tak zmęczona, że nie mam siły nawet obiadu ugotować, a w weekend głównie leże, bo źle się czuje i nie mam na nic siły. Też się cały czas martwie, czy wszystko jest w porządku i czy nie zaszkodze dziecku, ale nikt tego nie rozumie oprócz mojego męża i wogóle mam wrażenie, że ludziom się wydaje, że kobieta w ciąży jak mówi, że źle się czuje to udaje i zwala na ciąże żeby nic nie robić.
Wydaje to się tym co nigdy w ciąży nie byli albo lekko przeszli ciążę. Dzisiaj musiałam odwołać spotkanie z klientem, ryzykując, ze go stracę ( jestem na dg więc na zwolnienie nie mogę sobie pozwolić) bo na pół godziny przed spotkaniem nie mogłam z toalety wyjść bo biłam pokłony przed muszlą klozetową, a wolałam bic przed muszlą niz przed klientem. I niech mi tylko ktoś powie, że ciąża to nie choroba, to go tak strzelę i jeszcze mu powiem, że limo to też nie choroba ;-)
 
Do góry