my myjemy włoski od dawna - bo mamy co ;-) w sumie mycie nie jest problemem, Jula jest tak zachwycona chlapaniem, że nie zwraca uwagi co robię... ze spłukiwaniem jet gorzej - ostatnio zrobiliśmy źle, bo mój m uważał, że trzeba szybko, dużo wody i będzie ok... więc polał ją wodą z dzbanka 0,5l, Jula się zachłysnęła, rozpłakała, rany...

nie mogła się uspokoić... no i przy kolejnym myciu głowy, mimo że już uważałam, też płakała, jak spłukiwaliśmy...
natomiast Nika też nie lubi mycia włosów - teraz jest to tylko popłakiwanie, ale był czas, że darła się jakby ją ze skóry obdzierano, ryczała, wrzeszczała, wyrywała się, krzyczała "nie nie ała nie nie chcę" nawet jak jej nie dotykaliśmy (tylko czekałam, aż sąsiedzi policję wezwą do maltretowanego dziecka

) ... ale po jakimś czasie przeszło - co nas to nerwów kosztowało, to nasze
