reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wyrodne mamy

innuendo....a jak moja siostra byla mala miala 7 czy 8 lat i moja mama ja zapisywala do szkoly muzycznej to uslyszala tam ze na fortepian czy pianino nie wiem co to bylo to juz nie moze bo na taki instrumetn to sie dzieci w wieku 5-6 lat zapisuje...w dodatku jest leworeczna wiec pozostal jej tylko kontrabas, bo jak na woj wiek i leworecznosc moze ten instrument jeszcze opanowac (bo wczesniej to na skrzypce chciala ale tu problemem okazala sie leworecznosc siostry)
 
reklama
innuendo-masz racje że ludzie przesadzają z tym zapisywaniem tak małych dzieci na zajęcia dodatkowe,ja nie twierdze że nie chciała bym aby mój syn chodził na angielski,pewnie że chcę żeby umiał,ale na wszystko przyjdzie pora.Akurat wczoraj koleżanka opowiadała mi że jej kuzynka zapisała swoja 1,5 roczną(tak tak dobrze widzicie półtora roczną!!!)córkę na lekcje tańca:szok:.Przecież te dziecko ledwo co zaczęło chodzić a ona na tańce ją posłała:szok:
 
Miałam zajecia w szkole rodzenia z facetem z CZD i czesto bywająm w TVN - taki magik od dzieci Zawitkowski - powiedział nam że zapisywanie dzieci na tego typu zajęcia powoduje że dzieciaki później mówią i robią inne rzeczy , największą głupotą o jakiej słyszałam są Bobo migi - dzieci uczą się tak jakby języka migowego, żeby umieć porozumieć się z rodzicami .. idiotyzm do kwadratu.
Powiedział też że jedyna fajną formą zajęć dodatkowych jest basen .. no ale to wiadomo rozwija ruchowo i nie robi dziecku sieczki z mózgu

Co do przeziębień to mam taka koleżankę miliony czapek itp. a mała ma 4 miesiące i dwa razy brała antybiotyk .. ostatnie jej pytanie mnie zabiło : że w gondoli za duża jest ta dziura i będzie dziecku w zime wiało .. to jej druga poradziła żeby chodziła z folią ( tą na deszcz):-D:-D:szok:
Jak usłyszała że mój synek śpi w rampersie z krótkim rękawem , skarpetkach i pod kocykiem to mało zawału nie dostała.
 
aniam moja co prawda w body i rajtuzkach smiga po domu (kiedys to body i pajaca ubieralam ale stwierdzilam ze za cieplo w domu) a co do zajec dodatkowych to ja za rok...ewentualnie za 2 lata zapisze syna na jakies tance....lubi muzyke chlopak od urodzenia nie ma co :) tylko ja uslyszy to od razu caly chodzi a ostatnio nawet probowal nasladowac ruchy z teledysku :D no ale zapisze go jak zobacze ze sie nadaje, tzn kogos sluchac i uczyc sie krokow...
 
No witam witam nowe mamy ;-):-D
innuendo2 a ty masz dzieciaczka?

Co do spacerów ja nie lubie się wietrzyc,zwłaszcza,ze młody nie usiedzi w wózku 5 minut i ląduje u mnie na rękach zawsze.A ja mam już to głęboko w poszanowaniu go targac i wychodzimy albo na króciutko albo wcale :baffled:
No tyle o ile na zakupy lub coś załatwic :dry:
Starszego chciałabym zapisac na jakies zajęcia,może karate lub cos w tym stylu ale to jeszcze czas.
Języka angielskiego się bedzie uczył jak pójdzie do szkoły w Irlandii.
A i jakoś mną nie szargały histerie jak posłałam go do przedszkola jak miał 1,5 roku.Ot poszedł i wielkiego przeżywania jakoś nie było :sorry2:
Nie dzwoniłam do przedszkola,nie latałam jak ze sraczką.Wychodził uwalony z niego jak nieboskie stworzenie,nie miałam pretensji (tylko zwróciłam uwage na brudne ręce ).

Coli młody nie lubi ale słodycze a i owszem.Zabic sie da dla nich.
Codziennie musi skubnąc jakieś ciacho.
Ostatnio była pizza na kolacje z sosem czosnkowym :-p

Młody nie ma zapału do nauki cyferek,literek.I mówi,że niebieski miś z Minimini jest zboczony bo wącha dzieci przez ekran :sorry2:
 
największą głupotą o jakiej słyszałam są Bobo migi - dzieci uczą się tak jakby języka migowego, żeby umieć porozumieć się z rodzicami .. idiotyzm do kwadratu.

Z tym zdaniem całkowicie się nie zgodzę. Te tzw. Bobo migi to inaczej makaton, który jest bardzo przydatny przy np. opóźnieniu rozwojowym mowy. Mam dziecko z ZD i dla nas makaton to zbawienie. Dziecko opanowuje pewne gesty, ale jednocześnie rodzice określają te gesty słowem także dziecko uczy się zarówno słów jak i gestów.

Co do reszty zajęć to ciekawi mnie czy rodzice po ciężkim dniu też mieliby ochotę na kolejną ciężką pracę? Dziecko rozwijając się wykonuje kawał dobrej roboty i zapisywanie go na dodatkowe zajęcia, żeby spełnić jakieś tam widzimisię rodziców jest zupełnie bez sensu. Co innego jak dziecko jest zainteresowane zajęciami i sprawiają mu one radość :tak:

A co do tej wyrodności to też jestem jak najbardziej wyrodną matką i dobrze mi z tym ;-) Myślę, że moje dziecko też nie ma powodów do narzekań, wręcz przeciwnie jest tak zadowolone, że zasypia około 1 w nocy po całodziennej zabawie na niekoniecznie codziennie odkurzanym dywanie ;-):-p Wszelkie alergie trzymają się od nas z daleka i wbrew temu co się piszę o słabej odporności dzieci z ZD moje dziecko (odpukać) nawet jeszcze nie chorowało, może poza drobnym katarkiem ;-)
 
Ostatnia edycja:
ja spacerów też nie znoszę. Wyszłam dzisiaj na godzinkę i było mi tak zimno że jedyne o czym myślałam to o powrocie do domu. Budujemy domek, więc za rok dzieci będą spędzać czas w ogródku. Chyba traumy do końca życia nie będą miały z tego powodu :)

Co do innych rzeczy to ja także się nie wyróżniam :) Wyrodna jestem że hej :) Ale i tak od starszego syna codziennie słyszę "mamo, kocham cię bardzo bardzo". To wystarcza żeby poczuć że nie jest ze mną aż tak źle.

Po urodzeniu Wiktora żyłam w przekonaniu że powinnam być do jego dyspozycji 24 godziny na dobę. Odkąd sobie trochę odpuściłam żyje mi się dużo lepiej :)
 
reklama
anineczka..moj syn do 15 miesiaca zycia ssal smoczek..pozniej sam zrezygnowal.....no ale mojej szwagierki corka miala 4 lata i ssala...a to juz moim zdaniem nie jest zbyt dobre :/

poza tym jestesmy wyrodne wyrodne wyrodne.... :D kurcze to gdzie sie podzialy te idealne?

kropecka...ja tez po urodzeniu starszego syna bylam na kazde jego zawolanie...strasznieee bylam przewrazliwiona na jego punkcie...wszystko robilam co "zalecaja" no moze poza dezynfekcja scian :D i cholernie bylam zmeczona dzien w dzien...teraz urodzilam drugie..robie polowe tego co przy synu i jestem szczesliwa bo wcale nie czuje sie zmeczona posiadaniem dwojki dzieci....no chyba ze ciezka noc i sie nie wyspie.... :) a co z tego wyjdzie to sie okaze w przyszlosci..moze moja corka bedzie calkiem normalna ;D
 
Do góry