reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

zdrada

Dorwalam ta laske na NK. Napisalam jej ze nie wiem co sobie wyobraza, ale on i tak ze mna caly czas sypia...
On sie wsciekl :-/...
 
reklama
Dorwalam ta laske na NK. Napisalam jej ze nie wiem co sobie wyobraza, ale on i tak ze mna caly czas sypia...
On sie wsciekl :-/...

Cara, ale ''psucie krwi'', zemsta, wkurzanie kogoś to jedno (jeśli jakoś Ci to pomaga to ok.) ale pomyśl o sobie, o kogoś takiego nie warto walczyć bo szkoda życia. Może teraz wydaje Ci się, że bez niego nie chcesz i nie umiesz żyć, ale to nie prawda. Ciężko jest w takich przypadkach ale DA SIĘ
 
Cara- ten facet to ma tupet, zamiast błagać Ciebie na kolanach o przebaczenie to on się wściekł że popsułaś dzień jakiejś flądrze... Facet ma fajną rodzinę- super laskę, dziecko- a robi coś takiego. On po prostu Cię nie szanuje i pewnie nie kocha, albo kocha jakąmś chorą miłością, która polega na niszczeniu drugiej osoby, pozbawianiu szacunku do samej siebie. Ale taka miłość to nie miłość, on nawet się nie kryje przed tobą, drwi sobie prosto w oczy. Musisz czuć się okropnie, ja jak odkryłam co odkryłam to czułam się fatalnie, ale myślę że po takiej aferze już nie będę miała z tym problemów, że dotarło do mojego co można stracić za chwilę uciechy. W takich chwilach kobieta czuje się strasznie, szuka winy w sobie, ale Cara nie możesz się do takiej sytuacji przyzwyczajać, musisz ją zmienić, a skoro twój facet nie chce się zachowywać w porządku to musisz go zostawić. Nie zasługujesz na takie traktowanie.
 
Cara żle zrobiłaś, że się do tej laski odezwalaś. Pwenie się teraz oboje z Ciebie śmieją. Okaż trochę godności i olej faceta, bo On Cię nie szanuje i nie kocha.
Uważasz, że warto walczyć z lafiryndą o takiego śmiecia:confused:
Nawet jak teraz wygrasz to patrząc na jego zachowanie.... w końcu i tak poszuka następnej....i co będziesz walczyć całe życie....o kogoś kto Cie nie szanuje i nie kocha:confused:
 
Cara ...szczerze ci współczuje ...ale pora sie OBUDZIC z letargu ! kopnać w cztery litery !!

Dziewczyno masz cudownego syna ...całe zycie przed sobą ..nie jesteś ani kulawa , ani garbata ...
Olej dziada bo nic z tego nie będzie ! Z takimi poczatkami ? brak szacunku , zaufania ....miłości ..na czym chcesz budowac zwiazek ? rodzine...dla swojego syna??

na niczym ?

nie masz nic od tego faceta ...NIC !


pora spojżec prawdzie w oczy i wziąśc sie za siebie a nie rozpamiętywac jak było ..było i mineło ..masz z tej znajomości jedną cudowną istote która cie NIGDY nie opuści !! NIGDY NIE ZDRADZI i NIE OSZUKA !!

zadbaj o nia i nie płacz przy synku , nie denerwuj sie ...swoje wspomnienia wsać głeboko w szuflade a przy najbliższej okazji wywal do śmieci .

Wyjdz do ludzi ! ...znajdz prace ...synek juz jest na tyle duzy ze może warto oddać go do żłobka ?
zacznij robic cos ze swoim zyciem ..dla niego ..dla was !

tego Ci zycze z całego serca
L4dy
 
Cara, weź się w garść, wszystkie piszemy Ci to samo.

Ja wczoraj wreszcie powiedziałam mojemu co mi leży na wątrobie od ok 5miesiecy. Długo sie do tego zbierałam, choć w pierwszym odruchu, kiedy to znalazłam miałam ochotę wyjść i więcej nie wrócić, a co najmniej naskoczyć na niego zaraz po powrocie z pracy. Zamiast tego napisałam mu tylko ostrzeżenie na gg, że jeśli kiedykolwiek mnie zdradzi to będzie koniec. Zdziwił się wtedy.
A zaczęło się-a jakże-od tego że tych kilka miesięcy temu sprawdziłam archiwum w jego gg, bo zaintrygował mnie nick''bezimienna''. Okazało się, że to dziewczyna, do której sms-a kiedyś wysyłał, a który to sms przypadkiem trafił do mnie, bo się mu numery pomyliły. Nie był może intymny, ale na pewno za słodki jak na zwykłą koleżankę. Pamiętam, że wtedy bardzo się o to wkurzyłam, no ale...było minęło, był to w sumie początek naszego bycia razem. A czego się dowiedziałam z archiwum gg? Owa znajoma (chyba głównie internetowa) po długiej przerwie w kontakcie, opowiadała mu, że niedawno wyszła za maż i jest w ciąży. A co na to mój luby? Ano wyznał,że nie mówił jej o naszym istnieniu -moim i Bartosza- bo...liczył na romans z nią:wściekła/y:.Wiecie jak się wtedy poczułam? Najgorsze jest to, że przecież byliśmy razem szczęśliwi. Zawsze, nawet jeśli czasami się kłóciliśmy,okazywał mi, że mnie kocha itp. a jednocześnie PLANOWAŁ najzwyczajniej w świecie mnie zdradzać. Ta dwulicowość zabolała chyba najbardziej. Wczoraj mu o tym wszystkim powiedziałam, chyba tylko po to, żeby wiedział, bo przecież nie wytłumaczył mi tego, nie powiedział niczego, czego bym nie wiedziała, czyli że: to było głupie, chciał więcej i więcej(czego?:crazy:), że jest mu przykro, że mnie zranił, że nie wie dlaczego, tak jakoś wyszło, że potem mu było głupio, bo była ładna, że mnie przeprasza itp. bzdety. Cóż, kocham go, więc ciągle jesteśmy razem, powiedział, że to się więcej nie powtórzy, choćby dlatego, że nie chce nas stracić. Wróżką nie jestem, nie wiem, czy to się powtórzy czy nie ale wiem, że coś takiego jak pełne zaufanie zniknęło z naszego związku na zawsze. Wiem, ze jeśli teraz będzie coś podobnego robił, dobrze zatrze ślady, skasuje wszelkie archiwa, ale tak jak pisała Izyda, co to za satysfakcja stwierdzić tylko, że się kogoś przyłapało. Jeśli to zrobi, to i tak kiedyś wyjdzie, może tylko później, ale może jest szansa, że się bardziej zastanowi zanim... Sama nie wiem, może ja to wszystko wyolbrzymiam, może inni faceci robią jeszcze gorsze rzeczy ....już nie wiem:crazy:
 
I oczywiscie od tej pory bedzie grzeczny i nigdy wiecej nie bedzie podkrecal innych lasek przez gg. No i naturalnie kazdej atrakcyjnej dziewczynie na "dzien dobry" bedzie mowil, ze ma zone/kobiete i dziecko..Juz to widze :-D:-D:-D:-D

No właśnie rzecz w tym, że już nie mam tego zaufania. A powiedz tak szczerze, zastanów się czy sama zrobiłabyś tak jak piszesz? Jesteś bardzo bezkompromisowa w opiniach, ale to chyba dlatego, że powiedzmy ''teoretycznie'' do tego podchodzisz, wtedy wszelkie decyzje wydają się łatwiejsze Wystawiłabyś za drzwi walizki męża, bo znalazłaś coś co świadczy o jego planach bycia nieuczciwym. Więc co, mam go pogonić, bo dowiedziałam się o czym myślał, co pewnie planował. Z jednej strony miałabym ochotę, i to wielką, ale z drugiej jest to wszystko, co wydaje się o wiele więcej warte: nasz związek. Mi nie chodzi o to, żeby przyłapać już na zdradzie i potem się cieszyć, że jestem taka sprytna i nie dałam się oszukać. Jeśli jest jakakolwiek szansa, że może być jeszcze ok.między nami to chcę ją wykorzystać, bo go kocham. Dostał ostrzeżenie, jeśli to zrobi, wie jaki będzie skutek. Nawet biorąc pod uwagę to, że przez jakiś czas udałoby mu się ukryć zdradę, wcześniej czy później się dowiem, ale przynajmniej będę wiedziała, że coś zrobiłam, że starałam się do tego nie dopuścić, powstrzymać. Nie chodzi mi o satysfakcję tylko o to na czym mi zależy.
Myślę, że wiele żon, którym się wydaje,że świetnie znają mężów byłoby w wielkim szoku odkrywając o czym oni myślą.
 
Popieram mamabartusia.Sama po sobie wiem,że trudno jest odejść.Kocha się mimo wszyskto,mimo że uczucie żalu,nieufności w nas jest.Jest sie z nim ileś już lat(partner,mąż),ma się z nim dziecko,lub jest w drodze.Trudno tak z dnia na dzień spakować waliski i wynoś się koleś.Niewiem jak faceci na to reagują ,gdyby sytauacja była odwrotna.Ale my kobiety(w każdym razie większość)staramy się ratować związek,a nie odchodzić.Mój wie ,że wiem o tym,że byłam siostrą(na początku związku).Ta zadra we mnie tkwi,ale zagroziłam,że jeśli jeszcze coś to odejde.Teraz jednak mamy swoje mieszkanko,córcie i (odpókać)większych kłótni niema.Oczywiście czasami jak wszędzie są jakieś zadziory.Niedaje mu jednak powodu do tego zeby denerwował się na mnie i może autmatycznie szukał innej beż tego co go u mnie denrwuje.
 
reklama
Do góry