reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Zaczynamy staranka :)

Lori złotko prosze sie nie stresować tak, muli ??????? muli !!!!!! przytulasz kibelek ?????? Tak, no wiec wszystko jest OK, okruszek sobie ślicznie rośnie , wiec niech rośnie spokojnie a mamusia ma być szczęśliwa i wyspana !!!!!!!!!!!!!!!! no własnie ja tez nie lubię tych godz, wizyt bleeeeeeeeee............... !!!!!! raz mam na 16 a raz mam na 18 , dlategoi teraz umówiłam sie na czwartek czyli na 16 bo i tak zanim wejde bedzie 18 !!!!
Karolina az zazdroszczę bo mnie tak szybko teraz nie zleci niestety :( jak zawsze zreszta !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
reklama
Witajcie - mam tak zapracowny tydzien, ze mam jedynie czas na to by co jakis czas Was podczytac,a do napisania to juz czasu brakuje.
W tej akurat chwiluni mam niespodziewana przerwe do 16 wiec posiedze z Wami.
Gratuluje nowych fasolek i wczorajszych wizyt.
U mnie jedyna zmiana to taka ze brzuszek wreszcie sie pokazal, jak bede miala chwilke w domu to zrobie jakas fotke :-)
 
Lori każda z nas się denerwuje i panikuje by ten zły scenariusz jej nie sięgnął. Ale właśnie na tym polega matczyna miłość- na trosce i ciągłym zakładaniu najgorszego by umieć się przed nim wybronić ;) Ja na pierwsze dwie wizyty nie zdążyłam się zdenerwować ;) Jeszcze w kolejce w poczekalni zalatwiałam jakies służbowe sprawy. Na drugą to się omal nie spóźniłam, a teraz znów spokojnie i niemal wchodziłam od razu. Ledwo zdążyłam na siku ;) Panikowałam tydzien wcześniej- po tych złych wieściach, ale im bliżej wizyty a dalej od tych smutnych informacji tym więcej spokoju w moim serduszku było. Jakoś tak dziwnie własnie ;)
Dlatego masz zupelnie normalne objawy- pamiętasz co robiła Ilonka przed każdą wizytą? niemal na rzęsach stawala, żeby tylko czas przyspieszyć i już być po... Najlepiej wtedy zorganizować sobie zajęcie, które pochlonie maksimum Twojej uwagi i czasu ;)
Będę trzymała mocno kciuki bo pewnie przeczytam dopiero w poniedziałek ;)

Ilonko- nie ryzykuj tak z tymi objawami, bo jak ustapią, albo zelżeją to będzie znów panika. To nie zawsze oznacza najgorsze. Więc Kochana Lori- spokojnie tylko- to Ci malec pofika na ekranie ;)

Marysiu- dobrze że już jesteś, że się odezwałaś. ;) Melduj tu szybciutko jak sie czujesz i czekamy na zdjęcie brzunia!!!!
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
ilonka hehe nie pomyliłam tylko tak ogólnie "kobietki "napisałam :-D a mama no tak nie chce zebysmy jechali
i upssssssss z lekarzem problem od 14 rejestracja a ja dodzwoniłam sie 14:03 i brak miejsc!!!!!!!!!!!!!



Zmykam i juz dzis mnie nie bedzie :szok: az do 5.03.
usciski dla wszystkich :-D
 
Małami- zdrówka dla małego i udanego wyjazdu. Chwytaj te promienie słoneczne i wygrzewaj sie na gorącym piasku, popijaj drinki z parasolką i wyluzyj, a może wrócicie z jednym pasażerem na gapę ;) Tego Ci oczywiście życzę ;)
 
Juz melduja KAROLCIU - czuje sie odpukac bardzo dobrze, czekam teraz na pierwsze oznaki zycia mojego malego leniuszka :-) z Darusiem ruchy czulam ok 18 tyg. A co do swirowania LORI to KAROLCIA ma racje - kazda z nas to ma, mnie np ostatnio wydawalo sie ze brzuch mi zmalal i juz powod do strachu ze moze cos nie tak, gdybym mogla biegalabym codziennie na usg zeby miec pewnosc, ze wszystko gra. A co do sniegu w Czechach - ja mieszkam przy granicy i wlasnie w tej chwili moi wspolpracownicy smigaja z dziecmi na nartach wiec KAROLKA Twoj maz niech sie nie martwi bo snieg napewno bedzie, moze nie najwyzszych lotow bo miekki i mokry ale jednak.
 
Małami kotek bawicie sie dobrze :) odpowczywajcie ile sie da na słoneczku :) ojjj szkoda ze nie bedziesz mogła napisać nawet smska jak tam jeste, ale napewno bedzie cudnie :) takze zyczę błogiego lenistwa :)
justynka cześć słońce :)
 
Marysiu- ja kiedyś stwierdziłam, że takiego ginekologa powinnyśmy mieć na etacie ;)
Kiedy dowiedziałam się o poronieniu piąteczki było mi smutno, ale kiedy następnego dnia koleżanka z pracy napisała, że seruszko przestało bić trzy tygodnie temu byłam niemal pewna, że ja będę następna i że coś jest nie halo ;( Chciałam się umówić natychmiast do gina, a że przyjmuje tylko w środy to do środy troszkę zdążylam ochłonąć. Poszłabym wtedy tydzien wcześniej niż kazał przyjść. I co bym mu powiedziała (tu właśnie Lori mnie sprowadziła na ziemie zadając to pytanie), że koleżanki poroniły? No więc nie poszłam. A z każdym kolejnym dniem smutek i żal o tę niesprawiedliwość był większy, ale pojawiał się też spokój o mojego Astronautę ;)
A wczoraj jak go zobaczyłam takiego rozbrykanego to się rozpłakalam ;)

No ja jeździć nie będę, ale mam nadzieję, że mąż nie będzie miał powodów do narzekania i starczą mu cztery dni na stoku :)

Ilonko- justynka się pojawiła????
 
Malami, tobie to dobrze:tak: Udanego wyjazdu.
Lorelain, oczywiście, że będę trzymać kciuki. Będzie wszystko pięknie, ja ci to mówię więc słuchaj i się nie denerwuj:-)
Karolina, mi się wydaje że tobie strasznie szybko ten czas leci. Ledwo co cieszyłaś się z teściora a już 11 tydzień się skończył!! Z Ilonką mamy ciąże i wizyty prawie tak samo, więc tego tak nie widzę, ale tobie jakoś ten czas szybciej biegnie;-)
Ilonka, cały czas się zastanawiam czy uda nam się urodzić prezenciki na urodziny:-) Znając moje szczęście pewnie mi się to przedłuży...
 
reklama
Roszpunko- ja mam dokładnie tak samo ;) pamiętam dokładnie jak zamówiłaś testy, jak przyszły i jak niemal nie siknęłaś na niego zaraz przy skrzynce pocztowej :) a tu za chwilę połmetek ;) U mnie minęła cała wieczność od zrobienia testu do dzisiaj... :) Mam nadzieję, że ten czas troszke przyspieszy ;)

U nas w rodzinie było tak, że dziewczyny rodziły sie zazwyczaj po terminie, a chłopaki przed, ale to pewnie nie jest reguła ;))))
 
Do góry