reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zostawianie dzieci spiacych samych w domu

zyta ja też zabieram ze sobą synka jak idę do gina albo jakiegoś innego swojego lekarza i co z tego że mieszkam z teściami,siostrami męża jak zawsze muszę brać dziecko z sobą bo nikt mi się nim nie zajmie:confused2: I też nie raz jak zasypia idę szybko na strych wywiesić pranie lub nawet na szybko do łazienki lecę bo boję się że jak wyjdzie z pokoju to spadnie mi ze schodów :crazy: Ale do sklepu bym nie poszła pomimo tego że on spi a w domu są jacyś ludzie na dole np w pokoju :dry: Po prostu raz była sytuacja że mieli go przypilnować a ja szybko szłam na ogród wracam a on lata po pokoju zaryczany i co nikt nie słyszał:wściekła/y: Od tego czasu czekam aż wstanie i idzie zemną.
a poza tym już nie długo zamieszkamy w swoim mieszakniu i tam mam balkon więc nigdzie nie będę musiała latać przed dom czy na strych żeby wywiesić pranie.Tyle szczęścia!
 
reklama
Ja też nie mam z kim zostawić dziecka, mieszkam za granicą i żadne babcie nie wchodzą w grę. Do lekarza, wieszać pranie, czy gdziekolwiek indziej ciągnę szkraba ze sobą...
Jak byłam sama też zostawałam sama w domu, czasy były inne... Raz mało nie puściłyśmy z siostrà wszystkiego z dymem, a raz wykąpałam szczeniaka. Szczeniak nie przeżył niestety, a mnie to męczy do tej pory, choć wiem, że nie chciałam zrobić mu krzywdy. Miałam 4 lata. I niby też ułożonym, grzecznym i przewidywalnym dzieckiem byłam.
 
Mój kupel też kiedyś rozpalił ognisko w domu :-D

Ja też mieszkam sama za granicą,no z mężem.Co lepsze przeprowadziliśmy się z Irl. do UK i miesiąc temu i nikogo tutaj nie znam jeszcze.Na szczęście mąż ma tak elastycznie w pracy,że jakbym miała wizytę u gina to on się urwie z pracy.Bo z 3 u lekarza ginusia to by było wesoło:eek::-D
 
Ja zostawiałam Anię samą jak spała tylko w "obrębie" domu. Nigdy nie zostawiłabym swojego dziecka samego np. żeby iść do sklepu, jechać po męża, czy pielić ogródek. przez 2 minuty może się wiele wydarzyć, dziecko może się wybudzić, przestarszyć, uderzyć, coś zbroić, może ktoś zadzwonić do drzwi.
 
ufff,ile matek tyle zdan na temat swojego dziecka...To ciekawe kiedy tzn.od jakiego wieku bedziecie same dzieci zostawialy w domu?bo ja mam nadzieje,ze nie od 14 lat?a tak apropo to wlasnie ja bym bala sie zostawic 14latka w domu samego,az sie boje wieku nastu lat...:-p
To zostawianie dzieci samych wiadomo,ze nie jest poprawne i jest jakies ryzyko..ale kazdy robi jak uwaza...
Przytocze z mojego otoczenia dwa przypadki,o ktorych nawet nie chce dyskutowac...
jedno(tu gdzie mieszkam)matka zostawia czteroletniego synka z 10letnia corka samych w domu od 15stej do co najmniej 23:szok:fakt ma 10metry znajoma co doglada ich,ale ta sama ma trojke dzieci,wiec samo mowi za siebie...
drugie(na wsi)majac pole pogoda rozna rodzice zostawiaja dziecko 3letnie z 8letnim chlopcem:szok:tego ja nie rozumie:no:w obu przypadkach nie sa to rodziny jakies patologiczne...
ba takich przypadkow moglabym wyliczac bez kaca...wystarczy sie rozejzec wokol siebie,a tu na forum mozemy sobie pisac bo i tak nas nikt nie sprawdzi czy prawde mowimy,a w zeczywistosi mozna robic calkiem co innego...:-p;-)
A krytyka,ze zostawia sie dziecko na piec minut to nie to,wiadomo ze nawet w ciagu minuty moze sie cos stac...,a ci co krytykuja,nie musieli zostawiac nie byli w takiej sytuacji,wiec temat jest tez troszke inny niz sama krytyka...
Oczywiscie dwujki dzieci juz nie zostawie samych:no:
 
zyta nie zwykłam mówić pod publiczkę,tak więc nie mam co koloryzować.Nie zostawiłam nigdy dzieci bez opieki i tyle.Nie widzę powodów by ukrywać prawdę.
Właśnie sprawdziłam ile mam do szkoły chłopaków,całe 650metrów ale to nigdy w życiu nie zostawiłam śpiące dziecko w domu i tyle.
Rób sobie co uważasz,powiedziałam tylko,że mój mąż jako sprawny człowiek może przejść się te 2km do domu,wszak nawet na zdrowie dobrze mu to wyjdzie ;-)
 
zyta nie zwykłam mówić pod publiczkę,tak więc nie mam co koloryzować.Nie zostawiłam nigdy dzieci bez opieki i tyle.Nie widzę powodów by ukrywać prawdę.
Właśnie sprawdziłam ile mam do szkoły chłopaków,całe 650metrów ale to nigdy w życiu nie zostawiłam śpiące dziecko w domu i tyle.
Rób sobie co uważasz,powiedziałam tylko,że mój mąż jako sprawny człowiek może przejść się te 2km do domu,wszak nawet na zdrowie dobrze mu to wyjdzie ;-)


Ja zostawałam sama w domu od 7 roku zycia.sama wracałam ze szkoły z 1 klasy bo moi rodzice pracowali tez w szkole wiec nie mieli jak mnie zaprowadzac i odbierac.Dodam że 2,3 4 latka to mój brat mnie pilnował który był 6 lat starszy.No czasem babcia.
 
anineczka pisze:
Rób sobie co uważasz,powiedziałam tylko,że mój mąż jako sprawny człowiek może przejść się te 2km do domu,wszak nawet na zdrowie dobrze mu to wyjdzie
wink2.gif
hm,oczywiscie kazdy robi jak uwaza,widocznie twoj maz nie ma pracy fizycznej...wiec spacer dobrze mu zrobi,a ja mam litosc dla swojego i w nocy nie bedzie szedl jak juz pisalam z walizka a teren jest gora dol:-pwiec troche by sie zmeczyl:-ppo pracy fizycznej:-p
ja tego nie oceniam,wiem na co jest zdolne moje dziecko...
Ja mowie,ze jak sie robi coraz to starsza to rozne jej moga glupoty do glowy przychodzic i wtedy to ja sie bede bala:szok:Mam znajoma,ktora ma synka i w wieku gimnazjalnym przychodzi do niego babcia:-prano przed szkola i po szkole:-p
Napisalam wyzej,ze jak bym mieszkala z kims to napewno prosilaby o pomoc,wtedy bym nie pisala na ten temat,tylko bym krytykowala te osoby co zostawiaja swoje dzieci...Widze,ze wkolo mnie sa ludzie co zostawiaja dzieci same w domu nie jestem jakims wrednym wyjatkiem...:sorry2:
 
reklama
nie zostawilabym tak malego dziecka samego. Co innego juz spokojny czterolatek (moj starszy synek w tym wieku zostawal na ok 10 minut). Choc kade wyjscie jest dosyc ryzykowne (np. mozna sie zaciac w windzie), no ale czasem to ryzyko trzeba podjac.. Na pewno jednak nie jechalabym nigdzie samochodem, przerazona wizja wypadku drogowego :szok:
 
Do góry