reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wychowanie - czyli jak sobie radzimy z... ?

dolaczam sie do pytania ewuli :-)

Jasio wieczorem po kapieli jest juz tak padniety ze zwykle zasypia podczas jedzenia - nawet kiedy za Wasza rada kapie go wczesniej. Zeby mial drzemki to wychodze z nim z domu, ale tez sie budzi po pol godzinie. Jak chodze dlugo to potem znowu zasypia, ale jak wchodze do domu to koniec spania... :cool2: No i stwierdzilam ze zeby spal choc troche to musze z nim wychodzic 2 razy dziennie :baffled: Oprocz tych drzemek to zdarzaja mu sie podczas dnia drzemki na lezaczku (tuz po jedzeniu) - takei maksymalnei polgodzinne...
Probowalam go polozyc do lozeczka kiedy ziewal ale tak sie darl ze po pol godzinie maz zmiekl i go przyniosl z powrotem...:baffled:


A oprocz niecheci do drzemek to stwierdzam ze Jasio jest super grzecznym i kochanym chlopczykiem :-)
 
reklama
to jest dłuższa historia. w ogóle usypianie go to bylo najpierw noszenie, potem przy cycu a potem spal juz tylko przy cycu a jak zabieralam to sie budzil. no i doszlo do tego ze ja kladlam sie kolo niego do karmienia i sie wymykalam po cichutku zeby sie nie obudzil. Potem w ogole przestal zasypaic przy cycku no i ktoregos dnia go nosilam zeby zasnął i odłożyłam go żeby zasnął sobie na leżąco, ale ryczal, Ale jak g owzielam z powrotem na ręce to ryczałjeszcze bardziej. No i powiedziałam sobie wtedy że starczy i że od dzisiaj będę go uczyć zasypiać na leżąco - przeczytałam wcześniej tą książke"Uśnij wreszcie" ale ie wyobrazalam sobie zeby od razy zastosowac tak drastyczne kroki do Ignaca, nie wierzylam ze on by zasnal po godzinie a paręgodzin ryku bym nie zniosła bo w łozeczku to byl non stop ryk.
Więc położyłam go kolo siebie na kanapie, on w ryk oczywiscie, dalam mu smoka - bral wypluwał i tak chwytal tego smoka i wypluwał i płakał i sięzanosił, ale postanoiwłam że nie zrezygnuję zanim nie minie 50 minut - a jak ryczał to minuty się ciągnęły w nieskończoność...
Zasnął bodajże po 40 minutach. Z każdym dniem było coraz lepiej, pół godziny, potem coraz mniej. Potem po pewnym czasie zaczelam go usypiac w lozeczku, no a z usypianiem na noc dlugo byly problemy jeszcze. Do tej pory jeszcze edukacja Ignaca nie jest skonczona, bo trzeba go z reguly trzymac za reke zeby zasnal albo chociaz byc w pokoju - ale po ty mco przeszlismy to i tak jest niebo raj.
Teraz t oopowiadam jak s-f bo Hania jest taka spokojna :) Nie chce mi sie wierzyc ze cos takiego mozna przezyc z dzieckiem :)

Ja tez troszke musialam nauczyc, bo w czasie kiedy zaczynala jesc z piersi i bardzo duzo ssała zaczela zasypiac przy piersi wlasnie i oduczyla sie zasypiania w lozeczku - ale pomógł smoczek i muzyczka - kołysanki utulanki turnaua. Przyszlo jej to praktycznie bez wiekszego problemu. Wk azdym raize nie bylo tkaich afer

Aga
 
musze tez poweidziec ze teraz ryki duzo mniej mnie wzruszają :) Kurde musze konczyc bo maly jadl wlasnie serek homogenizowny ręką.... BNeidze troche mycia... Nara!



Aga
 
zgred - czyli da sie ;-) To super ze mozna te ryki przetrzymac - w koncu nic sie nie stanie dziecku i pewnie faktycznie sie nauczy...
Sprobuje moze jeszcze dzis z Jasiem, choc az mi skora cierpnie jak sobie pomysle o tym :-D
U nas wieczorem nie ma problemu -zwykle jest taki padniety ze zasypia w monecie a jak nie to chwile sobie pogada, rozkopie kolderke, steknie pare razy i tez zasypia (sam w pokoju).
 
No niestety, jak bym znała jakiś prosty sposób to bym Wam zdradziła ale nie znam :)

Myślę że ogólnie te kołysanki są dośc dobre bo dizecko słucha ich i tak jakby sięuspokaja bo w ciszy kiedy nie ma co słuchać to wtedy musi machać rękami i nogami albo krzyczeć, a tak słucha to nie macha rękami i nogami. I chyba lepsze są takie z tasmy zauważyłam że głos mamy rozprasza często. Tzn kwiestia przyzwyczajenia i zwyczajów, Ignaśkowi sama śpiewałam ale przy Hani zauważyłą mże jak sietylko odezwałąm jak zasypiała to ona od razu "baczność! mleko mówi!" no i od razu koniec spania :)

Pzdr

Aga
 
Ale numer - postanowilismy z mezem ze bedziem ytwardzi i polozylismy Jasia w jego lozeczku (samego w pokoju bo w nocy tez zasypia sam), no i pomarudzil 5 minut (nawet nie bardzo glosno...) i zasnal :-)
Pewnie za pol godziny sie obudzi, no ale pierwsze koty za ploty ;-)
 
przy Hani zauważyłą mże jak sietylko odezwałąm jak zasypiała to ona od razu "baczność! mleko mówi!" no i od razu koniec spania :)

Pzdr

Aga

Ale sie uśmiałam :-D Ale kurcze coś w tym jest, bo jak ja do małego gadam, albo śpiewam, chociażby szeptem to tymbardziej nie uśnie :tak:O żadnym spaniu nie ma wtedy mowy... Stosuję to tylko jako wyciszenie, przytulanie z nuceniem lub mówieniem szeptem. Ale on wtedy ma oczka szerokie i ciągle słucha, zmniejsza sie jedynie intensywnosć jego ruchów, przestaje "biegać" :-D jeszcze nigdy sie nie zdarzyło zeby usnął gdy do niego cos mówie albo nucę. Więc głównie to karuzelkę nakręcam, ale właściwie to on nie ma problemów z zaśnieciem nawet w ciszy, czasem sie zdarzy sporadycznie ;-)

Mysz- Powolutku małymi kroczkami do przodu...
 
zgred- ja się rozbawiłam tym serkiem i mlekiem:-D:-D:-Dkurde, super jesteś babka, tak jak Aletka, taki macie luz do dzieci, my choć się staramy dużo jeszcze przed nami.....:nerd:
 
reklama
Do góry