reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

reklama
Jolka, tak, wreszcie ruszamy z chrzcinami. Sala zarezerwowana i zadatek wpłacony, chrzestni zorganizowani, Magda już ustrojona przez Chrzestną. Tylko ja nie dość że chora, to nie mam w co się ubrać. Byłam dziś z dziewczynami na zakupach, bo chciałam też Weronisi kupić jakąś ładną kieckę, żeby nie czuła się gorsza na chrzcie siostry. :cool::dull: (właśnie Weronika poprosiła o umieszczenie tych znaczków, bo jej się podobają).
Jestem padnięta, bo byłyśmy w dwóch centrach handlowych i nic nie kupiłyśmy.:wściekła/y: W sklepach dla dzieci wszystkie kiecki tzw. codzienne, a tego ma kupę, a w jednym jak były "eleganckie" to totalne "bezy". A ja jej przecież do ślubu nie prowadzę. Z kolei ja też chciałabym coś ładnego dla siebie, ale przecież nie kiecki jak na bal czy wesele. A tu do wyboru albo kiecki na szczapy (to nie ja niestety), albo w cenach takich, że szkoda mi kasy, albo właśnie balowe do ziemii. No i jestem w lesie.

Ale z jednej rzeczy się cieszę - jutro idę odebrać karnet na basen dla Magdy. Zajęcia pewnie zaczną się na początku października. Minusem jest to, że będziemy musieli pewnie opuścić jedne zajęcia ze względu na chrzciny, ale trudno.
 
no więc po wyłączeniu kompa (po ostatnim poście) pojechaliśmy na pogotowie (potem była o to wojna, ale to szczegół) lekarka kazała robić okłady z rywanolu i pryskać neomycyną i w poniedziałek do chirurga. jak nie mam butów to jeszcze jakoś ujdzie, ale wybrałam się do szkoły (po długich kombinacjach z założeniem butów) i szłam do niej wieki (a jak już pisałam, mam blisko)
aż się boję poniedziałku, a po tym co napisała Dzagud to już zupełnie. mój próg odporności na ból chyba zdecydowanie zmalał:szok: bo jak rano zdjęłąm opatrunek (oczywiście musiałam odkleić od rany) to aż mi się niedobrze zrobiło i musiałam się położyć. na dodatek nie wiem, czy mnie chirurg przyjmie, bo potrzebne skierowanie, a lekarza pierwszego kontaktu mam w dzierżoniowie a nie w wałbrzychu i nie mam jak jechać 40 km w jedną stronę, bo mąż jedzie do pracy na rano i auta brak, a połączenie autobusem tragiczne. jak nie przyjmą karty informacyjnej z pogotowia (na którą lekarka wpisała, że mam iść do chirurga) to pójdę gdzieś prywatnie. już dłużej zwlekać nie będę:no: i chyba w życiu sama sobie nie obetnę paznokci, będę zasuwała do pedikurzystki, moze uda się założyć klamry i będzie spokój
trzymajcie kciuki, żeby nie chcieli mi nic wycinać, zrywać, czy jeszcze coś gorszego
 
Dzagud dzięki:tak: na moje oko wygląda to chyba trochę lepiej. jutro nie idę do szkoły i będę chodzić na bosaka, niech się wietrzy
dziewczyny dzięki za troskę:tak:
 
Kachasku trzymam kciuki, żeby w poniedziałek było bezboleśnie i szybko. Ale zdziwiłam się, że do chirurga potrzebne jest skierowanie - kurcze, jeszcze nie tak dawno nie wymagali. Beznadzieja.
No i przykro mi z powodu stypendium. Kiedyś na studiach zabrakło mi 0,01 do progowej średniej, więc pamiętam jakie to "fajne" uczucie :baffled:

Esiu daj znać co kupiliście - też zamierzam zakupić nosidło.
Po obejrzeniu kilku modeli jednak zdecydowaliśmy się na Cybex I'Go. I już dzisiaj wypróbowaliśmy - najpierw na spacerze (ja niosłam), potem poszliśmy na grzyby (niósł Małż). Nosidło jest bardzo porządnie wykonane i w sumie łatwe w obsłudze. Jako jedyne na rynku (pomijając podróby) ma opcję leżenia. Oczywiście, czuje się na plecach te "słodkie kilogramy", jednak o niebo mniej niż po zwykłym niesieniu na rękach (a tak nagminnie kończyły się ostatnio spacery). Wprawdzie drogie jak diabli, jednak póki co (odpukać) wydaje mi się, że to sensownie wydane pieniądze.
{Kachasek jeszcze raz dzięki za pokazanie tego nosidła :-).)
 
Esiu widzę, że zdążyłaś przeczytać, zamin skasowałam ;-)
coś z moją matmą jednak na bakier, chyba nie umiem dodawać i dzielić:szok: za każdym razem wychodziło co innego. na dodatek nie wzięłam pod uwagę kilku przedmiotów
więc póki co już nie wiem
policzę na spokojnie wszystkie i wtedy się okaże (póki co wychodzi mi 4,02 więc chyba się uda:tak:) jak się uda to się pochwalę;-)

co do nosidła - z perspektywy czasu, wydaje mi się, że lepiej zainwestować od razu większą sumkę niż szukać, wydać w sumie więcej kasy i mieć w domu niepotrzebne graty
 
Kachasku no to trzymam kciuki, żeby jednak matematyka się spisała ;-)
A co do wydatków, zgadzam się z dość drastycznym "biednego nie stać na tanie rzeczy" ;-)
 
reklama
Do góry