Aniaa_H kurcze to miałaś przeżycie z kotem, ja bym od razu zaczęła panikować i płakać. Na szczęście u nas jest prawdziwy weterynarz. Jak belka rodziła, to szczeniak się zaklinowal główką, jeden kazał wziąć psa i przyjechać tylko szybko, bo zaraz kończy dyżur. Wkurzyłam się i do innego zadzwoniłam, on mnie pokierowal i ze w razie potrzeby przyjedzie. Następnego dnia dzwonił jak szczeniaki, ile ich itp. I ojciec kolegi z przedszkola:-) także na 12 w środę jestem umówiona, od razu go uspi żeby Kicek traumy nie miał ze go zostawiłam czy coś, a bardzo boi się innych ludzi.
Dzwoneczku ah racja, widzisz dopada mnie w ciąży baby brain i zapominam, wybacz.
Zginął mi post Wiki i nie wiem co napisać. Kicek ma już 8 miesięcy