Ewa - myślę, że to za dużo. Zwykły budyń jest na ok. 0,5l mleka, a proszku w tej torebce jest może ze 2 łyżki - i to nie jest sama mąka ziemniaczana. Do tego żółtko też zagęszcza, wiem bo często robię budyń ze skrobi kukurydzianej z żółtkiem właśnie
Racja. Będę się stosować do Twoich proporcji.
Ale na razie nie będę budyniu wprowadzać, bo jednak dość sycący jest, a ja póki co chcę karmić między obiadem a kolacją. Jak w sierpniu zacznę zastępować ten posiłek czymś innym, to pomyślę o budyniu.
Na razie Pucek ustalił sobie dziwny system - budzi się o 4-5 na jedzenie i potem śpi do 8. A jak zje o 8 śniadanie, to wszystko się potem tak przesuwa, że nie ma już kiedy wcisnąć nawet owoców pomiędzy 5 normalnych posiłków. No i na siłę nie wciskam - owoce je w kaszce na wieczór.
Wczoraj dałam do kaszki truskawkę, bo poprzednio (jak Teściowa podała) nic się nie działo. Ale Frankowi chyba niezbyt posmakowało, bo zjadł tylko pół miski i dopił piersią. Krzywił się okropnie. Mam dziś wrażenie, że ma trochę spuchnięte oczy, ale może to jakaś autosugestia... W każdym razie w tym roku chyba odpuścimy sobie truskawki, zobaczymy w następnym sezonie.
***
Pytanie do mam karmiących piersią, które zastąpiły jeden posiłek obiadem:
Podajecie dzieciom coś do picia? I ile tego jest?
Franek pije wodę, ale przez cały dzień jest w stanie maks. 100 ml wypić. Jak podaję mu sok, to wypija trochę więcej, ale też nie zawsze. Sok dostaje ok. 2 razy w tygodniu. Spróbuję jakąś herbatkę kupić, może mu posmakuje.
Problem w tym, że on lubi wodę, tylko po prostu nie chce więcej pić. Po paru łykach już bawi się kubkiem. To nie za mało wody?...