reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szpitale, połozne , lekarze TRÓJMIASTO

W takim razie wytrwałości oraz szybkiego i sprawnego porodu! :) czekam na opinie
Pozdrawiam

hej ja rowniez podlaczam sie do pytania, slyszalam rozne opinie, u mnie jescze daleka droga termin mam dopiero na wrzesien.

Tak wyszło, że Antosia już na świecie i poszczęściło nam, że akurat były w Redłowie miejsca. Naprawdę bałam się jak to z tym będzie, bo słyszałam, że generalnie większość szpitali w Trójmieście przeżywa prawdziwe oblężenie...
Co do tego teoria się potwierdza, bo sama miałam o tyle specyficzna sytuację, że po porodzie (sala rodzinna) mogłam/musiałam na niej leżeć aż do momentu, kiedy zwolni się łóżko na poporodowym. Akurat uważam to za plus, bo miałam pokój z łazienką na swoją wyłączność ;)

Sala rodzinna - zanim urodziłam pytałam się innych koleżanek o opinie i standard w szpitalu zdecydowanie się zmienił na plus. Ja rodziłam w takiej sali:
1496440858-aaaaaa.jpeg

Plus łazienka, w której miałam kibelek i prysznic, z którego mogłam korzystać (i korzystałam) podczas porodu!
Te drzwi zasłaniają się firanką, więc spokojna głowa ;) Z "bajerów", których nie widać na zdjęciu są drabinki, poduszki i piłki. Łóżko elektryczne, więc czy jak lekarz poprosił "o wyżej", czy jak ja chciałam później się pionizować szło to elegancko.
Znieczulenie - nie prosiłam, bo dość szybko i sprawnie wszystko poszło.
Położna - położna na porodówce wg mnie to ktoś, kogo powinno się szanować na maxa za cierpliwość, ja przy obu porodach miałam niesamowite kobiety.

Metodyka - rodziłam 3 lata temu, dla mnie to co doświadczyłam teraz było nowością, ale pozytywną, mianowicie po porodzie nie zabrano mi dziecka gdzieś do innego pokoju na badania. Mała odrazu trafiła na mój brzuch, to na nim upewniono się o ogólny stan mojego dziecka. Mieliśmy 2h na sali z mężem (mógł być ze mną nawet w czasie zszywania, ale nie miał zerkać lekarzowi w "ekran" ;)). W międzyczasie przyszła położna z wagą i miarką, więc na chwilę Małą zabrano mi z brzuszka, ubrano w pampers i ponownie wróciła do mnie nagusieńka ;)
Nikt nie robił jej na start żadnych badań krwi.

Sala poporodowa:
1496441428-aaaaaa.jpeg

Jesteśmy tu akurat we trzy. Każda sala ma swoją łazienkę z prysznicem (Jupi, stare Redłowo miało tylko jedną na korytarzu). Łóżka w pokojach też mają elektryczne mechanizmy, więc łatwo ustawić sobie wygodną pozycje. Jak dla mnie jedyne czego brakuje to typowej pompki nocnej - każda lampa w pokoju jest raczej zbyt mocna jak na noc ;)
Widać, że cały oddział przeszedł remont, na korytarzu łatwiejszy dostęp do kogoś z pomocą od dzieci - jest pokój lekarski, są dwie "recepcje"- jedna pediatryczna, druga położnicza, więc jak mamy pytania odnośnie wyników, leków, czegokolwiek wiemy gdzie się kierować. Obchody są dwa - ginekologiczny i pediatryczny, podczas każdego pada pytanie w czym pomoc, czy chcemy o coś zapytać.
Dla mnie to było normą, ale sztućce i kubek trzeba mieć swoje. Standard posiłków typowo na skalę polskich szpitali, nie chce tego tematu poruszać [emoji16]

Poczekalnia- poza tym, że wyremontowana, to nic się tu nie zmieniło - mamy ścianę ze szkła, za która zostawiamy Maluszki, same możemy sobie siedzieć z gośćmi na foteli w poczekalni.

Kilkukrotnie w pokoju pojawiła się pani od laktacji, ale tylko po to by pomóc, wysłuchać pytań i pomóc.

Coś jeszcze chciałybyście widzieć? :)



p19uyx8dakwwcbe2.png

l22ndf9hmlnkjp5l.png
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Mrówka- rewelacja! Mam termin na 07.07 i tez wybieram sie do Redłowa :) moj dr to Zoltowski który tam pracuje dlatego tez mi raźniej rodzic tam.. mam nadzieje ze na niego trafie :) mieszkam obecnie w redzie wiec bliżej mi do Wejherowa ale 23
Lata mieszkałam w Gdyni i jakos mam sentyment :) to
Wejherowo mi nie lezy...


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
Mrówka- rewelacja! Mam termin na 07.07 i tez wybieram sie do Redłowa :) moj dr to Zoltowski który tam pracuje dlatego tez mi raźniej rodzic tam.. mam nadzieje ze na niego trafie :) mieszkam obecnie w redzie wiec bliżej mi do Wejherowa ale 23
Lata mieszkałam w Gdyni i jakos mam sentyment :) to
Wejherowo mi nie lezy...


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom

Mnie też Wejherowo nie przekonuje, ale to już kwestia opinii :)
Z resztą kwestia Gdyni jest o tyle pozytywna, że Redłowo ma wiele rozbudowanych oddziałów i w razie W nie trzeba jechać do innego miasta, tylko wszystko w miarę na miejscu.


p19uyx8dakwwcbe2.png

l22ndf9hmlnkjp5l.png
 
mrowkab dziekuje za taka relacje:) dla mnie to pierwszy porod i szczerze mega sie boje. Wiec fajnie przeczytac pozytywna opinie:)
 
mrowkab dziekuje za taka relacje:) dla mnie to pierwszy porod i szczerze mega sie boje. Wiec fajnie przeczytac pozytywna opinie:)

Wiadomo, co poród to opinia :)
Nie ważne od tego jak bardzo się boisz porodu, pamiętaj, że w momencie kiedy kładą Ci na piersi Maluszka cały ból odchodzi w niepamięć :)


3i49vcqg4ggmfe0w.png

l22ncwa15drsch5e.png
 
Tak wyszło, że Antosia już na świecie i poszczęściło nam, że akurat były w Redłowie miejsca. Naprawdę bałam się jak to z tym będzie, bo słyszałam, że generalnie większość szpitali w Trójmieście przeżywa prawdziwe oblężenie...
Co do tego teoria się potwierdza, bo sama miałam o tyle specyficzna sytuację, że po porodzie (sala rodzinna) mogłam/musiałam na niej leżeć aż do momentu, kiedy zwolni się łóżko na poporodowym. Akurat uważam to za plus, bo miałam pokój z łazienką na swoją wyłączność ;)

Sala rodzinna - zanim urodziłam pytałam się innych koleżanek o opinie i standard w szpitalu zdecydowanie się zmienił na plus. Ja rodziłam w takiej sali:
1496440858-aaaaaa.jpeg

Plus łazienka, w której miałam kibelek i prysznic, z którego mogłam korzystać (i korzystałam) podczas porodu!
Te drzwi zasłaniają się firanką, więc spokojna głowa ;) Z "bajerów", których nie widać na zdjęciu są drabinki, poduszki i piłki. Łóżko elektryczne, więc czy jak lekarz poprosił "o wyżej", czy jak ja chciałam później się pionizować szło to elegancko.
Znieczulenie - nie prosiłam, bo dość szybko i sprawnie wszystko poszło.
Położna - położna na porodówce wg mnie to ktoś, kogo powinno się szanować na maxa za cierpliwość, ja przy obu porodach miałam niesamowite kobiety.

Metodyka - rodziłam 3 lata temu, dla mnie to co doświadczyłam teraz było nowością, ale pozytywną, mianowicie po porodzie nie zabrano mi dziecka gdzieś do innego pokoju na badania. Mała odrazu trafiła na mój brzuch, to na nim upewniono się o ogólny stan mojego dziecka. Mieliśmy 2h na sali z mężem (mógł być ze mną nawet w czasie zszywania, ale nie miał zerkać lekarzowi w "ekran" ;)). W międzyczasie przyszła położna z wagą i miarką, więc na chwilę Małą zabrano mi z brzuszka, ubrano w pampers i ponownie wróciła do mnie nagusieńka ;)
Córka nie dostała kropli do oczu, jak to kiedyś bywało. Nikt nie robił jej na start żadnych badań krwi. Z tego co wiem, witamina K podawana jest domięśniowo, w dniu szczepień, rodzic może się na to nie wyrazić zgody.

Sala poporodowa:
1496441428-aaaaaa.jpeg

Jesteśmy tu akurat we trzy. Każda sala ma swoją łazienkę z prysznicem (Jupi, stare Redłowo miało tylko jedną na korytarzu). Łóżka w pokojach też mają elektryczne mechanizmy, więc łatwo ustawić sobie wygodną pozycje. Jak dla mnie jedyne czego brakuje to typowej pompki nocnej - każda lampa w pokoju jest raczej zbyt mocna jak na noc ;)
Widać, że cały oddział przeszedł remont, na korytarzu łatwiejszy dostęp do kogoś z pomocą od dzieci - jest pokój lekarski, są dwie "recepcje"- jedna pediatryczna, druga położnicza, więc jak mamy pytania odnośnie wyników, leków, czegokolwiek wiemy gdzie się kierować. Obchody są dwa - ginekologiczny i pediatryczny, podczas każdego pada pytanie w czym pomoc, czy chcemy o coś zapytać.
Dla mnie to było normą, ale sztućce i kubek trzeba mieć swoje. Standard posiłków typowo na skalę polskich szpitali, nie chce tego tematu poruszać [emoji16]

Poczekalnia- poza tym, że wyremontowana, to nic się tu nie zmieniło - mamy ścianę ze szkła, za która zostawiamy Maluszki, same możemy sobie siedzieć z gośćmi na foteli w poczekalni.

Kilkukrotnie w pokoju pojawiła się pani od laktacji, ale tylko po to by pomóc, wysłuchać pytań i pomóc.

Coś jeszcze chciałybyście widzieć? :)



p19uyx8dakwwcbe2.png

l22ndf9hmlnkjp5l.png

GRATULACJE!!!! :) Dziękuję Ci bardzo za podzielenie się z nami informacjami. Właśnie mnie moja ginekolog poinformowała, że teraz jest taki okres oblężeń, nie ukrywam że trochę mnie to niepokoi z tego względu iż planujemy u nas poród rodzinny.. A dla mnie - że tak się brzydko nazwę PANIKARY osoba bliska zaraz po położnej to zbawienie :D A miałaś w tym szpitalu swojego lekarza prowadzącego? Jak jest z odwiedzaniem ? Jakieś wyznaczone godziny? Rozumiem, że odwiedziny odbywają się tylko poza salą poporodową? Jeszcze kwestia kąpieli maleństwa.. kąpią w szpitalu?
 
hehe bardzo pocieszajace :) mozemy sie laczyc :D

mrowkab w sumie bardzo dobre pytanie czy mialas swojego prowadacego lekarza w szpitalu ? Jezeli nie to czy był pomocny, i czy wg był czy jednak wszystko polozna ?
 
reklama
GRATULACJE!!!! :) Dziękuję Ci bardzo za podzielenie się z nami informacjami. Właśnie mnie moja ginekolog poinformowała, że teraz jest taki okres oblężeń, nie ukrywam że trochę mnie to niepokoi z tego względu iż planujemy u nas poród rodzinny.. A dla mnie - że tak się brzydko nazwę PANIKARY osoba bliska zaraz po położnej to zbawienie :D A miałaś w tym szpitalu swojego lekarza prowadzącego? Jak jest z odwiedzaniem ? Jakieś wyznaczone godziny? Rozumiem, że odwiedziny odbywają się tylko poza salą poporodową? Jeszcze kwestia kąpieli maleństwa.. kąpią w szpitalu?
Nie ma problemu, mi właśnie takiej relacji brakowało, więc kierowałam się głównie tym co sama bym chciała wiedzieć przed swoim pierwszym :)

Nie miałam lekarza prowadzącego w szpitalu ani w 1. ani w tej ciąży, wg mnie połowa sukcesu, aby jakoś przejść z "uśmiechem" przez poród to położna i partner/mąż na sali. Mi przy tym trafiły się dwie fajne i konkretne babeczki, które umiały mnie spiąć :)
Czy lekarz prowadzący coś daje? Wydaje mi się że nie i piszę to z relacji dwóch pań, z którymi leżałam na poporodowym i miały prowadzącego ze szpitala (może to zależy od lekarza?). Kiepskie jest to co napiszę, ale pomagają znajomosci. Ale tak jest wszędzie.

W Redlowie jest tak, że na poporodowym odwiedziny odbywają się za szybką tzn. jest poczekalnia, a szyba oddziela oddział poporodowy. Ja wychodzisz do kogoś to Maluszka w swojej "furze" zostawiasz za szybką, a sama możesz wyjść do rodziny. Zdaję sobie sprawę, że dla świeżo upieczonej mamy to koszmarne doświadczenie, ale ja sobie nie wyobrażam, żeby obcy facet (a nie mówiąc już o całej rodzinie) siedział mi pół dnia w pokoju kiedy ze mnie leci, a ja się nie czuję na siłach, plus to, że jak uczysz się karmić Maluszka pierś jest często na wierzchu.
Może jak Ci się trafi taki pokój jedynka w Wejherowie to pół biedy...
Druga sprawa to to, że często dzieci rodzą się z infekcjami, co jak dostajesz informację, że Twoje dziecko ma infekcję wirusową bądź bakteryjną, a cała rodzina chce Ci się zlecieć do pokoju? Dlatego uważam, że te 3 doby to nie tak wiele i można mimo łez i tęsknoty zawsze się da radę :)
Godzin odwiedzin nie pamietam, ale chyba 8-20.

Jeżeli Cię w jakimś stopniu pocieszę to nie jesteś sama. :D Im bliżej terminu tym więcej stresu.. oby tylko trafić na odpowiednią położną a reszta jakoś pójdzie. :)
Dokładnie tak jak piszesz :)

hehe bardzo pocieszajace :) mozemy sie laczyc :D

mrowkab w sumie bardzo dobre pytanie czy mialas swojego prowadacego lekarza w szpitalu ? Jezeli nie to czy był pomocny, i czy wg był czy jednak wszystko polozna ?
Do odpowiedzi, która jest wyżej dodam tyle ile pamiętam :)
Za 1.razem dość często przychodził do nas na salę lekarz, upewnić się jaka jest sytuacja (tylko, że wtedy rodziłam 14h licząc od przyjęcia do szpitala :/).
W tym porodzie wszystko działo się o wiele szybciej i lekarza zobaczyłam dopiero w momencie, kiedy Córa była już główka w kanale i do szczęścia brakowało może z 1-2 parte... więc stawiałabym na położną :)



3i49vcqg4ggmfe0w.png

l22ncwa15drsch5e.png
 
Do góry