reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Współczesna szkoła... problem?

Dziecko chodzi do pierwszej klasy? Bo ma 7 lat
Koniecznie porozmawiaj z nauczycielką!!
Dziecko w tym wieku nie musi umieć czytać poleceń!!!
 
reklama
byłam na zebraniu w szkole Wiktor jest w 1 klasie :( Pani powiedziala ze nie moze odstawac od klasy... a praktycznie wszystkie dzieci czytaja juz płynnie!!! te oceny mialy zadziałac dopingująco na moje dziecie! on sie załamał a nie zdopingował... ferie mamy od przyszłego poniedziałku postaram sie z nim wiecej pracowac;-) ale tak czy inaczej problem duży, zważywszy na to że ja jestem dyslektygiem i dysgrafem, a w zerówce bylismy na badaniach w poradni psychologiczno-pedagogicznej i Wiktor tez ma predyspozycje, ale ja 100% jeszcze nie można bylo zdiagnozować...
 
Powiem tak:tak:
jestem terapeutką dzieci z problemami /dyleksją, dysgrafią, w ogóle z dysfunkcjami rozwojowymi/
a jak u niego z mówieniem???
i to, co zrobiła nauczycielka jest KARYGODNE!!!
co to znaczy, że ma "nie odstawać od klasy"???
w pierwszej klasie dzieci dopiero uczą się czytać!
a jeśli nauczycielka nie potrafi sobie poradzić z jednym chłopcem, który jest trochę "do tyłu" to bardzo zle świadczy o niej!
A ty kochana, ćwicz z synkiem w formie zabaw:tak:
nie za długo, nie nudno... bo się zniechęci
Jak masz jakieś pytania, to pisz na priva:tak:
Pozdrawiam:-)
Kasia
 
tak czytam te wypowiedzi i bez urazy...ale moje zdanie jest takie:

1.@kate_less: jeśli w tej szkole tak dużo zadają to może przepisz swoje dziecko do szkoły gdzie mniej wymagają...
2.nie wierzę, że dzieci w podstawówce odrabiają lekcje po 4h dziennie...jak bym miał uwierzyć to musiałbym zobaczyć te zadania
3.Pani pisze w dzienniczkach - proszę poćwiczyć z dzieckiem mnożenie do 100. Ja mam to robić??? To po co szkoła? - ja bym po prostu zadawał dziecku pytania typu ile jest 4x7 czy 5x4 np.podczas powrotu ze szkoły czy spaceru;
4.w zerówce dzieci muszą umieć czytać....nie no skandal....ja się dziwię, że w podstawówce tego wymagają...fak....z tego co ja pamiętam to mnie w średniakach uczyli pisać i czytać....poza tym tego powinni uczyć rodzice, a nie że przyprowadza się dziecko do szkoły i: "Uczta mojego dziecka wszystkiego"
5.
CZY ONI chcą z naszych dzieci zrobić geniuszy ,ale czy na pewno ???? - ja bym się cieszył z tego powodu raczej....a jeśli chodzi o niedojrzałość emocjonalną to w tym też rodzice powinni pomóc
6.Ja też posyłam córe na prywatne lekcje angielsakiego ponieważ pani która je uczy raczej nic ich nie nauczyła przez te pół roku - lepiej posłać córę na wakacje za granicę i kazać jej się uczyć słówek (nauczycielka tego nie nauczy - to musi córka)
7. Mysle że to wszystko zalezy od organizacji i od tego żeby dziecko odrabiając lekcje faktycznie je odrabiało. - Nikunia trafiła w sedno...sam obecnie mam wielu znajomych, lub członków rodziny, którzy nie umieją sobie zorganizować czasu
8.Co do tabliczki mnożenia to ja już w zerówce miałem...
9.W żadnym inny kraju unii tak nie ma - powiem więcej w USA na pewno tak nie ma...skutek: niektórzy amerykanie nie wiedzą ile boków ma trójkąt; dla przykładu powiem, że jak byłem w podstawówce przyjaźniłem (i nadal się przyjaźnię) z koleżanką z niemiec, która jest ode mnie o 3 lata starsza....no więc ona mimo tego nie posiadała umiejętności dzielenia 150/3....myliła to z mnożeniem....a wyszło to kiedy rysowalismy jakies lodki i lodek bylo 150 i do kazdej mialo isc po 3 ludzi...
10.Magdalenka - racja;)
11.co do zadań domowych to im wcześniej dzieci nauczą się same pracować systematycznie tym lepiej!
12.__Pandorka__ ja też jestem przerażony tym co się dzieje w szkołach...ale dlatego, że poziom jest coraz bardziej obniżany....a wprowadzenie gimnazjum czego jestem ofiarą było kolejnym gwoździem do trumny;]
13.dream75 co do tremy to też są na to sposoby...np.niech mówi ten wierszyki np.kiedy przyjdą znajomi czy coś...i im więcej będzie praktykował tym lepiej...
14.Dziecko w wieku 7 lat nie musi umieć czytać poleceń...... - a od kiedy musi?

Ogólnie rzecz biorąc to ja z perspektywy czasu boleję nad tym, że w szkole poziom jest obniżany, a nie odwrotnie...żałuję też, że od początku nie przykładałem się należycie do nauki tylko olewałem. Jestem też wdzięczny rodzicom, że od najmłodszych lat uczyli mnie czytania i pisania oraz skomplikowanych operacji matematycznych...jakimi niegdyś było dodawanie czy odejmowanie:p

Teraz czekam na nawał krytyki, chociaż starałem się być miły
 
A po co mam Cię krytykować?
sam sobie wystawiłeś świadectwo
ja jestem terapeutą i wiem, jak to wszystko wygląda w praktyce
ja jestem rodzicem i wiem jak to wszystko wygląda w praktyce
i tyle!
i wróć tutaj za 10 lat:) jak będziesz miał swoje dzieci, które będą chodziły do szkoły
 
A po co mam Cię krytykować?
sam sobie wystawiłeś świadectwo
ja jestem terapeutą i wiem, jak to wszystko wygląda w praktyce
ja jestem rodzicem i wiem jak to wszystko wygląda w praktyce
i tyle!
i wróć tutaj za 10 lat:) jak będziesz miał swoje dzieci, które będą chodziły do szkoły
sam niedawno chodziłem do szkoły więc też wiem jak to wygląda w praktyce...

poza tym warto jeszcze dodać, że fakt iż dzieci nie radzą sobie w szkole jest winą rodziców i ich nadopiekuńczości...jak byłem w podstawówce to porażał mnie brak samodzielności u niektórych kolegów:no:
 
Witam serdecznie... Poczytalam wasze posty .. kazdy ma wlasne zdanie i odczucia odnosnie edukacji.. Moim zdaniem pierwszym nauczycielem jest matka i ojciec!!! Nauka dziecka zaczyna sie w domu od jego pierwszych dni... nie w zerowce czy w pierwszej klasie!!!Rodzice powinni przygotowac swoja pocieche do tego zeby moglo poradzic sobie z wysilkiem i praca jaka je czeka... Podreczniki szkolne sa tworzone z udzialem pedagogow.. psychologow...W wieku 5,6,7 lat dziecko ma bardzo chlonny umysl... Mam dwoje dzieci 7i8 lat i widze jak starsza mimo ze jest zdolna uzala sie nad soba ze musi cokolwiek robic!!! chciala by robic tylko to co lubi o obowiazkach zapomina kazdego dnia.. kombinuje... klamie.. Nie jest latwo,potrzebuje sto proc kontroli....duzo w naszej szkole pisza...materialu jest sporo... duzo pracy w domu...ale widze jak sie rozwija,musi myslec .. jak material przyswaja i to zostaje w glowie...oceny ma rozne i A i D! ale wiem ze to ode mnie zalezy jak ona sobie poradzi.. nauczycielka z nami wspolpracuje, poniewaz stwierdzila ze sie interesujemy dzieckiem.... Dzieci teraz w wielu domach rzadza..wymagaja i nie maja zadnych obowiazkow... to zachowanie przenosi sie do szkoly,nie sluchaja.. nie potrafia sie skupic.. Bylam na lekcji otwartej to widzialam jak to wyglada!!! w pierwszej klasie... Szkola nam dzieci nie wychowa... my rodzice jestesmy od tego... to samo dotyczy nauki... Dziecko 7-8 i mlodsze potrafi spedzic przy komp na gierkach 2-3godz ..tu potrafi sie supic i myslec to dlaczego nie mialo by tyle czasu zajac sie lekcjami..pisanie,czytanie,kolorowanie,krzyzowki dla maluchow... To sama siedzenie przed tv... bajka..film na dvd trwa srednio 1.5godz.... z tego co zaodserwowalam to dzieci potrafia bez mrugniecia oka patrzec od poczatku do konca ... to jest kupa czasu... Z powazaniem i pozarowieniami..MIRA
 
Dodam jeszcze ze moje dziecko nie jest mniej szczesliwe z tego powodu ze musi sie uczyc... wrecz odwrobnie.... kiedy cos osiagnie... dostanie lepsza ocene... mobilizuje ja to do tego zeby dostac nastepna... a droga do tego jest jedna... Musze ciagle z nia siedziec,pilnowac... tlumaczyc... sprawdzac.. Te trzy klasy od 1-3 sa najwazniejsze i mam tego swiadomosc,bo jezeli tu narobi sie zaleglosci to dziecko nie ruszy dalej... Z TEGO CO PAMIETAM..za moich czasow w 2kl byla do nauki tabliczka mnozenia... caly katechizm z pytaniami do pierwszej komunii i material na bierzaco w szkole... wszystko na raz ..kazdy sie tego uczyl i to nie bylo nic wielkiego...
 
Dodam jeszcze ze moje dziecko nie jest mniej szczesliwe z tego powodu ze musi sie uczyc... wrecz odwrobnie.... kiedy cos osiagnie... dostanie lepsza ocene... mobilizuje ja to do tego zeby dostac nastepna... a droga do tego jest jedna... Musze ciagle z nia siedziec,pilnowac... tlumaczyc... sprawdzac.. Te trzy klasy od 1-3 sa najwazniejsze i mam tego swiadomosc,bo jezeli tu narobi sie zaleglosci to dziecko nie ruszy dalej... Z TEGO CO PAMIETAM..za moich czasow w 2kl byla do nauki tabliczka mnozenia... caly katechizm z pytaniami do pierwszej komunii i material na bierzaco w szkole... wszystko na raz ..kazdy sie tego uczyl i to nie bylo nic wielkiego...
zgadzam sie w pelni
 
reklama
Witam serdecznie.. taka tutaj cisza..czy to znaczy ze nasze maluch drugie polrocze zaczely pomyslnie??? Jesli tak to trzymam kciuki....Moja uczennica z trudem... ale idzie do przodu.. pozdrawiam..
 
Do góry