reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wychowanie, radzenie sobie z dwójką

czesc dziewczyny ja mam maluchy z roznica tylko 12 miesieci i 19 dni.starszy chlopiec mlodsza dziewczynka,jak mala miala 4 miesiace to zostalam przez rok sama z maluchami maz wyjechal na kontrakt nie byla latwo ale nie bylo zle.strasznie sie balam ze sobie nie poradze ale nie bylo tak zle jak myslalam.teraz jestesmy juz wszyscy razem maluchy ladnie sie razem bawia,kluca sie czasem ale to normalne.ucza sie od siebie nawzajem sa boskie.pozdrawiam
 
reklama
Asia nikola podniosłaś mnie na duchu! Ostatnio mam takie myśli, że w domu nawet obiadu nie będzie jak urodzi się nam druga pociecha...
 
ja tez tak myslałam jak sobie poradze... ale dalam rade a czasami to po skonczonym dniu padalam na twarz... sama zobaczysz tosiaczku ze puki malenstwo nie zacznie sie przemieszczac to duzo zrobisz... pozniej bedzie trudniej bo czas snu sie skróca. ale najwazniejsze to ustalic plan dnia... o ktorej dzieci maja isc spac , o ktorej pora posiłku... o ktorej spacer.

a z obiadami to rob takie co szybko sie je robi... mozna tez liczyc na babcie:tak::-D
 
Domanska86 no właśnie ja nie bardzo mam na kogo liczyć. Zwłaszcza, jeśli chodzi o obiady. Parę razy, dosłownie może ze 2 ( w ciągu 3 lat, nie licząc Wigilii), że teściowa nas zaprosiła na obiad (mieszamy w 1 domu), ale tak to radzimy sobie sami. Moja mama do mnie nie przyjeżdża, nawet jakby ugotowała więcej to musiałabym zapylać 15 km do niej z 2 dzieci...

Ale myślę, że wypracuję sobie jakiś sposób, żeby dać radę (mam przynajmniej taką nadzieję). ;-)

Moja mama zajmie się Kinią, ale jak ją do niej przywiozę a to też wysiłek, zwłaszcza w ciąży... ale nie jest źle.

I tak jej jestem wdzięczna, ze mi pobawiła Kingusię (pomagała też babcia) 2 razy w tygodniu, żebym mogła do pracy wrócić na te 2 dni.
 
Domanska86 ja właśnie okres pierwszych 6ciu mscy uważam za najtrudniejszy, bo potem juz jeden i drugi umieli się sami sobą zająć choć przez chwilkę :-)
i w sumie to też wszystko robię razy2 - rano 2 kaszki, wieczorem 2 butle, 2 obiady, pampersy ida jeden za drugim...:-p na szczęście chłopcy potrafią się ładnie razem bawić :-)

Tosiaczku głowa do góry!!! będzie dobrze! ja co prawda mam inne zdanie niż poprzedniczka i uważam, że najgorsze są pierwsze miesiące, ale i tak w końcu zaświeci słońce!:-) poradzisz sobie ze wszystkim tylko spokojnie... tak jak koleżanka napisała - stałe pory bardzo pomagają, u nas jest drzemka o tej samej porze - 2godz, więc nie jest źle. Po mnie samej wiem, że najgorzej było jak się wszystkim przejmowałam, a to wszystko trzeba przeżyć i cieszyć z każdego sukcesu :-) tylko spokój może nas uratować :-p

kiedyś miałam wszystkiego dość i wmawiałam sobie, że nie jestem szczęśliwa, a teraz pukam się w czoło, bo chłopcy, to moje największe szczęście :-)
BĘDZIE DOBRZE!!!
 
Maks_olo piękny post :tak:Dziękuję :-)

U mnie tym trudniej, że chciałabym utrzymać pracę (dorabiam w domu), a przy 2 dzieciaczków nie będzie łatwo. Nastawiam się na siedzenie w nocy po 3 mocnych kawach ;-)
 
maks_olo u mnie było na odrót moze za to ze WOjtek sie urodzila jak było cieplej... jakos mi te miesiace mineły spokojniej niz teraz.. bo sie martwie ze Miłosz Wojtka popchnie.. a ten zaraz placze i sie zapowietrza... ale krzycza jeden przez drugiego .. a ja jestem z osob co kochaja spokoj.
Mi pomogalo jedno powiedzenie... umiesz liczyc licz na siebie... zwłaszcza jak cos musiałam zrobic sama...
teraz doszlam do tego ze jestem sama wystarczalna... Ba nawet sama ostnio korki wymienialam:tak:
albo musialam pojsc z chłopcami po zakupy... to niema sprawy.. chłopaki do blizniaka. przy okazji zrobienia zakupów.. odebralam rodzinne.. byłam w aptece.. i w gminie.. Chłopcy sie przyzwyczaili ze mama ich wszedzie zabiera... ze załatwiają ze mna wszystkie sprawy...
 
domanska86 podziwiam :tak:
Jak się wybrałam sama z Kinią na pocztę z wielką paczką, to myślałam, że ducha wyzionę (Kinia w nosidełku na plecach, paczka ogromna z przodu).
Nie wyobrażam sobie czegoś załatwiać np. w gminie z marudzącym dzieckiem, bo duszno itp. choć z zakupami sobie radziłam sama z Kinią.
Uważam, że są rzeczy fizycznie nie do przeskoczenia z 2 dzieci (np. wynoszenie 2 dzieciaków, wózka i zakupów na 1 czy któreś tam piętro równocześnie a zostawić dzieci same - :no:). Ale wiadomo - wszystko kwestia organizacji.
 
reklama
Mnie też Wasze posty pocieszają ;-). Szczerze mówiąc to zbytnio nie wiem na co się nastawiać. Z Julki jest trochę taka córeczka mamusi i nie wiem jak zareaguje jak będę musiała czas podzielić i na nią i na jej siostrę.
Z drugiej strony cały czas sobie mówię: co mnie nie zabije to wzmocni. Chcieliśmy drugie dziecko - Julka była wpadką, drugie zaplanowane. Chcieliśmy małą różnicę wieku, to teraz musimy stawić czoła wyzwaniu. Z Julki co prawda jest mała terrorystka, ale może jakoś zrozumie, że nie będzie już sama i mamą trzeba się podzielić :-)

Hej!!!!
Byłaś u nas na grudniówkach!!!!!!!! Gratuluję kolejnego didziusia!!!!!!!!!!! Buziaki!!! Ja również jestem w ciąży w 2 m.c. Buziki dla misiaczków malutkich:happy:

Początki były najgorsze, szczególnie jak ja karmiłam Juniorka piersią, a Bartek coś chciał, bo był zazdrosny, ale im Junior starszy tym lepiej ze wszystkimi relacjami między nimi. :tak:

Po prostu trzeba być przygotowanym na to, że może być ciężko, bo każde dziecko jest inne i każde mniej lub bardziej wymagające, u nas to dwie przeciwności akurat.

Poza tym ja nie żałuję, że mam dzieci z taką małą różnicą wieku, wizja że za niecałe dwa lata taxymalnie skończymy z pieluchami jest dla mnie kusząca :-D A tak musiałabym dłużej w tym siedzieć, mając np. dzieci z różnicą 2 lat hehe takie małe przeliczenia
Kochana - ale mi rozpędu nadałaś na całe conajmniej kilka miesięcy................
 
Ostatnia edycja:
Do góry