reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

reklama
Agutku a my po drugim spacerku wróciliśmy własnie, trochę mnie ten wiatr niepokoi - mi było w głowe zimno ale Borysek opatulony to myślę że mu dobrze było.:-) Cudownie że "wybrałyśmy" sobie wiosnę na narodziny nachych Kaczorków - chce się żyć jak słońce świeci i może nie dopadnie nas baby blues ;-)
 
Ja jeżdżę po polnych drogach, trochę małym trzęsie, ale nie jakoś strasznie :tak: I przede wszystkim nie przeszkadza mu to - śpi w najlepsze :-)


No i mieliśmy drugi atak okropnego wzdęcia :-( Zaraz po powrocie ze spacerku niuniuś zaczął prężyć się i płakać.. :-( Nie mógł zrobić kupki.. Od północy jadł 3 razy i ani jednej kupki nie zrobił.. Czyli podobna sytuacja do wczorajszej :no: Wymęczył się strasznie kilka godzin.. Nosiłam go na rękach na brzuszku, kładłam na brzuszku na sobie, masowałam brzuszek, dałam mu Esputicon, ciepłej przegotowanej wody się napić (miloku gdzieś tak radziła), w końcu uśpiłam go rozgrzewajać brzuszek strumieniem powietrza z suszarki :szok: Budził się co jakiś czas, więc powtarzałam "suszenie" (na ubranko, bałam się, że gołe ciałko mogę poparzyć), aż w końcu usnął i przez sen walnął potężnego kupala :-) I śpi teraz spokojnie już ponad 2 godziny :tak: Mam nadzieję, że to ja coś zjadłam i mu zaszkodziło.. że to minie, jak będę się trzymać ścisłej diety :rolleyes: Nie wyobrażam sobie, żeby on się miał tak męczyć codziennie :no: :-(
 
U Nas też coraz częściej pojawiają się wzdęcia:-( Dietę trzymam, stosuje się do zaleceń pediatry odnośnie karmienia itp i guziczek:baffled: Od kilku dni stosuję sab simplex ale na razie nie widzę by synek mniej się prężył i płakał:-( W dzień rzadko jest niespokojny ale noce nie podobaja mi się:-( chyba ze zmęczenia w końcu usypia bo stosujemy okłady z gorących pieluch, masowanko, noszenie itp i rzadko pomaga:-( boje się, że to kolki - bo zaczyna byc to proces regularny, z tym, że mały nie zanosi się więc może jednak to nie kolki, sama nie wiem:baffled: :confused: :-(

Malaga - mam nadzieję, że u Ciebie te problemy to też chwilowe;-)
 
A spacerki są cudowne:-) zgadzam sie:-)
Ja dziś wybrałam sie z synkiem i córcią do parku, gdzie mamy plac zabaw i spotkałam kilka koleżanek z dziećmi:-) plotki, ploteczki;-) czuje, że wróciłam do życia :-D :tak:
A teraz odpoczywam a mąż z maluchami spaceruje:tak:
Jak dobrze, że w końcu jest ciepło.......
 
U nas wcale nie tak ciepło, niestety :baffled: Tzn. słoneczko świeci, ale wiatr jest silny i zimny :baffled: Ja zmarzłam, Piotruś na szczęście nie..

U Nas też coraz częściej pojawiają się wzdęcia:-( Dietę trzymam, stosuje się do zaleceń pediatry odnośnie karmienia itp i guziczek:baffled: Od kilku dni stosuję sab simplex ale na razie nie widzę by synek mniej się prężył i płakał:-( W dzień rzadko jest niespokojny ale noce nie podobaja mi się:-( chyba ze zmęczenia w końcu usypia bo stosujemy okłady z gorących pieluch, masowanko, noszenie itp i rzadko pomaga:-( boje się, że to kolki - bo zaczyna byc to proces regularny, z tym, że mały nie zanosi się więc może jednak to nie kolki, sama nie wiem:baffled: :confused: :-(

Malaga - mam nadzieję, że u Ciebie te problemy to też chwilowe;-)
Ja też mam nadzieję, że to nie kolki :-( Zwłaszcza, że nie zdarza się to o tej samej porze.. No i po prostu mały nie może kupki zrobić, stęka, pręży się, kopie, w końcu zaczyna płakać.. Uspokaja się na chwilę, postęka i znowu płacze.. Chwilami przysypia ze zmęczenia.. i znowu.. Dziś trwało to od 11 do 15.. :-(
 
u nas podobna sytuacja z kupą też mała nie może zrobić:no: pręży się i stęka aż jest czerwona ze złości:sick: zdarza się tak co drugi, trzeci dzień najlepsze jest to że Natalka najwięcej kup robi w nocy:szok:
 
reklama
no to jesteśmy po 1 spacerze...było super :-)

Melanie powodzenia u lekarza.

pierwsze koty za płoty ;-)


a co do Pariski, to jest wirus, na szczęście z minuty na minutę jest coraz lepiej
teraz jest nawet z babcią na spacerku :-)

ja jutro ide z nimi - ociepliło się u nas od dzisiaj
ponownie mamy wiosne :-)
 
Do góry