reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wychowanie dziecka w "czystosci"

hahaha czechow twoje dziecko wyglafa jakby wpadlo na swiezo otynkowana sciane…
[FONT=&quot]ja bylam zawsze wyhowywana tak zeby byc czysta schludna i wogole zrby sie za bardzo nie za brudzic. i chyba mi cos z tego wszystkiego zostalo bo zawsze chodzilam wokol Tomka zeby sie nei ubrudzil...moze troche przesadzam ale jakos tak juz jest po prostu. nie powinno się dziecka zabardzo do balganu przwzwyczajac [/FONT]
 
reklama
Tolenko - jeśli mówisz o zdjęciu - to tak wyglądała Gabi po zjedzeniu i wysmarowaniu siebie sudokremem. Uwielbiam to zdjęcie!

Co do czystości - moi rodzice zwracali uwagę na to bym nie szalała w błocie za bardzo ale nie był to priorytet i nie walczyli za bardzo. I cieszę się z tego.
Staram się nie przesadzać. Ale zapewne jest mi łatwiej bo mała nie wkłada np. piasku czy kamyczków do buzi czy coś w tym stylu. Pewnie że jak widzi kałużę to widzę obłęd w oczach ale jeśli nie spieszy nam się albo nie musi być czysta (np. nie idziemy w gości) to jej pozwalam - nie widzę w tym problemu.

Co do bałaganu = to chyba nie do końca czaję - co ma pozwalanie np. na wchodzenie do kałuży do przyzwyczajania do bałaganu.

Nie zamierzam występować tu w roli - matki fantastycznego dziecka -ale obiektywnie stwierdzam że mała zawsze mi pomaga w układaniu zabawek przez kąpielą kiedy idziemy do łazienki. Wielokrotnie to ona mi mówi co i gdzie ma stać. To samo jest z zabawkami w wannie - kiedy wychodzimy zawsze zbieramy wszystkie jej precjoza z wanny. Trochę mniejszym entuzjazmem w sprzątaniu wykazuje się podczas segregowaniu rzeczy w swojej komodzie ale potrafimy dojść do konsensusu.

Jeśli twierdzisz że pozwalanie dziecku ubrudzić się ma (ścisły) związek z przyzwyczajaniem do bałaganu to lekko mnie zażyłaś i nie zgadzam się z tym.
 
Czechow moj Dawid wygladal kiedys podobnie-rowniez sudocremem sie smarowal-mama na chwilke z pokoju wyszla zeby pieluszke wyrzucic:-)...szkoda ze nie malam wtedy aparatu pod reka..

Ja nie mam jakiegos szczegolnego swira na punkcie czystosci...oczywiscie-raczki przed jedzeniem tak ale zabawa w paisku, kaluzy, czy z psem-jak najbardziej tak!nieraz zdarzylo sie ze Dawid znalazl na podlodze jakies okruchy i je zjadl czy dawal buzi mojemu pieskowi(ktory jest oczywiscie szczepiony)-z wzajemnoscia oczywiscie:-D i jakos do tej pory nie mial zadnych plesniawek, a dziecko mojej kolezanki ktore jest wychowywane w prawie sterylnych warunkach ciagle ma z tym jakis problem...wiec moim zdaniem:niech sie brudzi-od tego jestem-umyje go i wypiore ciuszki..a widziec umorusana ale szczesliwa buzke szkraba to najpiekniejsze co moze byc...
 
Do góry