reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

żyrafa Sophie

Jak dla mnie to zbędny wydatek, poza tym nie kosztowałaby tyle gdyby nie miała miana "kultowej", nie zauważyłyście ,że wszystko co zyskuje to miano kosztuje nieprzyzwoicie dużo? Uleganie takim "modom" to napędzanie machiny snobizmu i tak już u nas powszechnej, ten lepszy kto ma nosidełko Baby Bjorn, kto wozi dziecko w Quinny lub nosi w chuście Bebelulu. Naszym dzieciom nawet najmodniejszy przedmiot nie zastąpi ramion mamy czy taty i dla niego tylko to się liczy, na pewno nie będzie nieszczęśliwe jak nie będzie mogło się wgryźc w cudowną Żyrafę Sophie, nie dajmy się zwariować...gumowa zabawka za prawie 70 złotych? Sorki ale ja za to żyję prawie tydzień...dzięki współpracy mojego pracodawcy z zusem prawie od 2 miesięcy jestem bez kasy, żyjemy z pensji mojego M i nie wyobrażam sobie kupować takie gówniane ( przepraszam ze wyrażenie) zabawki za taką kasę, a moje dziecko nei wygląda na nieszczęśliwe, co rano wita mnie ślicznym bezzębnym uśmiechem i jest najszczęśliwsze jak może się przyssać do maminego cycka. To co firmy produkujące takie "cudowne zabawki" robią z mózgami młodych mam powinno być karalne. Ot i moje zdanie na ten temat...
 
reklama
Kazdy ma swoje zdanie na ten temat, jak rowniez nikt nikogo nie zmusza do kupowania drozszych rzeczy. Moj synek jezdzi w wozku quinny i ma "glupia" zyrafke i nikt na tym nie ucierpial. Jak widze to ta zabawka kosztuje z postu na post coraz wiecej :)). Co ludzie robia ze swoimi pieniedzmi (ciezko zarobionymi) to ich sprawa, z reszta watek byl o samej zabawce i jej wadach i zaletach, a nie o tym ile kto na co wydaje i jak bardzo "gowniane" sa markowe rzeczy.
Nie chcesz nie kupuj, proste.
Wole wydac 60zl na zabawke zrobiona we Francji niz 5 zl na zabawke zrobiona w Chinach przez ludzi za glodowe stawki, szkoda ze nie ze wszystkim da sie tak zrobic.
 
Chyba się pochlastam ze śmiechu:-D Zoska samoska dala sie zdemaskować:-D:-)
Różyczko patrząc na jej monotematyczne posty było to kwestią czasu ;-)

Elinko piszesz ,ze każdy może mieć zdanie na ten temat więc ja mam takie zdanie jakie mam , uważam ,ze za te pieniądze można kupić coś ciekawszego i nie będące "chińską tandetą" a swoją drogą 90% firm na świecie korzysta z "usług" taniej chińskiej siły roboczej, skąd pewność ,ze i cudowna żyrafka nie jest tam produkowana? Jak dla mnie jakiś tam certyfikat nie jest wystarczającym dowodem. Wiadomo jak popularne są zabawki Fisher Price prawda? Także są produkowane w Chinach a nie sa tandetne i są wychwalane pod niebiosa. Sama dostałam od teściowej Karuzelkę Fishera Rainforest i jestem bardzo zadowolona. Nie prowokuję Cię do sporu o tę głupią żyrafę, jeśli Twoje dziecko jest zadowolone z faktu jej posiadania to super, na pewno w quinny tez mu wygodnie , ja podałam tylko przykłady tego jak można łatwo manipulowac ludźmi i nawet najgłupsza rzecz można wcisnąc podatnym na reklamę mamom. A swoją drogą , zajrzałam dokładniej co jest na tej stronie gdzie sprzedaje się tę zabawkę i zdumiało mnie parę rzeczy...otóż...dlaczego chusta do noszenia malucha musi kosztować ponad 200 złotych, to przeciez taki sam kawałek materiału jak każdy inny, na przykłąd chusty kangoogoo. Kosztują 3 razy mniej a spełniają swoją funkcję dokładnie tak samo...bo są identyczne . Nie dziwi Cię to?
 
Ostatnia edycja:
Confi, Fisher Price do tanich nie należy, zatem skoro są produkowane za grosze w Chinach, to policz sobie, jaką marżę musi narzucać producent... Są przepisy określające to, że na produkcie musi być kraj produkcji i tego nie da się ukryć, myślisz, że Fisher Price ma dyskretne napisy na zabawkach "Made in China" albo "Made in Taiwan" dlatego, że jest z tego dumy i uważa to za autut tych zabawek? A ciuchy z H&M mają na metkach "Made in Bangladesh" dlatego, że Bangladesz uchodzi za stolicę światowej mody i w ten sposób podnoszą swój prestiż? :D

Spojrzałam z kolei na te chusty kangoogoo i nie, nic mnie nie zastanawia, bo cena chusty to przede wszystkim cena materiału, z którego jest uszyta, więc nie widzę powodu, aby węszyć spisek :), za to przy Fiszerprajsie bym prędzej wywęszyła wyciąganie dużej kasy za coś, czego produkcja kosztuje grosze :)

Ja nie widzę powodu, żeby się wstydzić i kajać, bo kupuję dziecku rzeczy, za których cenę ktoś może przeżyć tydzień. Ja też bym pewnie mogła, ale na szczęście nie muszę i jeżeli zakupy sprawiają mi przyjemność i lubię rzeczy markowe, i mam taki kaprys żeby zapłacić za rzecz tyle, ile faktycznie jest warta jej produkcja i dlatego wybierać i wspierać droższe produkty polskie, europejskie albo fair trade czy ekologiczne, zamiast płacić jak za zboże za Fisher Price made in China albo dawać dziecku do zabawy garnki i papier toaletowy (wyobraź sobie, że moje dzieci tym też się potrafią bawić, a sporna żyrafa bardziej przypomina proste zabawki z naszego dzieciństwa, niż fiszerprajsy, które zwalniają całkowicie dziecko z myślenia i wyobraźni )- to mam do tego prawo i nazywanie mnie z tego powodu snobką uważam za przegięcie.
 
gigantka jak uważasz, jednak wydaje mi się ,ze nie zrozumiałaś tego co napisałam. Fishera podałam jako przykład , gdyz teraz wszystko produkowane jest w Chinach i jakbysmy miały zwracać uwagę na miejsce produkcji nasze domy świeciłyby pustkami. O to mi chodziło.
Jeśli ktoś ma ochote wyrzucać pieniądze w błoto to jego sprawa, jeśli chodzi o snobizm to bardzo to uogólniłam nie ubliżając nikomu bo każdy ma prawo kupić to na co ma ochotę tak jak każdy ma prawo wyrazić własne zdanie. Ja wyraziłam własne i jak na razie jestes drugą osobą która na mnie z tego powodu naskoczyła. Czyli co? Mogę miec to zdanie czy tez nie mogę bo się zaczynam gubić. A jeśli chodzi o chusty to własnie o takie spostrzeżenie mi chodziło ponieważ większośc chust szyta jest z bawełkny , lnu albo jedwabiu jednak nie widzę powodów dla którego dwa kawalki bawełny tak różniły się ceną...to chore. Aha,a Fisher wcale nie ukrywa miejsca produkcji, metka jest na samym wierzchu stąd wiem ,ze to z Chin.Mało tego , nie uważam ,ze moje dziecko jest w jakiś sposób ogłupiane...niby dlaczego?
Szkoda ze wyrażenie własnego zdania przeze mnie spotakło się z tak gwałtowną reakcją gdyż ja wypowiadając się na temat "cudownej żyrafki za kupę kasy" nie zwróciłam się do osób które ją kupiły " ty jesteś taka i owaka" . Następnym razem zastanowię się zanim wypowiem się na jakikolwiek temat gdyż mam dośc zdecydowane poglądy i jak się okazuje nie pasuje to niektórym. A jeśłi kogoś uraziłam to nie miałam zamiaru tego zrobić.
 
O matko, od razu się obrażasz :)
Wejdz do pierwszego z brzegu sklepu z tkaninami i zobacz, jaka potrafi być rozpiętość cen "zwykłej bawełny" albo "zwykłego lnu". Tak samo jak zwykły bawełniany t-shirt może kosztować 10 zł albo 100 zł tylko z powodu jakości, grubości i innych właściwości materiału z którego jest uszyty, jeden ci się rozlezie w pierwszym praniu a inny przez 10 lat nie zmieni kształtu i koloru. Chusta powinna być zrobiona z materiału, który dobrze pracuje, chusty w większości są drogie dlatego, że dobry materiał na chustę nie jest tani a jeżeli metr materiału kosztuje 20 zł, to on nie będzie pracował, chociaż będzie wyglądał tak samo. Równie dobrze możesz sobie zrobić chustę z zasłonki w sypialni.

A twoja wypowiedź zabrzmiała tak, jakbyć chciała powiedzieć, że skoro ty jesteś teraz bez kasy, to każdy inny, który wydaje pieniądze wg uznania powinien się wstydzić i wyrzuca je w błoto. Dla mnie to nie jest wyrzucanie w błoto. Dla mnie wyrzucanie w błoto pieniędzy to jest kupowanie za grosze czegoś, co się rozleci za moment albo kupowanie rzeczy, do których nie jestem przekonana. Zwłaszcza, jeżeli chodzi o rzeczy dla dzieci.
 
A twoja wypowiedź zabrzmiała tak, jakbyć chciała powiedzieć, że skoro ty jesteś teraz bez kasy, to każdy inny, który wydaje pieniądze wg uznania powinien się wstydzić i wyrzuca je w błoto. Dla mnie to nie jest wyrzucanie w błoto. Dla mnie wyrzucanie w błoto pieniędzy to jest kupowanie za grosze czegoś, co się rozleci za moment albo kupowanie rzeczy, do których nie jestem przekonana. Zwłaszcza, jeżeli chodzi o rzeczy dla dzieci.

I tu sie musze zgodzic z gigantka :tak:
 
i na prawde nie chce nikogo urazac ale nie lubie tez jak inni probuja godzic we mnie :no: Twoje uogolnienie a propo snobizmu ugodzilo we mnie, bo akurat mam obie rzeczy ktore wymienilas.
 
reklama
A twoja wypowiedź zabrzmiała tak, jakbyć chciała powiedzieć, że skoro ty jesteś teraz bez kasy, to każdy inny, który wydaje pieniądze wg uznania powinien się wstydzić i wyrzuca je w błoto. Dla mnie to nie jest wyrzucanie w błoto. Dla mnie wyrzucanie w błoto pieniędzy to jest kupowanie za grosze czegoś, co się rozleci za moment albo kupowanie rzeczy, do których nie jestem przekonana. Zwłaszcza, jeżeli chodzi o rzeczy dla dzieci.
bzdura... nawet gdybym opływała w kase to nie kupiłabym tej zabawki, bo nie jest warta swojej ceny...
a poza tym nie wszystko złoto co się świeci. O czym się już niejednokrotnie przekonałam i cały czas próbuję to powiedzieć , jednak ciężko przebić mi sie przez wasze przekonania o doskonałości tylko tych produktów, które kosztują fortunę. Chusta która posiadam kosztowała 80 złotych a nie 240 i spełnia swoją rolę dokładnie tak samo, jest z bawełny dobrej jakości która dźwiga malucha bez problemu, nie mechaci się i nie spiera, kółka trzymają bardzo dobrze itd...mogę wymieniac bez końca ,ale po co? Wy i tak wiecie swoje. Coś co jest tanie jest niewarte uwagi bo to na pewno szajs....tak rozumiem wasze słowa.

Elinko...niepotrzebnie sie obrażasz bo nie chciałam urazić użytkowniczek Quinny . Po prostu zapodałam jeden z droższych wózków na rynku. Równie dobrze mógłby być to Jane Nomad ale i w tym przypadku znalazłaby się mamuśka która poczułaby się obrażona. To bez sensu. Podałam przykład i tyle...
 
Do góry