reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wspomnienia z porodowki

Tabasia tego sie wlasnie obawiałam, ze bede źle przeć po epiduralu.. Dobrze, ze sie skończyło pomyślnie i udało Ci sie naturalnie urodzić, tak jak chciałas :tak:
 
reklama
Dzieki dziewczyny :)
Wlasnie pisze kartki do poloznych z podziekowaniami. Musze dzis wyslac. Lepiej pozno niz wcale :))
 
Jejku niektóre opisy tu to naprawdę jak horror, jak porownuje do mojego to chyba szcesciara ze mnie, ale liczy się to ze wszystkie porody tak czy inaczej zakończone szczęśliwie :) dzielne te kwietniowe dziewczyny ;)
 
A ja kilka dni po porodzie ochlonelam i stwierdziłam że bolalo jak cholera, świadomość tracilam, mała się rozprula ale...tego momentu jak zobaczylam jak mały wyskakuje i jak kładą go na brzuch nic nie zastąpi i następne dziecko będzie tez sn ! Żałuje tylko że Wojtusia mi położyli na brzuch tylko na kilka sekund :( ale nadal jak przypominam sobie ten moment to mi łzy do oczu nachodzą i bol bólem ale jest to tego warte :) taki ze mnie sado maso i mimo że krzyżowe wracają to ja chce później też sn i o !:D
 
Pat, piona, w życiu nie zdecyduję się na cc na życzenie i niesamowicie się cieszę, że teraz doświadczyłam sn :-). Jak tak patrzyłam na te laski po cc, zacewnikowane, obolałe, ledwo chodzące to dziękuję bardzo, świadomie nigdy się na to nie zdecyduję...W sumie to mogłabym rodzic jeszcze raz :p
 
Szaj pamietam jak sie wahalas ;)

Ja tez mam porownanie i moj sn byl naprawde super i chetnie jeszcze raz sie zdecyduje. Po cc zle nie bylo ale dochodzenie do siebie trwalo wieki.

Dobrze ze Ty Doli jestes zadowolona :) to wlasnie tak jest,jednej pasuje,innej nie.
Ja ciesze sie ze doswiadczylam i jednego i drugiego :)
 
reklama
Tak to wyglądało u nas.
11 kwietnia o godzinie 22:15 przyszedł na świat Gabriel Janusz Bieńkowski.
Nieźle mnie wymęczył, zaczęło się w nocy z czwartku na piątek, wtedy odeszły mi wody. Pojechaliśmy do szpitala i nad ranem mnie odesłali ze względu na brak skurczy. Dwukrotnie dzwoniliśmy na izbę przyjęć, ze względu na nie regularne skurcze, zalecili jedynie paracetamol i ciepłą kąpiel. Przed 6 dostałam zielone światło, pojechaliśmy.
0 8 podłączyli mi kroplówkę na wywołanie. Rozwarcie 3 cm całkiem nieźle
Najpierw spoko, podali gaz, skurcze oddech. Ok. Potem skurcze, krzyk. Podali pecydyne w z kroplówki. Dalej krzyk. Pojawiła się pani anestezjolog i namawia mnie na epidural (podawany w okolicy kręgosłupa). Jak usłyszałam o bezwładzie w nogach, to zaczęłam mieć wątpliwości, mimo że, wyłam z bólu. W końcu się zgodziłam. Tylko jak tu się rozluźnić? Kuła mnie kilkakrotnie, bo krew leciała, a czas mija i ból co raz większy. Nie wiem o której padła decyzja o cesarce. Podstawą było rzekome złe ułożenie dziecka i brak postępu w rozwarciu raptem 5 cm po 20. Dobrze się złożyło, na zmianie był polski lekarz wiec wszystko wyjaśnił. Podpisałam zgodę. Sama cesarka w tym znieczuleniu gdzie nie tracisz czucia, przedziwne wrażenia. Co się okazało, synuś się zaklinował, lewe biodro mnie okrutnie bolało. Musiał uciskać na jakiś nerw, nawet anestezjolog był zdziwiony.
Przetrzymali nas w szpitalu, bo jakąś bakterie złapaliśmy. Mały dostawał antybiotyk. Na opiekę po porodzie, też nie mogę narzekać.
Grzesiu był ze mną cały czas, nawet przy cesarce, były momenty że, szedł złapać oddech.
Mam dwóch wspaniałych chłopaków.
 
Do góry