reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Ale dzisiaj dzień szaro, buro i jeszcze nic mi się nie chce, a mąż w pracy. Dołuje mnie też dieta, ale w końcu muszę się za siebie wziąć-trochę się spasłam po porodzie przez te nieregularne posiłki.
Dobrze, że chociaż nie pada to po obiedzie pakuje maluchy do wózka i idziemy trochę pospacerować.
Dziewczyny jaką rybę podawałyście jako pierwszą i jak ją przyrządziłyście i z czym ? Ja jutro właśnie planuję, tylko nie wiem co będzie świeżego w naszym rybnym (mają własne gospodarstwo rybne).
 
reklama
Ryby w diecie dziecka, rozszerzanie diety. Dieta małego dziecka na mamazone.pl - www.mamazone.pl
ja zaczęłam od łososia. Tylko że ten kupowany u nas to z morskim raczej niewiele ma wspólnego.
A Tigla dawałam młodym niekapki przez chwilę. Zuzka jest taka, że z czego bym nie dała, to się napije - butelka, łyżeczka, niekapek, kubek Lovi 360, zwykły kubek - nie robi jej różnicy. Za to Maciek jest wybredny - butelka bleee, niekapek gryzie - zwykły kubek ewentualnie łyżeczka. Muszę właśnie jutro pediatry spytać czy dalej trzeba przegotowywać im wodę zródlaną. W sumie kilka razy dostały normalną z czajnika i też im nic nie było.
 
Tigla Mówi mi tak jeszcze, widzę, że ogarnął nas podobny nastrój... Szaro-buro, mąż jutro wyjeżdza, zostaję ja i za małe spodnie. Myślę, że jesteśmy w takim razie jednymi z niewielu które mając bliźniaki nie schudły:eek: W ciąży przybrałam 25 kg, po porodzie zeszło 13, reszta została a co ciekawe ostatnio doszły 2 dodatkowe:szok: a wszyscy mi mówili, że bliźniaki mnie wykończą i schudnę, że ho ho;-) Mnie też dobijają nieregularne, głównie wieczorne obfite posiłki:baffled: I takie zagryzanie czasem zmęczenia, czasem frustracji:crazy: Obiecałam sobie, że jak mąż wróci to wrócimy razem do naszej diety ale już wiem, że będzie ciężko bo nie bardzo mam czas gotować wymyślne posiłki:eek:


Z przyjemniejszych tematów...Moi chłopcy od soboty podejrzanie grzeczni... dużo śpią i sporo się śmieją...podejrzewam, że zbierają siły na jutro, jak tatuś wyjedzie:tak:
 
Gloriane ja trzymam kciuki żeby chłopaki jednak tak szykowali się na czas bez tatusia, żeby mamusi było łatwiej :-) A na ile mąż wybywa? Kurczę - jestem pełna szacunku dla Was, które zostają same bez mężów. Ja na mojego czekam z utęsknieniem, chociaż nieraz musi dużej zostać w pracy. Ale pewnie gdybym musiała, dałabym radę i sama.
 
Lilonka Mąż wybywa tylko na 3 dni ale dla mnie to i tak dużo, raz że chodzi o pomoc przy dzieciach a dwa że po prostu nie lubię jak wyjezdza i już:-(Nie mówiąc już o tym , że kąpanie chłopaków solo jest dla mnie awykonalne:-( Co do nastroju chłopaków, to zaczynam się zastanawiać czy nie pojawiają się u nich skoki rozwojowe. NIedawno Staś był strasznie marudny, dużo płakał, nie wchodził często w inerakcję, kiepsko spał i strasznie dużo jadł, Pewnego dnia obudził się z uśmiechem na ustach i zaczął wydawać zupełnie nowe dźwięki z siebie, od tego czasu jest starym kochanym Stasiem szalejącym z radości, od piątku natomiast wiecznie uśmiechnięty Karol zachowuje się jak Staś kilkanaście dni temu...hmmm...albo skoki rozwojowe albo zasada zachowania złego humoru w domu:tak:

Gotadora ech daj znać gdzie chętnie z 10 kg Ci podeślę:-DTo naprawdę dobre, świeże powiedziałabym i mocno przywiązujące się do właściciela 10 kg:sorry:
 
co do wagi to ja przed ciążą ważyłam jakieś 56kg, przytyłam do 65kg, a po zostało mi 53 kg, ale idzie do góry - już 54 :-)

jutro czeka nas pierwsza wyprawa do lekarza,na bioderka jedziemy do Olsztyna. Przezywam, bo sama muszę dzieci zapakować do autka i pojechać i się nie spóźnić, ale na szczęście będę mieć panią do pomocy. Maluchy akurat zawsze są głodne około południa, a my mamy wizytę 12;20.
 
Gotadora - to trzymam kciuki, żeby się udało zdążyć na czas :-) ja potrzebuję 40 minut na wyjście. W lecie było fajniej nie trzeba było ubierać tych wszystkich rzeczy.
U mnie z ciążowych 25 nie zostało nic, chociaż wygląd brzucha pozostawia wiele do życzenia.
 
reklama
Przeczytałąm kawałek tej książki o ktorej ktos pisał język niemowlat i mnie olsniło heheheheh aż zwrażenia zamówiłam ją w wersji papierowej (ebook to nie dla mnie za stara jestem:-)) od jutra wprowadzam metody spania konkretnie przesypiania nocy :-) ja narazie wage omijam wiem że nie schudłam aż tyle ile bym chciałą czuję to po ubraniach brzuch mam bez rozstepów ale nadmiar skóry który się juz napewno nie zmniejszy:eek: jak była młodsza jakos to samo się robiło ehhh:baffled:
 
Do góry