Moje maleństwo
Mamusia Amelki
Natalia zasnęła sama w 20 minut!!!!!!!
Bardzo się cieszę. I myślę, że wiem, co było nie tak. Po prostu jednak chyba jeszcze potrzebuje espumisanu - kiedy kolki ustały przestałam go jej podawać - wydawało nam się, że nie potrzebuje. Było nieźle parę dni, potem zaczęły się problemy z zasypianiem - nie było dużego płaczu tylko marudzenie, Mała była niespokojna, itd. Dziś przy karmieniu upiła troszkę i znów był płacz. Już zrezygnowana pomyślałam, że suszarka nas nie minie - uspokoiłam trochę na rączkach. Po chwili znów podałam butelkę, tym razem z 7 kropelkami espumisanu - Mała wypiła trochę i uspokoiła się, odłożona do łóżeczka leżała spokojnie. Dwa razy wypadł smoczek więc go podaliśmy i po 20 min spała.
A więc chyba po prostu jeszcze miała jakieś problemy z brzuszkiem i może dlatego nie mogła zasnąć - nie wiemSpróbuję dawać ten espumisan znów wieczorami i zobaczymy czy będzie lepiej zasypiać. Nie wiem czy moje wnioski są słuszne - ale cieszę się że Natalia zasnęła szybciutko sama.
![]()
Nie jestem pewna ale wydaje mi sie ze kropelki nie zaczynaja dzialac tak szybko




). teraz mała tez jest spokojna - puszcza od czasu do czasu takie bardziej bolace baki ale nic się z nia nie dzieje (dziś 10 dzień bez kupy!!!!!!) podono dzieci na piersi mogą nie robić 14 dni. więc po co mam pomagać naturze? niech sie dziewczyna sama stabilizuje bo inaczej jej tylko zaszkodzę. jutro idę na kontrolę wagi to zapytam czy reagowac czy dac jej jeszcze czas. chociaz juz dzisiaj sie nasłuchałam, że powinnam natychmiast reagować i wsadzać termometr w pupę... bo ja miałam wsadzany i nic mi nie było
zie czego zostanie na póxniej (łudze się, że może m wstanie w nocy do małej jak juz by się obudziła
dobrze, że dzisiaj zaczęłam bo tak to musisałabym szybko z tego wesela wracać...
??? Moj Szymon jak zrobi kupkę tylko raz dziennie to ja juz się deneruję i wyczekują następnej, bo on jest juz taki stabilny robi rano po jedzeniu i na wieczór przed kąpielą...więc jak któraś z tych kup sie nie zjawi, to ja cała w nerwach i chodzę i pytam męża " była już kupa, była kupa???"