ja pitole to ząbkowanie, nie dość, że marudzenie, płacz i ból to jeszcze ile mnie to kasy kosztuje: żel, syropki, kropelki, zmarnowane butle z mlekiem (bo strajk głodowy), herbatki, cuda wianki, żeby chociaż pić coś chciał, a on NIC........... niech te zębiska wylezą juz wszystkie, bo ja się nie nadaje do tego
chyba rozpruje swoje bursztynowe naszyjniki i małemu do każdego bodziaka porzyszywam.......... żartuje oczywiście, ale słyszałam o takim przesądzie
nawet mam dowód, że ludzie zakładają dzieciom bursztynowe korale:
http://www.facebook.com/profile.php?id=1226550901#!/video/video.php?v=1371743933425