reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

MENU naszych marcowych pociech

U mnie podobnie, wydaje mi się że w dzień mniej mam mleczka.. No i od dziś podaję 3 butle dziennie :tak:

Ja też podaję 3 butle dziennie i ok.3-4 razy cyc ;-)

Po zmianie mleka mamy troszkę problemy z kupką :sick:
Dziś córa godzinę walczyła i płakała, żeby ją zrobić - w końcu poszło.
Ale zupełnie innej konsystencji niż ostatnio - bardzo rzadka.
Mam nadzieję, że to tylko jednorazowy incydent :baffled:
 
reklama
Pojawiły się kupki, nawet dwie :-p
Ale jak one teraz paskudnie śmierdzą :szok: Normalnie mam problem, żeby znieść ten smród :baffled:

Moja córcia w końcu je porządnie z butli.
Wcześniej jadła tak długo, bo po prostu nie potrafiła, a do tego Enfamil był jakimś takim bardziej gęstym mlekiem i ciężej jej się ssało a do tego zdarzało się, że smoczek się zapychał.
Teraz przy NAN-ie wciąga butlę dużo szybciej :tak:

W końcu ;-):-D
 
U nas też po wprowadzeniu butli zaczęły kupki bardziej śmierdzieć :-p No i purki też :-D

No i od nowa mamy problemy z kupkami.. Jedna dziennie maleńka wychodzi, a reszta po długim stękaniu, co drugi dzień, czasem raz na 3 dni, czasem przy pomocy termometra (nie chcę za często, żeby się nie przyzwyczaił), czopka już też nie chcę dawać, bo ostatnio wogóle nie zadziałał :szok:

Wczoraj Piotruś usnął koło 21 i spał do 5 :-) Jeden minus - o 5 to ja już byłam zalana pokarmem, piersi miałam jak balony i całe w guzkach :sick: Dobrze, że Piotrek był głodny i wyssał wszystko ;-):-D
 
U nas też po wprowadzeniu butli zaczęły kupki bardziej śmierdzieć :-p No i purki też :-D

No właśnie. :sick:
Wczoraj córcia puszczała takie śmierdzące bączki, że nie mogliśmy się z mężem nadziwić.
Jednak przy naszym mleczku to te kupki to było coś :rofl2: Aż mi się zatęskniło :-p:-D

No i od nowa mamy problemy z kupkami.. Jedna dziennie maleńka wychodzi, a reszta po długim stękaniu, co drugi dzień, czasem raz na 3 dni, czasem przy pomocy termometra (nie chcę za często, żeby się nie przyzwyczaił), czopka już też nie chcę dawać, bo ostatnio wogóle nie zadziałał :szok:

Oj, nie dobrze :no:
U nas kupy idą, a obawiałam się tego NANa wzbogaconego w żelazo. Tylko kupki zrobiły się po nim bardziej rzadkie i okropnie smrodliwe :confused2:
Po Enfamilu były jednak całkiem znośne - a ja już wtedy myślałam, że z nimi źle :-p

Wczoraj Piotruś usnął koło 21 i spał do 5 :-) Jeden minus - o 5 to ja już byłam zalana pokarmem, piersi miałam jak balony i całe w guzkach :sick: Dobrze, że Piotrek był głodny i wyssał wszystko ;-):-D

A ja mam wrażenie, że mam coraz mniej mleka.
Nawet na noc, mimo że przystawiam ją koło 20.00, potem czasami ją dobijam bo się budzi i mam wrażenie, że się nie najadła, potem karmieni koło 1 w nocy i koło 5.
A jednak wszystko wskazuje na to, że każdego dnia mleczka jest coraz mniej :-(
Te nocne karmienia chciałam jeszcze trochę zachować, ale zaczynam wątpić, że mi się uda...

Za to jestem bardzo zadowolona z wprowadzenia butli w dzień.
Wiele kobiet mówi, że karmienie piersią to wygoda, a ja mam odmienne zdanie ;-) Już dawno nie żyłam w takim luzie i spokoju, karmienie raz na 3-4h, możemy z mężem powolutku sobie spacerować, a nie patrzyć na zegarek i pędzić do domu, bo już pora podawania cyca, a nawet wziąć butlę ze sobą i nakarmić córę w trakcie spaceru - bo cyca to ja w miejscach publicznych nie wystawię :-p
Także dla mnie butla to wygoda :happy2:
 
A ja mam wrażenie, że mam coraz mniej mleka.
Nawet na noc, mimo że przystawiam ją koło 20.00, potem czasami ją dobijam bo się budzi i mam wrażenie, że się nie najadła, potem karmieni koło 1 w nocy i koło 5.
A jednak wszystko wskazuje na to, że każdego dnia mleczka jest coraz mniej :-(
Te nocne karmienia chciałam jeszcze trochę zachować, ale zaczynam wątpić, że mi się uda...

Za to jestem bardzo zadowolona z wprowadzenia butli w dzień.
Wiele kobiet mówi, że karmienie piersią to wygoda, a ja mam odmienne zdanie ;-) Już dawno nie żyłam w takim luzie i spokoju, karmienie raz na 3-4h, możemy z mężem powolutku sobie spacerować, a nie patrzyć na zegarek i pędzić do domu, bo już pora podawania cyca, a nawet wziąć butlę ze sobą i nakarmić córę w trakcie spaceru - bo cyca to ja w miejscach publicznych nie wystawię :-p
Także dla mnie butla to wygoda :happy2:
A mnie się wydaje, że mam więcej pkarmu :wściekła/y: To pewnie przez to, że nawet jak daję butlę, to mały często po niej jeszcze się domaga cyca - pewnie kwestia przyzwyczajenia, lubi sobie pociumkać.. Muszę mu ograniczyć to ciumkanie, bo ja chcę stopniowo wyciszać laktację ;-):-) Coraz bardziej denerwują mnie moje cyce, konieczność noszenia krążków laktacyjnych, to, że większości bluzeczek nie mogę ubrać, bo wkładki prześwitują, albo widać ich zarys przez materiał :wściekła/y:
 
malaga ja po wprowadzeniu 3 butli miałam taki nawał właśnie przez jakieś 2 dni...aż mnie piersi bolały, szczypały, czułam jak napływa pokarm i piersi domagają się karmienia.

Tylko ja wtedy świadomie nie karmiłam małej piersią, bo przecież chodziło właśnie o to wyciszanie laktacji.
Także jeśli już mi bardzo doskwierały to przystawiałam ją dosłownie na 2-3 minuty, żeby ściągnęła mi nadmiar pokarmu i potem ją odstawiałam.
Dzięki temu w dzień mam już praktycznie spokój z piersiami.

Inna sprawa, że zależało mi jeszcze na karmieniu wieczorem, w nocy i nad ranem.
I na początku miałam balony o tych porach, aż się irytowałam, że córa najada się tylko jedną piersią, a druga już eksploduje i też bym musiała do niej ją przystawić, a córcia z drugiej już jeść nie chciała.
I nagle trach..jakoś tak mało mam tego pokarmu również o tych porach. A wtedy jest zawsze regularnie do piersi przystawiana i nie dostaje nigdy butli.

Zobaczymy, może to jakieś chwilowe i piersi zakumają, że mają o tych porach produkować więcej mleczka ;-)
 
Chyba zrezygnujmy z NAN HA.
Doszliśmy z mężem do wniosku, że córcia jednak średnio go toleruje - o czym świadczy ta nagła zmiana w kupkach, są okropnie śmierdzące, raz bardzo rzadkie a raz takie maziste, a do tego od czasu podawania NANa ciągle purka i to z takim wysiłkiem, aż czasami płacze.

Wiem, że po mleku modyfikowanym zmieniają się kupki, ale jednak po Enfamilu były ładniejsze i nie było tych bączków.:no:

Teraz zastanawiamy się czy wracać do Enfamilu, czy może spróbować Bebilon (np. najpierw ten AR, a potem przejść na zwykły). :confused:

Nie podoba mi się to ciągłe zmienianie mleka, ale od początku, jeszcze przed podaniem NANa miałam jakieś dziwne wątpliwości, a potem wszystko jakby się potwierdziło. Po prostu czuję gdzieś tam wewnątrz, że coś jest nie tak.
I nie podoba mi się to.:baffled:
 
Chyba zrezygnujmy z NAN HA.
Doszliśmy z mężem do wniosku, że córcia jednak średnio go toleruje - o czym świadczy ta nagła zmiana w kupkach, są okropnie śmierdzące, raz bardzo rzadkie a raz takie maziste, a do tego od czasu podawania NANa ciągle purka i to z takim wysiłkiem, aż czasami płacze.

Wiem, że po mleku modyfikowanym zmieniają się kupki, ale jednak po Enfamilu były ładniejsze i nie było tych bączków.:no:

Teraz zastanawiamy się czy wracać do Enfamilu, czy może spróbować Bebilon (np. najpierw ten AR, a potem przejść na zwykły). :confused:

Nie podoba mi się to ciągłe zmienianie mleka, ale od początku, jeszcze przed podaniem NANa miałam jakieś dziwne wątpliwości, a potem wszystko jakby się potwierdziło. Po prostu czuję gdzieś tam wewnątrz, że coś jest nie tak.
I nie podoba mi się to.:baffled:
ja zostaj przy Nan bo Natalka dobrze go toleruje:tak: ulewa mało tzn. tylke co każde dziecko:tak: a po Bebiko leciały fontanny mleka:szok: miałam ostatni stracha bo mała zrobiła zielona kupkę ale pani doktor powiedziała że jak jest gorąco to dzieciaczki czasmi robia kupki zielone:eek:
kupiki na mleku modyfikowanym są strasznie śmierdzące:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: smród okropny:szok: po Bebiko kupki były wodnite z grutkami jak po mleku z piersi a przy Nan są już bardziej zbite:tak: może też przez to że mała wcina desterki i soczki
 
u nas wczoraj był deserek marchew- jabłko:-) mała troszkę się krzywiła ale po jesdnej łyżeczce zasmakowała:tak: najgorsze jest to że jak ubrudzi się ubranko to ciężko sprać plamy:wściekła/y: mam 3 pieluchy przeznaczone do jedzenia z których plami nie chcą zejść:no:
 
reklama
Do góry