reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

zdrada

Kochana! Pakuj go i to szybciutko. Ja nawet do jutra bym nie czekala. Jak on jest taki cwany to niech sobie inna zycie uklada z takim kutafonem (sorry, ale na mysl przychodza mi tylko ostrzejrze slowa!). Ty sobie jeszcze zycie ulozysz. Powiedz otwarcie to wszystko tesciom, przy nim i wrecz walizy. U tesciow mozesz zostac to masz troche czasu na wystartowanie. Nie krepuj sie korzystac z pomocy a od tego buca RZADAJ utrzymania! Nie ma tak, ze on sie od wszystkiego uwolni i szybciutko do kawalerskiego zycia wroci. No, zesz go taka nie taka mac! Alez mi cisnienie skoczylo.
Dasz rade! Zobaczysz. Nie taki diabel straszny jak go maluja. Jesli nie bedziesz sie wstydzila (bo TY nie masz czego!!!) i mowila otwarcie o Twoich problemach to napewno znajdzie sie duzo osob, ktorzy Ci pomoga. Jesli wszystko przemilczysz (on napewno nie i zrobi z ciebie rozhisteryzowana idiotke!) to jego wersja wezmie gore i zostaniesz sama. I po co? Aby komu oszczedzic wstydu?! Jemu?!

Ide sprzatac - tak zawsze sie dobrze odreagowuje!:wściekła/y::crazy:
 
reklama
A ja myślę,że on chce Ci pokazać kto jest góra i kto tu rządzi.
Wie,że owinął sobie Ciebie wokół palca i bierze Cie na przetrzymanie.

Mało tego próbuje Ci pokać gdzie jest Twoje miejsce bo on jest Panem i władcą.
Pokazałaś mu swoją słabość do niego i on jest pewny ,że go nie zostawisz dlatego tak się zachowuje.

To Ty pokaż mu kto tu jest górą.
Na takim posunięciu tylko wygrasz dziewczyno albo odzyskasz szacunek męża bo wrócić zawsze może albo zapobiegniesz większym nieszczęściom bo latami będziesz płakała w poduszkę a tak pocierpisz jakiś czas jeśli się nie przywoła do porządku a Ty będziesz szczęśliwa bez niego.

Co bys nie zrobiła i tak jesteś wygrana.

Przychylam się do tego co mówią dziewczyny pakuj go!!
 
a to moja historia..powiedzcie mi co o tym sądzicie? mój nigdy nie był wiernym typem, nigdy fizycznie mnie nie zdradził,ale ciągle flirtuje z jakimiś dziewczynami...wybaczcie,ale nie czytałam Waszego wątku od początku...kiedyś to nadrobię, bo interesują mnie Wasze historie, zdanie, doświadczenia, ale dziś zwyczajnie nie mam na to ochoty...a o to moja historia...

mój pojechał dziś na wesele.....z inną!!!

ale od początku..

w sklepie jego rodziców pracuje taka dziewczyna...(powiem,że jest wielka i wygląda jak facet, więc nie jest dla mnie ŻADNĄ konkurencją, ale nie o to tu chodzi) i poprosiła go,żeby mój poszedł z nią na wesele (swoją drogą jaki tupet ma laska, wiedząc,że mój były TŻ ma stałą dziewczynę!!!) no i geniusz się zgodził...bo jak mi uzasadnił powiedział,że nigdy nie był na wiejskim weselu...i chce pójść i zobaczyć jak jest...to było miesiąc temu...jak usłyszałam o tym to powiedziałam,że sobie nie życzę,żeby tak szedł i ma to w tej chwili odwołać...na co przyznał mi rację,że to nie fair wobec mnie i myślałam,że sprawa zamknięta..ale jak teraz wyszło okazało się,że tego nie zrobił...parę dni temu kiedy pytałam się go o plany na sobotę powiedział,że chyba "gdzieś" wyjedzie...wtedy mnie jakoś olśniło,że mówił,że to wesele ma być 22 sierpnia..i bach...wyszło,że jej nie odmówił, bo mu było głupio zostawiać tą dziewczynę na lodzie!!!!! (a ja to co? pies??? moje uczucia się nie liczą???) powiedziałam mu,że jeśli z nią pójdzie to koniec z nami...DEFINITYWNY koniec...no i poszedł, bo przecież nie może jej wystawić...

dodam tylko,że on NIGDY nie zaproponował mi,żebym szła z nim na wesele...a kiedy ja go zapraszałam to nie chciał iść...bo chodzenie na wesele z kimś według niego było zobowiązujące (czyli,że jest się ważna osobą dla tej drugiej połówki)

to tyle w temacie...
 
Anastazja, powiem tyle: jakie te chłopy potrafią być bezczelne!
Powiem Ci, ze chyba bym zrezygnowała z takiego faceta, bo to co zrobił to przesada. U mnie najpierw bylaby awantura, a potem...pokazałabym przynajmniej ,że go olewam, a w międzyczasie czekałabym na reakcję...
Dziewczyny, szanujmy się naprawde, bo jesli teraz tak Cie traktuje..jak będzie Cię traktował w malżenstwie..?????Gwarantuję, że jeszcze gorzej...sorki, ale zrob cos z tym:-(
Alusia, widze że mieszkamy niedaleko siebie tak apropo:). A co do męża, tez uważam, że jak nie zagrasz w otwarte karty to stracisz na tym. Pokaż (sory za okreslenie) "gościowi", że jednak masz poparcie wjego rodzicach i nie jesteś sama i dasz sobie radę, a on może zmięknie. Faceci licza się ze zdaniem swoich rodziców i ich opinia bardzo często wpływa na ich postępowanie. Życze powodzenia!!
 
Ostatnia edycja:
Anastazzja - Skad ja to znam?! No, nie z obecnego zwiazku ale z kilku innych. Facetowi latwiej zranic bliska mu osobe niz kogos niemal obcego. Niewielu z tego wyrasta. Jedyne co mozna zrobic to dac porzadna nauczke - wtedy moze zrozumie. Gdybym byla Toba to poprostu bym go wlasnie spakowala! Nie chodzi o to, abyscie sie rozstali (bo moze facet jest poprostu glupi - sorry) , ale abys byla konsekwenta i dotrzymala slowa. Wiem, ze to glupio zabrzmi, ale tak wlasnie jest. Jesli teraz pokazesz, ze puszczasz slowa na wiatr, to on nigdy nie uszanuje tego co mowisz i nie bedzie bral tego na powaznie. Widze, ze nie macie dzieci, wiec decyzja jest latwiejsza (jesli wogole takie dycyzje moga byc "latwiejsze"). Przetrzykmaj go. Zobaczysz jak zareaguje.
Wiesz, tylko ty tu znasz swojego faceta, siebie i wasz zwiazek. Tylko Ty wiesz jak jest. Tylko Ty mozesz odpowiedziec na pytanie czy takie zycie Ci pasuje. Pamietaj jednak, ze faceci nie zmieniaja sie z czasem na lepsze. Jesli wogole sie zmieniaja to zazwyczaj na gorsze.

Kazde rozstanie wydaje sie "przed" nie do przejscia! Natomiast "po" czlowiek sie smieje, ze tak myslal. Owszem, sa rozstania, ktore bola latami. Ale to wyjatki. Czlowiek sie rozstaje, bo cos nie gra, cos co nie daje sie naprawic. Ja zawsze doradzam trzy etapy:
1. porozmawiac
2. isc na terapie malzenska
3. odejsc
Jesli 2 pierwsze etapy nic nie daja to nie ma co sie ludzic - nic z tego nie bedzie! A im wczesniej sie zacznie zycie od nowa, tym szybciej czlowiek stanie na nogi i zaoszczedzi sobie wielu niemilych przezyc.

Mialam kiedys "pacjentke", ktora odeszla od faceta dopiero, kiedy zaczal sobie baby do domu sprowadzac. Moze to sie wydaje az niemozliwe, ale wiele kobiet idzie na rozne uklady aby tylko nie zostac samej. Nie warto!!!!!
 
Czytałam to troszkę pobieżnie ale moim zdaniem lepiej odejść-poza tym nigdy nie będziesz już sama,bo masz największy skarb jaki istnieje na świecie-dziecko:-).A facet nie jest wart złamanego grosza!!!!
 
Alusia tak jak wczesniej dziewczyny pisaly, dla Twojego faceta chyba nie ma ratunku... Ma ogromne ego i nie liczy sie z Twoimi uczuciami, tylko chce siebie zadowolic... Jesli chce sobie "inna" znalezc, z ktora mu bedzie lepiej, to niech szuka, powodzenia... Jesli masz wsparcie tesciow, to korzystaj, bo jak dziewczyny pisaly, to nie Ty jestes winna... A i racje maja z alimentami, niech placi!!!
Anastazzja a jestes pewna, ze nie jest to calkowicie niewinne? Ja nie powiem, bo pewnie tez bym nie odpuscila, tym bardziej, ze jak piszesz z Toba nie chcial isc... Ty znasz go lepiej niz ktokolwiek, myslisz, ze wywinal by Ci numer? Jesli tak, to uciekaj, poki masz wyjscie, i dzieci jeszcze nie macie...
 
wiem, że z tą dziewczyną zupełnie nic...a rozmowa nic nie da...bo on "jest wrażliwy" na wdzięki innych kobitek, nie w takim sensie,że mnie zdradza, ale w takim,że zawsze pełno bab się koło niego kręci...wybaczałam mu wiele głupot dlatego pewnie przyzwyczaił się do tego,że może wszystko i że nie mówię poważnie...ale zobaczy...przekona się głupi gnojek...nie mieszkamy razem (ja mam 21 lat, on 20), choć ja od 3 lat już mieszkam sama..i z tym nie byłoby problemów, ale u mamusi mu dobrze...powiem Wam,że czuję się beznadziejnie psychicznie..:( i wiem,że całe życie przede mną i znajdę sobie nowego chłopaka...ale w zasadzie ja chcę tego starego, bo po mimo jego wad to dobry człowiek..ehh....całe życie pod górkę...

Alusia...rozumiem Cię, ale musisz się postawić...bo ten dupek traktuje Cię jak śmiecia, którym nie jesteś!!! Jesteś piękną, wartościową kobietą i dobrą mamą!!! Nie potrzeba Nam facetów, którzy nas upokarzają!! Mój co prawda mnie nie zdradził, ale.....zniszczył mi w jakiś sposób życie wybierając imprezę zamiast naszego związku...bo poczułam się nic nie warta...ale to oni są głupi i kiedyś tego pożałują...A Twój tego będzie bardzo żałował...bo zabierzesz mu jego dziecko...więc pamiętaj,że to Ty masz przewagę!!
 
Ostatnia edycja:
reklama
No...teraz sobie poczytałam dokładnie i nadal jestem za tym co napisałam poprzednio.Dla mnie to zwykły dupek,który myśli tylko o sobie,a Ty dasz sobie radę i będziesz jeszcze szczęsliwa:-)
 
Do góry