E
efilo
Gość
Dzagud - spójrz na pozytywy tej sytuacji. Co by było gdybyś nie zrobiła badań od razu i nie wiedziała że jesteś 'niepewna' (nie chce pisać 'zarażona', bo tego przecież do końca nie wiadomo)? Nie wzięłabyś antybiotyku i dzidzia miałaby dużo mniejsze szanse.
Dodatkowo jesteś w optymalnym trymestrze. Jeżeli w ogóle miałoby kogoś dotknąć toxo to właśnie w I trymestrze jest największa szansa że 'zarazki' w ogóle nie dotrą do maluszka. No i, choć może troszke zabrzmi to okrutnie, jeśli jednak dotrą to zazwyczaj następuje samoistne poronienie. Mam nadzieję, że mnie nie zlinczujecie taką pociechą. Mówię z własnego punktu widzenia, bo ja to 'przemyslalam' jak mi się wyniki pochrzaniły i myślałam że też jestem chora. I stwierdziłam że jakby moje dziecko miało być poważnie chore to już wolę żeby nie cierpiało i w ogóle się nie urodziło.
Ryzyko że urodzisz chore dziecko jest więc znikome. Zwłaszcza że od razu dostałaś antybiotyk, co na pewno ustrzeże dzieciątko.
Trzymam kciuki żeby następny test wyszedł optymalnie.
Dodatkowo jesteś w optymalnym trymestrze. Jeżeli w ogóle miałoby kogoś dotknąć toxo to właśnie w I trymestrze jest największa szansa że 'zarazki' w ogóle nie dotrą do maluszka. No i, choć może troszke zabrzmi to okrutnie, jeśli jednak dotrą to zazwyczaj następuje samoistne poronienie. Mam nadzieję, że mnie nie zlinczujecie taką pociechą. Mówię z własnego punktu widzenia, bo ja to 'przemyslalam' jak mi się wyniki pochrzaniły i myślałam że też jestem chora. I stwierdziłam że jakby moje dziecko miało być poważnie chore to już wolę żeby nie cierpiało i w ogóle się nie urodziło.
Ryzyko że urodzisz chore dziecko jest więc znikome. Zwłaszcza że od razu dostałaś antybiotyk, co na pewno ustrzeże dzieciątko.
Trzymam kciuki żeby następny test wyszedł optymalnie.